Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kerra

Odszedł, ale co dalej, jak go odzyskać?

Polecane posty

Witam. Jestem tutaj po raz pierwszy i piszę z pewną bardzo ważną sprawą. A mianowicie odeszła ode mnie miłość mojego życia. Przyczyną tego byłam ja. Więc już opowiadam dokładniej o moim problemie. Więc było tak: związek był na prawdę świetny, spędzaliśmy razem czas codziennie się spotykając, pojechaliśmy razem na wakacje, on poznał moją rodzinę, a ja jego. Lecz jak w każdym związku były nas kłótnie. Ale kłótnie często o głupoty! Byłam bardzo zazdrosna, o to, że powiedział do jakiejś 'cześć'. Ale po rozmowie, po kłótni wyjaśniliśmy sobie to no i przestałam być taka. Tzn. gdy szła jakaś dziewczyna i mówiła do niego cześć uśmiechając się tylko spojrzałam i szłam dalej. Odwróciłam głowę żeby mi coś się nie wymsknęło, a on mówił kto to był i się śmiał z tego. No i było Ok. Ale pewnego razu ponad miesiąc temu zadzwonił do mnie. Powiedział mi, że nie chce być już ze mną. Poza tym powiedział, że rozmawiał z kolegą (z którym był wtedy w pracy) i tamten opowiedział mu o swojej sytuacji i powiedział, że dziewczyna po zaręczynach głupieje, że jest bardziej zazdrosna niż była. Ja powiedziałam, że taka nie będę, że nie doświadczył tego, że będę taka, itp. Ale on zrobił swoje.. Błagałam, żeby przestał tak mówić, żeby się spotkać, itp. Ale on nie chciał. Płakałam, to było coś strasznego nie wiedziałam co mam właściwie z sobą zrobić. Następnego dnia rano pojechałam do niego, go jeszcze w domu nie było bo gdzieś poszedł. Przyszłam do niego po to by porozmawiać na poważnie jak ludzie, a nie załatwiać takie sprawy przez telefon jak dzieci! Rozmawialiśmy, powiedział, że potrzebuje czasu. Że chce dwa tygodnie spokoju, a po tym czasie spotkamy się i pokażę mu w ciągu tygodnia jaka jestem. Obiecał, że jeżeli będę w porządku będziemy razem, a jeżeli nie to wiem jak będzie. Było ciężko. Po kilku dniach wyjechałam na wieś by się zastanowić nad sobą, by zmienić coś w sobie. No i po tygodniu napisał mi sms'a, że nie chce być ze mną, że nie spotkamy się i że nie będziemy już nigdy razem, bo jeśli nawet się zmieniłam to w jego oczach ciągle będę tą 'złą'. Więc na następny dzień pojechałam do niego by zabrać swoje niektóre rzeczy. Rozmawialiśmy i obiecał, że za tydzień się spotkamy i zobaczymy co dalej. No i tak było się spotkaliśmy. Ale on stwierdził, że nie jest gotowy, że potrzebuje jeszcze czasu. Dobrze dałam mu czas.. Później znowu była sytuacja, że mówił, że nie chce być ze mną, itp. Ale ja nie przestawałam o niego walczyć. Ciągle mówiłam jak bardzo go kocham i chcę z nim być. Zaproponował byśmy zostali przyjaciółmi, a później zobaczymy co dalej.. Lecz moje błagania nic nie dały.. Powiedział, że sam czuje się dobrze, bo wie, że gdy w wakacje wyjedzie do pracy na kilka miesięcy to nie będzie się martwił o kogoś, że tutaj zostawia. Ale ja ciągle mówiłam mu, że tak nagle nie można zrezygnować z tego wszystkiego bo byliśmy ze sobą ponad dwa lata. Najgorsze jest to, że on niedługo wyjeżdża na studia. I co dalej? Boję się, że któregoś dnia nie odezwie się. Teraz 'gdy jesteśmy przyjaciółmi' piszemy sms'y, ale ja ciągle proszę o to by wrócił. Zaproponował mi, bym była wobec niego obojętna. Bo przez pewien okres byłam obojętna i coś w nim wstrząsnęło. Ale znowu po pewnym czasie zmienił zdanie, że chce w swoim życiu zamknąć ten rozdział.. Tęsknie za nim, a raczej wzdycham z tęsknoty. Mam być obojętna? Ale to jest problem jest ciężko po prostu być obojętną. Nie mogę zrezygnować z tego wszystkiego chce walczyć, bo wspólnie planowaliśmy swoje życie przyszłe, mieliśmy tyle planów. I co teraz to tak wyrzucić do kosza? A i jeszcze miałam jego tapetę na telefonie, w domu miałam jego zdjęcia poprosił bym o nim zapomniała i w ogóle, zrobiłam to. Ale później po pewnym czasie świetnie pisaliśmy, powiedział, że ma on moją tapetę na