Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

One Last Wish

Powracajace mysli samobojcze..

Polecane posty

Wiem, ze niewielu obejdzie to co napisze..chyba z mojej strony ma to byc tylko monolog, musze wyrzucic z siebie te mieszane uczucia jakis smutek, zal, beznadziejnosc zycia...Nie wiem czemu ale czesto mam mysli samobojcze, mimo iz mam rodzine, chłopaka, który kocha ale jednak zawsze jest cos co odbierze mi ochote do zycia...Nie wiem dlaczego juz dawno nie zrobiłam tego kroku, moze boje sie co bedzie potem?moze co powiedza inni??..tak ciezko jest odejsc a jeszcze ciezej zyc..Nie widze i nie widziałam przed soba przyszłosci, wszystko tak bardzo mnie przeraza....Nie umiem zyc, naprawde moje zycie tu było powołane bez celu..Byc moze któregos poranka nie obudze sie i nie powiem kocham Was...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Medeline
iDŹ DO PSYCHOLOGA.. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To trwa pare lat, nikt nie jest w stanie przegonic tych leków, tego, ze kiedys ktos bliski odejdzie, ze ktos mnie zostawi całkiem sama...to ze jestem beznadziejna kreatura człowieka, nie umiem nic...do niczego sie nie nadaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angela*.
Niekrórzy nie mają nikogo i mają takie myśli - co oni mają powiedzieć? Ty przynajmniej masz do kogo się przytulić, masz rodziców, którzy wesprą... spójrz na to jak na ogromną Wartość. Pocieszę Cię, że i tak wszyscy kiedyś umrzemy więc szkoda czasu na myślenie o tym. Samobójstwa nie popełnisz bo się boisz i wbrew pozorom nie jest tak łatwo to zrobić. Polecam spotkanie z psychologiem, być może masz obniżony poziom serotoniny i powinnaś zażywać leki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Medeline
One To jest nerwica lękowa z elementami depresji... :) To da się wyleczyć uwierz! Tylko potrzeba Ci pomocy specjalisty, bo będzie coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Angela ja o tym wiem, ze mam dla kogo zyc...mimo to czuje ze nie dam rady tu zyc, mam 23 lata a wciaz czuje sie jak zagubione dziecko w tym trudnym do ogarniecia swiecie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem czy jestem chora czy taka juz jestem nawet jak to pisze łzy płyna mi po policzkach......czuje sie tak zle tu w tym swiecie posród tych złych ludzi, ja nawet czuje sie zła, nic nie potrafiaca osiagnac,,,,czasami czuje sie tak niewartosciowa, o wszystko sie obwiniam...Jesli chodzi o samobojstwo wcale nie jest tak trudno, wystarczy jedna decyzja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Medeline
JUTRO MASZ SIĘ ZAPISAĆ NA WIZYTĘ DO PSYCHOLOGA, obiecaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Medeline byłam raz , dwa...zadna wizyta nie pomogła a leków nie potrafie na dłuzsza mete brac, zapominam o nich...Niedługo czeka mnie poprawka z jednego przedmiotu....tak bardzo sie boje, zraziłam sie i nie wierze ze mi sie uda,czuje sie jak przygłup:(..Dzieki, ze ktos pogadał ze mna, ale wiem, ze kiedys i tak bede musiała to zrobic, bo nie wierze w cudowne działanie leków-myslenie odczucia pozostana takie same..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Medeline
Musisz brać leki... Włącz sobie przypominacz. ;) Idź do innego psychologa, poczytaj książki na temat podświadomości. ja też zawaliłam 1. przedmiot... Ryczałam jak głupia, taka 1. porażka, czułam się głupia i beznadziejna... Ale co tam, wzięłam się do nauki i teraz zdam na pewno! Nie wolno się poddawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Medeline
Zdradzę, że ja mam osobiście problemy z nerwicą... Nie radzę sobie sama ze sobą czasem... Ale trzeba być silnym! Walczyć! Naprawdę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Medeline
Zdradzę, że ja mam osobiście problemy z nerwicą... Nie radzę sobie sama ze sobą czasem... Ale trzeba być silnym! Walczyć! Naprawdę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Medeline
Nie mam leków... Próbuję sobie sama radzić... Dopiero zaczynam. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czesto miewam takie napady, jak sie rozczule, porozmyslam nad zyciem, nad tym zwłaszcza, ze moi bliscy odejda-nie umiem sobie z tym radzic...Boje sie ze mimo, izx umiem cos i tak nie zdam(to jest potwierdzone na cwiczeniach dostałam dusznosci, chciałam uciec stamtad)...Nie wiem ale kiedys mimo, iz tez byłam nie raz nieszczesliwa z konkretnych powodów, czułam ze tamta ja była normalniejsza...moja ciocia cierpi na depresje, jej corka a mopja kuzynka tez miała jakies poczatki....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Medeline
