DJ Michał Janoszek - proszę o opinie

Proszę o opinie osób które organizowały wesele które prowadził Pan Michał Janoszek lub bawiły się na weselu, które on prowadził. Będę wdzięczna za opinie

Tak jest to wyjątkowy DJ. Polecam gorąco zwłaszcza te krótkie sparingi. Pozdro DJ MJ.

stanowczo odradzam ! kawał mendy i oszusta zreszta każdy dj to oszut

Nie wiem czy rozmawiamy o tym samym, ja w każdym razie mam na myśli tego z okolic Mikołowa (woj. śląskie). DJ jest niesamowity. Muzyka jak muzyka, w dodatku piosenki na życzenie też są brane pod uwagę :) Jeśli natomiast chodzi o samo prowadzenie imprezy to rewelacja. Należę do ludzi, którzy nie przepadają za weselnymi zabawami, a przy nim bawiłam się ciągle. Co ważne bawią się wszyscy, od najmłodszych do najstarszych. Byłam a dwóch weselach z nim, rok po roku, oba niewielkie bo 60 i 35 osób, ale wszyscy się bawili. Absolutnie godny polecenia człowiek, dobra zabawa gwarantowana :) A przy tym bardzo sympatyczny i skłonny do różnego rodzaju inicjatyw ze strony gości ;) Po obu tych weselach pary młode były zachwycone a i wywiad wśród gości przyniósł te same opinie :)

Michaś robi to co kocha i dlatego mu to tak dobrze wychodzi on się tym pasjonuje od 12 lat, jest wspaniała muza super konferansjer i mało tego cały czas się uczy nowości od kolegów profesjonalistów z dużo większym stażem . Pozdrawiam Michaś i widzimy się na Sylwester 2014/2015 będzie się działo oj będzie !!!! My jak M&M :):)

polecam! zabawa, wszelakie układy taneczne , zabawy - sprzyjają integracji dwóch rodzin weselnych , nikt nie zajadał przy stole gdy była zabawa ani nie podpierał ścian, nie uciekał na papierosa....bo zabawa była super! bardzo gorąco polecam!!!!!!!!!!!!

Opinii o tym dj-u na wesele możesz poszukać na https://www.gdziewesele.pl/oprawa/zespol-dj

Ślub brał jeden z najbardziej znanych raperów na Rudzie. Towarzyszyła mu żona, rodziny i koledzy z hiphopowej branży.

Rozumiem że do godziny 2-3 nie ma szans na rap ale skoro PAN MŁODY WYWODZI się z tej kultury to o 5-6 rano można było zagrać pare klasycznych kawałków dla niego i jego przyjaciół z branży.

Mimo coraz większego nacisku pijanego aczkolwiek kulturalnego tłumu panowie didżeje pozostali nieugięci.

Jestem pewien że to była drobna złośliwość z ich strony żeby pokazać kto tu rządzi... troche to przykre ale nikomu nie chciało się już kłócić. Niby drobiazg ale niesmak pozostał. 3-4 kawałki nikogo by nie zbulwersowały. I nie mówię tu o Mezo bo to nie hiphop.

Poza tym bardzo fajnie jak na każdym innym weselu które prowadzi ten Pan. Dobra zabawa. Hawajskie dupeczki. Zabrakło tylko kropki nad i.

Pozdrawiam