swoim telefonie wiec ja wszystko to zawiesiłam. Niedawno znowu to wszystko schowałam do szafy, zdjęcia itp. Chce walczyć, nie chce błagać go dalej o powrót bo to on ma zrozumieć, że tęskni, że kocha mnie i że jemu brakuje mnie i że jestem najważniejszą kobietą. Ja się na prawdę zmieniłam, sam powiedział, że to zauważył.. Niedawno powiedział, że również jest mu ciężko, że myśli co będzie jak wyjedzie na studia i czy nie znajdę sobie innego, że czy jak wyjedzie do pracy na wakacje to czy będzie miał do kogo wrócić. Ostano weekend spędziliśmy jako 'przyjaciele' bardzo miło. Bardzo go kocham i nie zrobię nic złego. Nie chce innego!!! Bo gdybym była obojętna wyłączyła telefon, czy nie pisał sms'ów czy on by nie pomyślał 'w końcu się odczepiła' czy by raczej zrozumiał, że musi się o mnie starać bo mnie traci? Wiem, że ciężko wam będzie cokolwiek poradzić, ale jednak proszę o pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o jasny gwint
ale wyplodzilas opowiadanie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie plaszcz się przed nim:/ nie widzisz ze ma Cie gdzies i Cie nie docenia ?? miej go tak samo jak on Ciebie gleboko, niech wyjezdzie na studia i zacznij wszytsko od nowa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alauind
jestes naiwna... facet ma Cie gdzies a Ty sie przed nim plaszczysz.... miej odrobine szacunku do siebie dziewczynko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alauind
Wenus, widze ze myslimy niemal , ze identycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko może on po prostu potrzebuje czasu by zrozumieć.. Bo w życiu nie jest przecież tak łatwo. Ale ważne jest to by być z kimś kogo się kocha. Warto walczyć. Przecież niczego nie tracę, a może zyskam coś ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierz ze jak zrozumie to sie odewzwie, w co wątpie .. bo koles wymysla duiperele zeby nie powiedziec " sluchaj juz nie chce z toba byc i koniec" tylko wymysla " potrzebue czasu itd" typowe dla facetów:) Więc naprawde radze Tobie go olać.. bo on ewidentnie już się Tobą nie interesuje.. Wiem że trudno takie rzeczy zrozumieć.. I zauważ ze to Ty wychodzisz na desperatke.. i on widzi ze wszytsko z tobą może zrobić.. nie plaszcz się.. i żyj swoim życiem zapomnij o nim.. jak on zrozumie np za rok ze jednak Cie kocha to ty możesz już mieć innego :) a nie czekać na niego jak pies w domu na pana.. Alauind -No podobnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alauind
moze zyskasz,jasne... tylko co? bycie z kims na sile? chcesz zeby byl z Toba z litosci?? nie kocha CIe... daje CI to jasno do zrozumienia kolezanko... oprzytomniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy bym nie powiedziala
calego nie dokonczylam.czytalam wyrywkowo i ja powiem tak.jak facet potzrebuje czasu by sie zastanowic to wcale cie nie kocha.moj stary i moja matka to pokazali...ona jest szurnieta jak lato z radiem.bije go,pomiata nawet wyzywa od najg. ale ten przenigdy nie dal jej odejsc.nie zostawil nawet na 5 sek. chociaz ryj mu obila ze wygladal nieciekawie. milosc nie polega na zastanawianiu.kochasz to kochasz nie to nie. zobacz....moj byly bo juz 5 msc z nim nie jestem zrobil podobnie. odstawil mnie bo cos tam kurwa nie pasowalo mu we mnie.chuj wie co. teraz ma inna. ja tez plakalam i prosilam nawet zeby nie zostawial mnie ale chuj mi to bylo? nie wiem.dzis zrozumialam ze to nie byla milosc.to bylo chwilowe (9 letnie) zauroczenie i szczerze mam to dzis w pizdzie ze go nie ma.a 2 msc beczalam jak pierdolnieta nie ma co plakac nie ma co rozpamietywac i zyc tylko jednym glupim facetem.wybaw sie...poprzymilaj zycie z innym.znajdz kurwa wlasnie innego! pokaz mu ze na nim swiat nie polega.ja nie chce juz zadnego bo zygam tymi calymi zasadami zwiazku.wolnosc jest piekna.przynajmiej na jakis czas! olej go i zyj dalej a zycie samo pokaze ! swoja droga kochana na nastepny raz...czesc to nie jest sex wiec nie ma o co sie zloscic.powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monique2222
