Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ten ostatni niedziel

Jak się przełamać? Mam problemy psychiczne, życie mi się zawali

Polecane posty

Otóż mam znowu doła. Nie wiem co robić. Dlaczego? Wiąże się to z moim osobistym dramatem który właśnie przeżywam. Otóż życie maluje przede mną perspektywę zostania bezdomnym żulem w przyszłości. Jak do tego doszło? Już piszę. Zawsze byłem solidny. Nie byłem geniuszem, ale zawsze się przygotowywałem na klasówkę w szkole, żeby dostać to 3 przynajmniej bez problemów. Kiedy rozpocząłem studia też byłem solidny. Nie był to może mój wymarzony kierunek, ale interesowało mnie to bardzo. Na 1 czy 2 roku studiów nie wyobrażałem sobie iść nieprzygotowanym na kolokwium czy egzamin. Zawsze na to 3 dawałem radę. Ale potem coś we mnie pękło. Tak pękło coś we mnie. Zmiany zauważyłem już na zimowym semestrze trzeciego roku studiów. Coraz mniej się interesowałem tym co studiuje, coraz mniej zaczęło mi zależeć na ocenach i w ogóle coraz bardziej zacząłem sobie olewać. Ale jakoś zdałem. Potem to już była porażka kompletna. Na 4 roku kolokwia i egzaminy zdawałem na tak zwanym farcie. A to się ktoś odsłonił z kartką przede mną i mogłem spisać, a to się idealnie wstrzeliwałem w odpowiedzi do pytań testowych, a to kserowanie ściąg... praktycznie zero nauki. Nie mogłem i nadal nie mogę się zebrać do nauki. Nie zależy mi zupełnie. Choć przeraża mnie wizja zostania bezdomnym żulem to jednak podchodzę do wszystkiego "co będzie to będzie". Teraz też siedzę z książkami, poprawka już 9, ja nic nie umiem a zamiast się uczyć to piszę tu te pierdoły. Nie mogę się uczyć. Robię wszystko żeby się nie uczyć, rozprasza mnie wszystko. Nawet jak już zacznę to mój mózg nie przyswaja nowej wiedzy! Mało tego że nie przyswaja nowej to wydala z siebie starą wiedzę!!! Z każdym dniem staję się coraz głupszy! Kiedyś potrafiłem się dogadać po Niemiecku a teraz nawet prostego zdania nie złożę, potrafiłem liczyć całki i pochodne, a teraz nawet UŁAMKÓW DO WSPÓLNEGO MIANOWNIKA NIE POTRAFIĘ SPROWADZIĆ! Cofam się w rozwoju!!! Ludzie ja potrzebuję psychologa! Doskonale zdaję sobie sprawę z tego że potrzebuję psychologa, ale nie mam motywacji żeby zacząć żyć i przerwać to trwającą od lat wegetację! Jak nie pójdę do psychologa to skończę jako bezdomny żul! Ale ja nie pójdę do psychologa dopóki mi nie będzie zależeć! Muszę najpierw sam znaleźć motywację do ogarnięcia się! Pomocy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podstępna kuciapa
Ja w takiej sytuacji wzięłam urlop zdrowotny i poszłam się leczyć. Po kilku pobytach w szpitalach, dwóch latach psychoterapii jakoś się zbieram. Poza tym to, że nie masz motywacji do nauki nie oznacza, że zostaniesz bezdomnym żulem. Znam ludzi bez studiów czy nawet matury, nie są idiotami i radzą sobie w życiu całkiem nieźle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale brak motywacji do nauki to jest jedynie wierzchołek góry lodowej, który obecnie najbardziej może mi zaszkodzić. Ogólnie mam brak motywacji do życia. A z takim podejściem to jednak zostanę bezdomnym żulem. Widzisz ty w swojej sytuacji wzięłaś urlop i poszłaś się leczyć i teraz się zbierasz. Problem w tym że ja muszę się najpierw jakoś sam pozbierać żeby móc szukać dalszej pomocy na kozetce psychologa. Bo w obecnej chwili nie jestem w stanie się przełamać, nie umiem szukać u ludzi pomocy, nie umiem prosić o pomoc, a do tego nie zależy mi na bieżących sprawach w życiu i podchodzę do wszystkiego "co będzie to będzie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myślę że to depresja
może wypróbuj deprim albo jakieś inne tabletki z dziurawcem ? no i może coś na energię: żeń szeń, guarana ? sprawdz swoją dietę, moze jesz zbyt mało żelaza (mięso, sielone warzywa), za mało produktów zbożowych uzupełnij też magnez i witaminy B, to powinno pomóc na stres i zniechęcenie a potem jak poczujesz się bardziej ogarnięty na serio pomyśl o psychoterapii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maksymalnie beznadziejna
Zapuść brodę .... A tak poważnie, to jest dopiero przedwstęp do prawdziwej ,,zabawy,, wegetacyjnej. Co ci brakuje, co masz a czego nie. Możesz się realizować czy nie. W takich błahostkach czasem tkwi problem. Albo w strukturze mózgu lub tym czymś co przesyła impulsy do twojego beretu. Ot co. Jakiej szukasz odpowiedzi podpowiedzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciężka sprawa
