Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zakładniczka marzeń

OK. Przynaje się przed wami wreszcie. Chce być chuda! Start...

Polecane posty

Gość Justys47
o ja wczoraj zaliczyłam wycieczke rowerowa! ;) od dzisiaj się biorę do roboty, zaczynam znów biegać itp. :) Vola j.francuski - zawsze chciałam się go uczyć, niestety nigdy nie miałam okazji ;) ja chyba jestem najmłodsza z tego co widzę bo jestem w klasie maturalnej ;) fajnie wam, wciąż jeszcze wakacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgubiłam się troszkę. Ostatnio miałam trochę problemów, głównie z chłopakiem, jadłam mało dietetycznie więc wolałam się nie odzywać ;) Mimo wsystko na wadze mam 60kg, ale stopki na razie nie zmieniam ;) Tak się zastanawiam co by tu zrobić, żeby przeć się codziennemu ważeniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinezka87
Hej chyba się przyłączę :-) chciałabym przede wszystkim poprawić swoją kondycję, będzie trudno bo nigdy nie przepadałam za aktywnością fizyczną ale trzeba się w końcu za siebie wziąć. Planuje zapisać się na aerobik, może czasem pójdę z nzrzeczonym na siłownię albo zacznę biegać, jeśli chodzi o kg to nie maiałabym nic przeciwko gdyby waga troszke spadła w dół ale zobaczymy:-) trzymajcie się pozdrowionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z doświadczenia wiem, że najgorzej jest zacząć, i wypracować sobie rutynę - tzn w te dni o tej i o tej godzinie idziemy na siłownię, i kropka. Tak żeby nie szukać wymówek, tylko po prostu realizować założony przez siebie cel, bez zbędnych rozterek. To się tyczy każdej aktywności fizycznej, trzeba być systematyczną, bo inaczej nie ma sensu się łudzić że coś nam to pomoże :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justys47
Dokładnie ;) ja jak zaczynałam biegać to zmuszałam się na początku do tego, bo miałam ciekawsze rzeczy do roboty i nie chciało mi się, ale wiedziałam, że jak nie zaczne biegać systematycznie, tylko co chwila sobie darować to nic nigdy z tego nie wyjdzie, a co za tym poszło - polubiłam biegać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justys47
Hej dziewczyny :) co jest z wami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Część :). Ja siedzę właśnie w domu, za oknem deszcz. Wczoraj zaliczyłam dużą wpadkę, 3/5czekolady i jeden pierniczek ;/. I nigdzie się nie ruszyłam z domu choć była piękna pogoda. Macie racje z tym, trudno mi się ruszyć jeżeli mam uprawiać sport sama. Jakoś tak głupio mi biegać po mieście w pojedynkę. Ale przedwczoraj wpadłam do sklepu i kupiłam sobie drogie, koronkowe majteczki o rozmiar za małe!! Żeby mieć mobilizacje :). Mam nadzieje, że za miesiąc w nie wejdę. Od poniedzałku kończę "czas wprowadzający" i zaczynam prawdziwą dietę: zero sosów do ziemniaków, koniec z mięsami w panierce... Tylko pod koniec przyszłego tygodnia idę na wesele!!! I co mam zrobić? :P No bo jak to będzie wyglądało jak nie tknę ciasta? Chyba powinnam od dziś zmniejszyć chwilowo kcal do 1000, bo inaczej będzie katastrofa :P. Taki kawałek tortu przecież ma z 500kcal przynajmniej !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znaczy dla uściśnienia wchodzę w to koronkowe cudo, ale koronka nie wygląda tak ładnie na moim ciele bo jest naciągnięta. Rozmiar większy wyglądał na mnie zjawiskowo :) Piszcie dziewczyny, nawet jeśli nie macie się czym chwalić, tak jak ja ;) Na razie urządzam sobie akcje w pokoju pt. "sprzątanie świata". Zaraz po weselu na które jadę, następnego dnia już przeprowadzam się do mojego miasta akademickiego. "szkoło witaj". Zamieszkam z moim chłopakiem, bardzo się cieszę ale równocześnie trochę denerwuje. Poza tym trudno mi będzie patrzeć jak on zajada się słodyczami i innymi odpadkami a ja zamiast