Oszalalas blagasz faceta żeby do Ciebie wrócił? Mogłabys go przepraszać (ale nie błagać) gdybyś to Ty zawinila ,a on miał prawo z Tobą zerwać. Ale w takim wypadku w życiu skoro to bez powodu konkretnego. .. Tzn ,ze on nie chce być z Tobą i tyle. po pierwsze prośby Twoje nic nie dadzą ,a po drugie jak bedziesz go prosić stracisz szacunek do siebie. Mnie kiedyś do tego ,żeby rozstac się z facetem wystarczyło to ,że jednego dnia bez powodu stwierdził ,że nie chce żebym do niego przyjeżdzala więcej. po paru dniach przepraszał ,że mial zle dni i takie inne gadki ,ale już nie wrócilam do niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monique2222
Więc podsumowując . nie odzyskasz go narzucaniem się. może jak mu napiszesz ,że rzeczywiscie do siebie nie pasujecie i ma rację i nie bedziesz utrzymywać z nim za bardzo kontaktu sam wróci.Bo czasem faceci maja taką przewrotna nature ,że doceniają dopiero coś co stracą . ale czy wtedy warto będzie do niego wracać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nigdy bym nie powiedziala
ja bym juz do bylego za chuuuja nie wrocila! wez przestan jestes kobieta nie ponizaj sie i odejc z jego smiesznego zycia.jeszcze ci bedzie z mozgu robil flaki z olejem takim tannim tekstem ,,ze sobie znajdziesz innego''? ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monique2222
poza tym wiesz o tym ,że takim narzucaniem sie i błaganiem o miłośc tylko sprawiasz mu satysfakcję ,że dziewczyna tak za nim lata? Bo z jednej strony ma Cie jeszcze bardziej dosc po narzucaniu się ,a zdrugiej na pewno w glebi duszy myśli ,że musi byc fajny ,że tak się za nim uganiasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, ale nie można nagle ze wszystkiego od tak zrezygnować, TRZEBA WALCZYĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malwina233444
Ja odzyskałam faceta brutalnym sposobem. Zamówiłam urok miłosny na http://magicznerytualy.pl i po miesiącu znowu był mój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak czasami trzeba walczyc , ale nie widzisz tego ze Ty juz pare razy probowalas i tak Czy siak rozstawaliscie sie? Nie badz naiwna , wszyscy Ci pisza ze sie narzucasz a Ty bajki typu trzeba walczyc :D a swoją droga jaka trzeba być kretynka żeby robić awanturę o cześć masakra tez bym z tobą nie wytrzymała!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój chłopak chciał 2 tygodniową przerwę. Planowaliśmy slub i nad niektórymi kwestiami potrzebne bylo głębokie zastanowienie. On nie jest Polakiem i potrzeba dużo kompromisów. Pojechałam więc na na ten czas do Polski choć bardzo to przeżywałam, nie chciałam jechać. Wiedziałam że tęsknota uniemożliwi mi podjęcie jakichkolwiek decyzji. Bałam siè ròwnież, że on przyzwyczai siè do bycia beze mnie. I tego się obawiałam przerwa przedłużyła się do 6 tygodni bo on nigdy nie miał czasu żeby dokończyć rozmowę bo koledzy czekali. To coś nowego bo wcześniej z nikim nie wychodził a teraz nie ten sam człowiek. Potrafił milczeć przez 3 dni a potem mówić że mnie kocha i że tęskni. Ja przez 6 tygodni miałam takie wahania nastrojów że rodzina zaczèła dziwnie na mnie patrzeć. Raz był kochany, innym razem rozmawiał ze mnà jak z obcą osobą. Wyczekałam tyle bo bardzo go kocham i poświèciłam dla niego bardzo dobrą pracę, dom, przyjaciòł i wszystkie oszczèdności ( ktòre straciłam przez niego wcześniej ). 