Mam problem z lękiem o innych... Właśnie, że umrą... Sprawdzam zanim do nich podejdę czy oddychają (jak np. śpią), nie raz miałam taką akcję, że podchodzę i wydaje mi się, że mój tata np. nie żyje... Paniczny lęk... Okropność. Oczywiście z tatą wszystko ok. Mój chłopak... Każę mu się meldować jak gdzieś jedzie autem... CIągle mam przed oczyma wypadek... Jak się nie odzywa to ja już wiem, że on zginął... :( I panika.. Oczywiście wszytsko ok... Czasem wieczorem coś mnie wyrywa ze snu... Całe ciało drętwieje.. serce nie bije.. a ja powoli czuję, że umieram... panika, strach, potem zasypiam trzymając się za nadgarstek i spr. czy serce mi bije Do tego fobia dot. huku, czyli w okresie noworocznym umieram... To tak mniej więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To bardzo Ci współczuje, ja mam raczej pokroju takiego, ze np cos dzieje sie nie tak jak powinno, ze np moj tata nie wroci po pracy jak trzeba a w tym czasie np jedzie karetka juz mi niedobrze,,,czesto snia mi sie sny w których moi bliscy umieraja;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Medeline
No coż najważniejsze to sobie wytłumaczyć, że to wszystko dzieje się tylko w naszej głowie... że nasz umysł i organizm nas oszukuje... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maliboo
nezeli w twojej ordzinie sa przypadki depresji, to moze to jest genetyczne? jest cos takiego jak depresja endogenna... moze leki jednak by pomogly, tylko musialabys je brac systematycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marduk83...
Trafilem tu (na forum) przez przypadek, i dokladnie wiem jak to jest z ciagla wizja smierci jak to opisala Medelin. Bylem pewien ze takie „wizje mam tylko ja, a tu prosze, jest jeszcze ktos z podobnymi przezyciami. Budzenie sie w srodku nocy, i zastanawianie sie nad tym czy moja kolezanka wrocila z knajpy cala i zdrowa, ze gdyby cos jej sie stalo to chyba nigdy bym sobie nie darowal ze ja wyciagnalem do knajpy, malo tego, wizje cmentarza itd. koszmar. Nigdzie nie bylem z tym problemem, i wydaje mi sie ze nigdy sie tez nie zglosze do odpowiedniej osoby. Mam nieustanne uczucie jak bym nie pasowal do tego swiata, jak by po tamtej stronie bylo lepsze, czekajace tylko na moje przybycie zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Medeline
Marduk83 Każdy do tego świata pasuje... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anioł sprawiedliwości
TAK,każdy z Twoich bliskich kiedys umrze i ty tez kiedys umrzesz bo kazdy umiera.Moze poprostu się nie obudzisz a moze potraci cie samochód,moze to bedzie zawał serca a moze rak .jedno jest pewne umrzesz napewno.ale może cię zaskocze ale ....nadal żyjesz!!!Masz czas który dostas w jakims celu wiec go wykorzystaj,nie zastanwiaj sie jak to bedzie czy wszyscy sie zapłacza na smierc po twoim odejsciu lub ze ty sie zaplaczesz kiedy oni umra.Jak sie to stanie a stanie sie napewno to wtedy bedzie czas na placz i na przyzwyczajanie sie do nowej sytuacji juz bez bliskiej osoby albo ciebie.Ale wszystko sie ulozy i zycie bedzie toczylo sie dalej,tysiace ludzi umiera codziennie.Oswój sie z tym ,ze smiercia mów o niej.TEz kiedys mialam lek przed smiercia i to co zrobilam to zaczelam uporczywie godzic sie w tym,zakopywac sie w grobie w myslach i przywyczajac sie do tej mysli i co przeszlo mi,bo doszlam do wniosku ze nic na to nie poradze i BEDE ZYC DOPÓKI NIE UMRE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anioł sprawiedliwości
Dodam tylko ze na świecie jest zło ,sa nienormalni ludzie którzy niszcza ten swiat,zmecaja sie nad zwierzetami,bezbronnymi ludzmi,kradna oszukuja i wykorzystuja nas.ten kto nie ma sily przebicia nic nie znaczy.TAk na swiecie jest pogódz sie z tym.MAm jedno pocieszenie,TWOJE ZYCIE ZALEZY OD CIEBIE.jestes osoba której sie nic nei udaje?ok to jestes .powiedz sobie moze nie jestem zaradna i co z tego to cala ja:)nikt nie zmusi mnie zebym robila zle rzeczy bo moge sama za siebie decydowac i to od ciebie zalezy jakich wyborów dokonaszw zyciu nawet jesli jestes niezaradna ,duzo rzeczy ci sie nie udaje lub jestes melancholijna.I TAKA JESTES I JESTES FAJNA Z TYM WIEC PRZESTAN SIE ZADRĘCZAC.JESTES WARTOSCIA I JESTES SOBA ,POGÓDZ SIE Z TYM JAKA JESTES nie wazne ze ludzie oczekuja czegos innego, to ich problem.niech sie pocałuja w dupsko.A masz przy sobie rodzine,no która umrze takie zycie ale chyba jeszcze zyja co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×