Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nieważne.

Mój Ojciec nie żyje.

Polecane posty

Gość Nieważne.

No wiec, za niecałe 2 tygodnie skończę 21 lat, Mój Ojciec nie żyje, już ponad 21 lat. Zmarł ukłuty w serce nożem przez własnego Ojca na oczach mojej Matki. Moja Mama, miała wtedy zaledwie 17 lat. Na początku była wersja, że mój Ojciec zmarł w wypadku samochodowym. Ja usłyszałam przez przypadek podczas rozmowy mojej Babci z ciotką, że mój dzidek go zabił. Miała wtedy może z 8 lat. Nie mogłam tego na początku pojąć, dlaczego, jak to, przecież to był Jego tata przecież. I z czasem Moja Mama zaczęła mi opowiadać więcej szczegółów, na przemian z Matką mojego Ojca. Dodam, że żyją One w bardzo długoletnim konflikcie i nie rozmawiają z sobą. Także tutaj się nasłuchała i tam się nasłuchałam i wiele rzeczy się zgadzało, ale wiele też nie. Do tej pory nie mogę się uporać ze sobą, że nigdy nie poznam prawdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtrtretrffv
Ale ty pierdolisz. Jak ojciec nie żyje od początku twojego istnienia, to nie jesteś w ogóle związana emocjonalnie z nim bo go nie znałaś i nie widziałaś na oczy. Ojca dla ciebie nigdy nie było. Zmarł gdy ty przyszłaś na świat i co tu dużo pierdolić o tym, że nie możesz się do tej pory się z tym uporać?! No weż przestań dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
trtrtretrffv ----- się znalazł kafeteryjny mądrala; ojciec to ktoś, kto Ci dał życie, jest potrzebny; jak go nie ma, to człowiek żyje w poczuciu braku, zastanawiania się, jaki by był; to normalne, że człowiek ma potrzebę "uporządkowania" swojej historii i sprawy z przeszłości bolą i gnębią... autorko, powolutku jakoś to sobie poukładasz... tego Ci życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtrtretrffv
Tia, spoko - rozumiem to, ale jak czytam zaraz takie pierdolenie, że jakiejś lasce to sen z powiek zabiera i może jeszcze w depresii jest z tego powodu, to sorki, ale to są brednie i sposób usprawiedliwienia swojego stanu nie związanego z tym o czym autoprka pisze. Jest może samotna i w ogóle, ale nie ma co ją gnębić teraz w wieku 21 lat jak fakt, że nie ma ojca i w ogóle że jest jej tak żle, że nie daje jej to spokoju? - nonsens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój tata tez nie zyje
było to z 10 lat temu...wczesniej sie z nim pokłóciłam a po chwili jak weszłam do pokoju to leżał niezywy. zmarł na serce. do dzis mam poczucie winy.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtrtretrffv
no i to jeszcze zrozumiem, ale na pewno nie autorki która nie znała ojca i którego to w ogóle w życiu nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
trtrtretrffv --------> a Ty lepiej od autorki wiesz, czym ma się prawo przejmować, a czym nie ma;) takie rodzinne tajemnice odkrywane po latach, dotyczące jeszcze takich poważnych spraw jak śmierć, zabójstwo, które się zdarzyło w rodzinie - to jest naprawdę problem i odkrywanie tego jest czymś bolesnym; tym bardziej, że takie rzeczy nie dzieją się ot, tak: było, minęło, tylko kładą się na długie lata cieniem na funkcjonowaniu całej rodziny; jak pogodzić się z tym, że mój dziadek jest zabójcą mojego ojca? to nie takie proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trtrtretrffv
tia, owszem, to nie takie proste ale na pewno nie powód do przeżywania tego. może to jedynie budzić ciekawość i nic poza tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi szkoda