18 /01 dzwonił i bardzo długo rozmawialiśmy, ja poszłam na ustępstwa bo tak bardzo tèskniłam, że już nic sie nie liczyło, chciałam już wracać. Pierwszy raz od tych 6 tygodni śmialiśmy sie i rozmawialiśmy czule jak kiedyś. Na koniec rozmowy powiedział, że w nocy jeszcze parę rzeczy przemyślimy i jutro zadzwoni i powiedział, ze na 100% chce być ze mną i żebym była do jutra spokojna. Boże jaka ja byłam szczęśliwa, ze za kilka dni wrócę do niego :(. Następnego dnia wyczekiwałam z niecierpliwością na jego telefon, a mama nigdy nie widziała mnie tak szczęśliwej. Czekałam i czekałam no i siè nie doczekałam telefonu. W zamian za to wysłał mi wiadomość na facebooku, że mnie kocha, ale na pewne rzeczy nie może się zgodzić( tylko że dzień wcześniej ja przystałam na jego warunki !) i że nie mamy do siebie szacunku i że on chce żebym była szczęśliwa i żebym mu wybaczyła. I napisał że mam do niego nie pisać o życiu i przyszłości i pożegnał się. Doznałam szoku czytając to!!! Od razu zadzwoniłam ale on nie odebrał, a potem gdy znowu próbowałam to wyłączył telefon. Byłam tak zrozpaczona, ze wpadłam w histerię, potraktował mnie jak śmiecia. W ataku szału napisałam mu smsa że go nienawidzè i że napewno kogoś ma i że życzę mu źle. Od tego czasu mineły prawie 2 tygodnie a ja nie wyszłam z pokoju z łóżka i prawie nie jem. Płaczę tak że nie daję już rady. Jest mi tak ciężko że nie mogę sama ze sobą wytrzymać. Nie mogę uwierzyć w to jak mnie potraktował ktoś komu oddałam wszystko i kto był moim sensem życia:(( kilka dni po tym zobaczyłam że wstawił zdjęcie na facebook i pełnymi uśmiechu komentarzam. Wybrał się również w podròż do brata (4 godziny samochodem ) i pisał jaki jest szczèśliwy że jedzie do niego. Serce mi pękło do reszty jak to zobaczyłam. Ja po prostu umieram wewnątrz a on cieszy się życiem :(. Zorientował się że oglądam jego profil więc potem udostępnił zdjęcia tylko dla znajomych żebym nie widziała. Przyjechałam do Polski na 2 tygodnie a teraz zawalił mi się świat. Straciłam miłość życia, nie mam grosza na powrót ani pracy czy mieszkania do ktòrego mogłabym wrócić. We wtorek mam wizytè u psychiatry bo tabletki silnie uspokajające nie pomagają. Jestem w rozsypce i nadal nie dowierzam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja swego czasu zostałam sama po 4 latach związku z mężczyzną którego wciąż kochałam. Czułam ogromną pustkę. Jestem dojrzałą kobietą. Samotność mnie przerażała. Zamówiłam na niego urok miłosny na stronie http://urokmilosny24.pl – wrócił, a wraz z nim moje marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli on Cię szczerze nie kocha, to nie ma to sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie walcz o niego. Choć wiem że rozum jedno a serce drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic. Cytat z małego księcia " jeśli coć koszasz puśc to wolno. Jeśli do Ciebie wroci to znaczy, ze cię kocha, a jesli nie to znaczy, ze nigdy do ciebie nie należalo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma sensu wracać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie bardzo w sprawach zawodowych jak i uczuciowych pomaga tarocistka Sofii. Naprawdę dobrze rozjaśnia sytuacje i konkretnie odpowiada na moje wahania. Podaje Wam do niej namiar. tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja opowiem swoją sytuację. Po rozstaniu byłam w największym dołku mojego życia. Nie potrafiłam wykonać najprostszej czynności. Wstanie z łóżka i umycie zębów było dla mnie przeszkodą. Wciąż tylko płakałam. Z pomoca przyszła mi przyjaciółka. Podała mi adres strony skutecznego rytualisty – http://urok-milosny.pl nie mając nic do stracenia zamówiłam rytuał miłosny. I ukochany wrócił do mnie. A ja znowu cieszę się każdym dniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem pewna że magia działa ale trzeba być cierpliwym. Sama czekałam 5 miesięcy ale w końcu chłopak wrócił. Wybrałam białą magię ze strony http://magia-anielska.pl i mogę polecić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowuż spamisko
1.48 znowu ten spam Gdzie nie wejdę, tam wszędzie to samo powklejane Odkopujesz nieprzerwanie tematy dinozaury czwarty dzień, nawet w nocy Przestań zaśmiecać forum Załóż sobie swój temat i tam wklejaj ten spam do woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×