tego będę wcinać marchewkę ;). Heh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julie* - mam nadzieje, że to nie dla niego się odchudzasz. Twój chłopak nie ma prawa mówić ci żebyś schudła. To nie fajne z jego strony. pinezka87 - i jak z tym aerobikiem i siłownią, wybrałaś się na te zajęcia? :) Justys47 - mam nadzieje, że też będę mogła powiedzieć "lubie biegać". W ostatnim tygodniu przesadziłam z nagłym ruchem. Praktycznie cały sierpień nie ruszałam się nigdzie a tu nagle taka zmiana. Mój organizm zareagował, że po opisanej przeze mnie tu wycieczce następnego dnia nie miałam siły wyjść nawet na podwórko się przewietrzyć... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinezka87
Hej dziewczyny :-) na aerobik zapiszę się od następnego tygodnia, na siłowni nie byłam ale za to byłam ze swoim na rowerze, on gnał przed siebie a ja jechałam powolutku i podziwiałam krajobrazy bo szybciej nie dałam rady :-) a tak poza tym to ćwiczę wg wymyślonego po swojemu zestawu ćwiczeń :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej moze i tu zajrze;) waga i jak sie z dietą układało w stopce. teraz waze sobie 58,5-59 kg. Moim celem jest 56 kg, na razie. buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinezka87
Kwietniulka 56 kg to juz jesteś prawie na mecie :-) ale widzę że Ty sobie ładnie poradziłaś z dietą, najlepiej jest właśnie chudnąć systematycznie bo szybkie spadki wagi skutkują tym że kg równie szybko wracają po zakończeniu diety. Zakładniczka marzeń - sukienka na weselisko jest? Może złapiesz bukiet panny młodej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej pinezka;) moze i fajnie, ale ta wage 59 kg to ja juz mam ponad 2 mce i zejsć nie chce :O Pewnie za duzo jem, musze sie wziać za siebie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pinezka87
Może by tak spróbować diety proteinowej,trochę poczytałam na jej temat i nie wydaje się taka zła, można sie najeść tyle że przez pierwszą fazę zero makaronu, ryżu, pieczywa, ziemniaków czyli podstawowych składników większości dań więc może być trochę trudno na początku :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja nie wiem jakiej diety spróbować, na razie jestem w sumie na MŻ i jutro spodziewam się zobaczyć na wadze 59 - 59,5kg. Może kopenhaska? Co myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justys47
Zakladniczka marzeń - oj zazdroszcze Ci wesela :) wiadomo nie obżeraj się tam, ale wszystkiego po malutkim kawałeczku można spróbować :) weź też pod uwagę to, że zapewne będziesz tańczyć - a więc spalać kcal... czytałam na necie, że podczas tańczenia spala się dość dużo :) także nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło! ;) ps. ja kiedyś kupiłam sobie mniejsza sukienke, żebym miała motywacje ;) Julie* ja raczej nie polecam kopenhaskiej, chociaż rzeczywiście człowiek dużo chudnie, ale przecież to jest istna katorga :D a przeciez ciezko tak mało jesc, potem jak człowieka najdzie ochota na jedzenie to szok, a trzeba wziasc tez pod uwage to, ze po tej diecie też trzeba sie MEGA pilnowac z kcal.. Kwietniulka - gratuluje tak dużego spadku wagi! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pop_rock_star