cyt.:Kiedyś potrafiłem się dogadać po Niemiecku a teraz nawet prostego zdania nie złożę, potrafiłem liczyć całki i pochodne, a teraz nawet UŁAMKÓW DO WSPÓLNEGO MIANOWNIKA NIE POTRAFIĘ SPROWADZIĆ! Cofam się w rozwoju!!! +++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++ Ciężka sprawa, skoro nawet ułamków zapomnałeś, to masz już galaretę z mózgu. Jedyne wyjście, to psychotropami zatrzymać ów proces degradacji szarych momórek mózgu. Spróbuj jeszcze terapię Gersona i zastosuj się do wskzazówek, tu masz artykuł STRES: Jak przeciwdziałać stresom? DEFINICJA STRESU (med.): stan ustroju wywołany każdym szkodliwym bodźcem o odpowiednim natężeniu (stresorem), np. wtargnięciem bakterii chorobotwórczych, urazem, wstrząsem psychicznym. Stresory wpływają pobudzająco na wydzielanie hormonu przedniego płata przysadki mózgowej kortykotropiny (ACTH), aktywizującego korę nadnerczy, zapoczątkowując w ten sposób reakcje alarmową (uruchamianie sił obronnych organizmu). Wszystkie nieswoiste odczyny składają się na ogólny zespół adaptacji ustroju, ze wzmożonym wydzielaniem kory nadnerczy, przebiegający w trzech fazach: reakcji pogotowia, okresu obrony (oporu), okresu wyczerpania (ciężkiej choroby prowadzącej nawet do śmierci). DEFINICJA STRESU (psychologiczna): czynniki zewnętrzne, które utrudniają lub uniemożliwiają zaspokojenie potrzeb i wykonanie zamierzonych zadań, zagrażają czymś jednostce lub wpływają na obniżenie poczucia własnej wartości. Cokolwiek przydarzy ci się nieprzyjemnego, zbagatelizuj to, zamiast wyolbrzymiać. Wiele zdarzeń ma tylko takie znaczenie, jakie im przypisujemy. Podchodź do wszystkiego z dystansem. Zdarzy ci się kłótnia, upomnienie w pracy, powiedz sobie, że minie tydzień, a nie będzie się o tym mówić. Nic nie jest tak stare jak wczorajsza gazeta. Porażka nic bardziej stresującego. Ale podejdź do tego z filozoficznym spokojem. Powiedz sobie, że to nie porażka, tylko przypadkowe nieporozumienie. Staraj się kompensować stresy czymś przyjemnym. Idź do kina, kosmetyczki lub fryzjera, albo po prostu zafunduj sobie trochę wieczornego spokoju w miłym towarzystwie. W pracy zaczynaj dzień od tego, co najtrudniejsze. W ten sposób nie będzie się to za tobą wlokło. Nigdy nie odkładaj na jutro tego, co możesz zrobić dzisiaj, bo będziesz miał(a) wyrzuty sumienia. Ten stres uczyni cię mniej wydajnym. Nie daj się unieść pośpiechowi innych. Rób tyko to, co konieczne i zrezygnuj z niepotrzebnych działań. Lepiej dobrze wykonać jedno lub dwa zadania, aniżeli wiele i nie skończyć żadnego. Do swego codziennego rozkładu wpisz kilka przerw do wykorzystania w dowolny sposób, nie wymagający od ciebie przystosowania się do środowiska, np. zadzwoń do swojego najlepszego przyjaciela, przyjaciółki. Naucz się wyrażać swoje uczucia. Większość ludzi cierpiących na typowe schorzenia stresopodobne nie ma zwyczaju płakać i uważa łzy za oznakę słabości. Profilaktycznie wspomagaj swój organizm magnezem wiedząc, że 1 minuta stresu niszczy 1/2 dziennego zapotrzebowania na magnez, a który jest niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania systemu nerwowego w tym mózgu, siedliska pamięci i inteligencji. Najlepiej tolerowanym preparatem zawierającym magnez są tabletki musujące pod nazwą "Magnez Plusz", zresztą optymalną dawkę magnezu zawiera proponowana w "Zasadach dietetycznych" tabletka falvitu lub multivitaminy. Z produktów spożywczych duże ilości magnezu zawiera kakao i czekolada. Pamiętaj! Magnez jest niszczony nie tylko przez stres ale również przez kawę i alkohol. Często stosuj relaksację wg zasady: oddychaj równomiernie i spokojnie, następnie stopniowo wydłużaj oddech. Wciągnij powietrze, licząc do czterech, i także licząc do czterech, wstrzymaj oddech - zauważ, jak ogarnia cię spokój. Wypuść powietrze, licząc do czterech i, licząc do czterech wstrzymaj oddech. Wykonaj w ten sposób 10 oddechów, po czym zacznij oddychać normalnie- stwierdzisz, że twój oddech jest spokojny i odprężony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niedziel skąd jesteś?
napisz, moze pojdę z tobą, ja też muszę..:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Bo w obecnej chwili nie jestem w stanie się przełamać, nie umiem szukać u ludzi pomocy, nie umiem prosić o pomoc, a do tego nie zależy mi na bieżących sprawach w życiu i podchodzę do wszystkiego "co będzie to będzie"." moze masz depresje i uzaleznienie od internetu(konkretnie od kafeterii) mozesz sie przelamac.Podswiadomie juz szukasz pomocy poruszajac to na forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×