trtrtretrffv ------> troszkę się ludziom poprzypatruj, posłuchaj z większą uwagą, bo to, że wg Ciebie coś nie jest problemem, powodem do przeżywania - nie znaczy, że nie jest dla innych :) jak ktoś mówi: "boli mnie", "cierpię", "jest mi przykro" - to tak jest :) niezależnie od tego, czy według Ciebie ma do tego obiektywny powód; a, w tym przypadku, powód, obiektywnie, jak najbardziej istnieje... dobrej nocy i więcej wyrozumiałości, uważności dla ludzi Ci życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no zgadzam się i nie
pan ma poniekąd rację, miałam 3 lata, gdy odszedł ojciec od NAS czyli MNIE, i mojej matki. Z ojcem miałam kontakt tylko przez 1 miesiąc wakacji w roku, bo mieszkał nad morzem i dzieliło nas 600 km!! Czyli praktycznie żaden, mama mnie pakowała i jechałam, bo tak wydawało mi się, że ma być, rosłam z tym!! Nie brakowało mi go wcale, a wizyty u niego były dla mnie katorgą!! Jak byłam mniejsza to mama się naginała, żebym miała wszystko, żeby mu pokazać, że ona świetnie sobie radzi (własnym kosztem). Jak pokumałam jak byłam starsza, to nie brałam do niego nic oprócz jednej pary majtek!! Tatuś kipiał ze złości, bo musiał mi kupić spodnie, bluzki, buty i co trzeba... moja matka robiła to przez cały rok wcześniej i mu to nie przeszkadzało, dodam, że tak go naciągałam, żeby matka już nie musiała na mnie wydawać za dużo!! Zaśmieciłam troszkę twój topik!! przepraszam!! Może gdyby mój tata umarł, co innego bym czuła. Zmierzam do tego, że właśnie rozwiodła się moja najlepsza przyjaciółka, która ma 14 letnią córkę. Szok super rodzina "niby" super mąż i "niby" super tata. Ma w d... teraz rodzinę, bo mu jakaś młodsza d..a zawróciła w głowie. I to jest dla mnie dramat. Ja mojego ojca praktycznie nie znałam, a ona miała go na co dzień idealna rodzina, stracić coś co się znało, kochało, poczucie bezpieczeństwa. Kogoś kogo dziennie widziałaś, szanowałaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieważne.
trtrtretrffv uważam człowieku, że ty masz chyba zajebiście poukładane życie i pełną rodzinę skoro masz czelność pisać tak nieuprzejme rzeczy. Ty chyba nie rozumiesz mojego problemu! Chodzi mi o to, że nigdy prawdy nie poznam. Moja Matka opowiada mi coś innego, a Moja Babka robi to samo! Owszem, jest to ciekawość ale również wielka przykrość! Wiele rzeczy jeszcze nie zostało powiedziane, ale wiem że nadejdzie czas, iż w końcu zaczną mówić więcej, jednak nigdy nie do końca prawdę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość piękna, mądra i bogata........
nie drecz sie tym, nie analizuj. Moze lepiej na razie o tym nie myslec. No i psycholog by sie przydal. Przepraszam, ale musze isc spac. 3maj sie 🌻:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do przodu nie do tyłu
Dnia 4.09.2010 o 18:26, Gość Nieważne. napisał:

trtrtretrffv uważam człowieku, że ty masz chyba zajebiście poukładane życie i pełną rodzinę skoro masz czelność pisać tak nieuprzejme rzeczy. Ty chyba nie rozumiesz mojego problemu! Chodzi mi o to, że nigdy prawdy nie poznam. Moja Matka opowiada mi coś innego, a Moja Babka robi to samo! Owszem, jest to ciekawość ale również wielka przykrość! Wiele rzeczy jeszcze nie zostało powiedziane, ale wiem że nadejdzie czas, iż w końcu zaczną mówić więcej, jednak nigdy nie do końca prawdę ...

po co żyć przeszłością????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 minutę temu, Gość do przodu nie do tyłu napisał:

po co żyć przeszłością????

Skoro wyznajesz zasadę życia tu i teraz to w jakim celu odkopujesz temat sprzed prawie dekady? :classic_dry:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

nie ma to jak odpowiedziec na durna prowokacje

ale tez zwracac sie do kogos po ponad 8 latach

😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Tutaj chyba wszystko jest prowokacja albo ludzie pokazują prawdziwa twarz czyli twarz debila. Trudno stwierdzić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×