Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość biała_murzynka

ktoś jest w związku z chorym partnerem?

Polecane posty

Gość tym razem anonimowo.........
Moja mama jest chora na chorobę reumatologiczną, nie wiem dokładnie którą nie znam skrótu bo sama o tym mówić nie chce więc jej nie zmuszam. Jest po zabiegach, na leczenie biologiczne nie będzie się decydować bo twierdzi że jest za stara ;). Mama zachorowała jak najmłodsze dziecko miała już pełnoletnie, tata we wszystkim jej pomaga, zawsze byli sobie bardzo bliscy a teraz to już nie odstępują się na krok, nawet tato przechodzi na wcześniejszą emeryturę żeby mamie pomagać. Wydaje mi się że jeśli ludzie trafią na siebie to choroba przeszkodą nie jest, najgorzej właśnie młodym którzy szukają swoich połówek i starszym którzy dobrali się tylno "na dobre" i "w zdrowiu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) co za dno ... ja pierdole :P czlowiek w polowie zycia bedzie mial dla przykladu wypadek usztywione kolano przez co problemy z chodzeniem a jego zona / dziewczyna na gayowskim forum dla malkontentow bedzie sie zastanawiac czy go zostawic czy nie ... wez wypierdalaj kocmoluchu ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grgrgregrwg
Autorko rozstan sie na jakis czas ze swoim facetem zobaczysz co czujesz zmykam i pozdraawiam nie martw sie i nie czuj sie zle ze swoimi problemami jestesmy tylko ludzmi:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak znajdz sobie sprawnego extra kolesia wez z nim ślub zrob dzieci a jak przez przypadek facet twój usiadzie na wózku to go kopnij w dupe a dzieciom powiec ze sie wstydzisz ich ojca bo kaleka wstretne to jest jak ci sie dziecko chore urodzi to porzucisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biała_murzynka
podnoszę temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem w związku z partnerem z pewnym rodzajem dysfukncji ruchowej widocznej ale nie wstydze sie go, jest zajebistym czlowiekiem, kochankiem i mężem i takie życie wybralam i takie mam, gdybym miala watpliwosci to bym nie wyszla za niego za mąż wiec mysle ze powinnas sie zastanowic, bo nim zwiazek rozkwitnie z jego strony niepotrzebnie bedziesz go ludzic i zamiast odejsc teraz i zakonczyc zwiazek, odchodzac pozniej unieszczesliwisz dwoje ludzi - siebie i jego. Uwierz mi ze zadna osoba niepelnosprawa nie pragnie litosci, a ty sie go wstydzisz ale boisz odejsc, nie rob tego! to jest gorsze upokorzenie niz jakbys go zostawila teraz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biała_murzynka
naprawdę nie miałaś wątpliwości?? nigdy?? czy raczej te watpliwosci rozmyły się z czasem? Nie masz wrazenia ze jestes tym silniejszym ogniwem w waszym zwiazku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maćkowy potwór
Kiedys byłam z kimś kto miał epilepsję + parę ruchowych niepełnosprawności. Skończyło się dlatego że facet był nieprawdopodobnym użalającym się nad sobą zrzędą. Nie wstydziłam się z nim chodzić za ręke po ulicy choć miał dziwny chód i trzęsącą się rękę. Rada dla tych którym jest źle w związku : na pewno druga strona widzi kiedy jej się wstydzicie. Dajcie sobie z tym spokój. na pewno znajdzie się ktoś kto zaakceptuje te niedoskonałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Murzyn44545
Murzynka, a pomysl jakbys Ty miala wypadek i on by Cie zostawil przez to? Jakbys sie czula. Jesli chcesz go zostawic tylko dlatego, ze kuleje. No coz zrob jak chcesz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maćkowy potwór
daj mi namiary na niego:D chętnie go pocieszę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biała_murzynka
chyba mi ten topic trochę pomógł...na plus;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojojojjjjjjj
każdy inaczej znosi chorobę partnera, niektórych to przerasta a niektórych nie, wręcz przeciwnie, znajduja w sobie wiele siły by móc być i pomagać drugiej osobie. Mam takich znajomych, on silny, wielki, postawny sportowiec, miał śliczną żonę i nastoletniego syna. Miał wypadek, skoczył na główkę i złamał kręgosłup. Sparaliżowany od pasa w dół. Żona go bardzo kochała, pomagała mu i wspierała mimo, że na początku wręcz ją odpędzał od siebie. Żyli sobie przez kilka lat a on nagle poznał inną, młodszą, zostawił żonę dla kochanki, rozwiedli się, ona bardzo cierpiała. To dopiero ironia prawda? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biała_murzynka
ironia, fakt. PS.Na swoje wytłumaczenie mam tylko fakt ze jestem krótko stosunkowo z tym chłopakiem- ok 10 miesiecy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×