można się dołączyć?:) zawsze się bałam gdzieś wpisać, chociaż odchudzam się od podstawówki:D tytułem wstępu: jeszcze 2 lata temu ważyłam coś ok 75kg [dokładnie nie wiem, bo wtedy to mi nie przeszkadzało, a raczej nie byłam świadoma swoich rozmiarów], schudłam w sumie od niechcenia do 62kg i ta waga się tak utrzymuje, znaczy utrzymywała, bo to była tata sinusoida, w zalezności do tego czy brałam się za odchudzanie czy nie;) od tygodnia znowu walczę i jest 59, aczkolwiek jutro impreza urodzinowa i nie za bardzo ona mi się uśmiecha. po tygodniu ćwiczeń [tj 30km na rowerze i godzinnego pływania codziennie] dzisiaj, po prostu mi się nie chce ruszyć, zna ktoś może sposób na mobilizację? mam czas do 21:30 do tej pory wpuszczają na basen:D a no i dzisiaj bilans 1200kcal i jestem strasznie głodna. ogólnie ten dzień jest beznadziejny dla mojej diety:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj a ja wchodzę na wagę i wciąż 62kg, waga ani drgnie w dół. No ale... nic dziwnego bo w ciągu kobiecych dni zawsze mam chętkę na czekoladę. I mam wtedy wymówkę ;). Jednak czekolada to jedyny mój grzech (no i raz jeden big milk ;) ), naprawdę powolutku się zmienia u mnie. Wywaliłam śmieci z menu, jem śniadanie i drugie śniadanie. Wychodzę pobiegać, albo na spacer. I wcześniej nie przetrwałabym na większej diecie niż 1500kcal. Cóż spróbuje obniżyć przez następne 2tyg do 1200kcal + codzienna aktywność fizyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejj :) Dawno mnie tu nie było, ale to z powodu problemów z uczelnią i studiami ;/ A co do diety to coraz lepiej mi idzie. Początkowo nie mogłam powstrzymać się od jedzenia wieczorami, nie z powodu głodu, a z przyzwyczajenia... Tu coś zjadłam, tam dziobnęłam- i dodatkowo x kalorii mi dochodziło;/ Ale od jakiegoś czasu weszłam w rytm jedzenia 5 małych posiłków (ok.1000 kcal) i czuję się dużo lepiej, bo mam w końcu kontrolę nad jedzeniem a nie odwrotnie:) Dalej mnie ciągnie do podjadania ale coraz mniej :) To trzymajcie się kobiety, powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o... zjadałam pół paczki ptasiego mleczka... Kiedy ja nie cierpię tego, w ciągu ostatnich 5lat może raz skusiłam się na jedno. I teraz nagle "siup" i nie ma. Normalnie magia :P. A jutro wybieram się na wesele... No, no... Armagedon! :P. Dobrze, że przynajmniej się ruszam bo w tej chwili zmarnowałam całe tygodniowe starania. To co zjadłam miało niewyobrażalną ilość kcal.. Nieżle :P Vola - Podziwiam i oddaje pokłony ku twojej czci. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sojka
Witam !! Widzę, że sobie jakoś radzicie z śmieciowym szamankiem :D Mam nadzieję, że również mogę się dołączyc. Jak ja bym też chciała to wywalic do kosza. Zawsze sobie mówię, że to zostawię, ale nic... Jeszcze mama mi zawsze to kupuje. Mam nadzieję, że z Wami mi się powiedzie :D Pozdrawiam Was !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sojka - serdecznie zapraszam ciebie i wszystkie inne kobietki. Życze wszystkim i sobie jak najmniej kłopotów na nowej drodze :classic_cool: życia. I życzę wam, żebyście nie zostały sam na sam z pudełkiem ptasiego mleczka :P :P :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sojka
Dzięki wielkie i wzajemnie !! ;DJa niestety dzisiaj zostałam (dosłownie) sam na sam z pudełkiem toffiefee. Ale jak na razie idzie mi całkiem nieźle. A to dlatego że zamiast siedziec przed telewizorem czy cały czas przed komputerem ucze sie do matury. Może to kolejny pretekst by sie uczyc :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem ciekawa, jak ci idzie walka ze zbędnymi kilogramami ?? Oczywiście trzymam kciuki, żeby ci się udało i pamiętaj, żeby się nie poddawać ;) Ale mam jeszcze pytanie do ciebie, czy jak zdecydowałaś się na dietę to konsultowałaś ją z kimś?? Bo wiesz, czasem poprzez odchudzanie można sobie zrobić krzywdę. Dlatego myślę, że jeśli ktoś podejmuje walkę ze zbędnymi kilogramami powinien zrobić to w sposób umiejętny, żeby odchudzanie nie było męką i żeby było skuteczne. Jeśli chcesz pozbyć się zbędnych kilogramów możesz zajrzeć tutaj http://vimed.pl/kliniki/klinika-skutecznego-odchudzania-i-modelowania-sylwetki/ może to ci pomoże jeszcze jakoś;) Pozdrawiam i życzę powodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×