Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

english

Przerwa w związku - dziecinada??

Polecane posty

Witam. Jestem z dziewczynom od ponam roku (ja 20lat, ona 19). Jest nam dobrze ze sobą, perfekcyjnie się dogadujemy, jest super pod każdym względem tak jakbysmy byli dla siebie stworzeni...zreszta kazdy to widzi i o tym mowi. Jednak ja studiuje duzo kasy przeznaczam na naukę natomiast Ona nic - o studiach nie myśli i ma małe ambicje niewiele jej potrzeba. Ja robie wszystko by moja rodzina zyla na przyzwoitym poziomie a czasy coraz gorsze. Nie chce miec zony która usatysfakcjonuje praca za 1000 zl jako sprzataczka. Szkola nie, impreza tak do tego to pierwsza. Kocha mnie bardzo i wiem ze nigdy nie zerwie bo jestem jak to mowi wymarzony, wyczekany i upragniony. Natomiast ja czuje ze potrzebuje jeszcze zabawy bo bede żałował tego w przyszłosci.Chce się jeszcze bawic, miec wiecej czasu i kasy dla siebie (dziewczyna to jednak wydatek i to nie mały wbrew opinii). Ale czy robic przerwę?? Nie chce by pomysłała pobawi się a ja to koło ratunkowe nie wyjdzie to wróci. Jaka jest wasza opinia na ten temat....nie chce zranic ale patrze troche w przyszłosc i wiem co moze nastapic. Za wszelkie sugestie i opinie wielkie dzięki pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zygazyga
oj english, lepiej zacznij od polish...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjiuj
jestem z dziewczynĄĄĄĄ, ale Chce lizac cipki innym dziewczynOMM widzesz roznice?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem Cię do końca...
... piszesz: "Jest nam dobrze ze sobą, perfekcyjnie się dogadujemy, JEST SUPER POD KAŻDYM WZGLĘDEM tak jakbysmy byli dla siebie stworzeni..." Ale potem wymieniasz co Ci w niej nie pasuje i co byś chciał, żeby się zmieniło (przynajmniej tak mi się wydaje). Uważam, że nie ma reguły, jeśli chodzi o przerwy w związku. Niektórym wychodzi to na dobre, innym wprost przeciwnie, nie wiesz jak Tobie się trafi. Jeśli chcesz być z nią i chcesz żeby było dobrze to może po prostu z nią pogadaj... Dlaczego nie chce iść na studia, czy naprawdę ma takie niskie ambicje żeby być sprzątaczką czy kimś. Pamiętaj jednak, że żadna praca nie hańbi, a jeśli Ci na niej zależy to nie będzie najważniejsze jej wykształcenie czy praca (choć chyba trzeba przyznać że podobne wykształcenie i zainteresowania lepiej cementują zwiazek i wróżą na przyszłosć - choć i tutaj to nie jest regułą). Kolejna sprawa. Piszesz, że ona jest pierwsza do imprez i że Ty jeszcze chciałbyś się wyszaleć, żeby potem nie żałować. Nie rozumiem, czy ona Ci broni szaleć? Bo z tego co piszesz wynika, że jest właśnie przeciwnie, wygląda to tak, że to Tobie przeszkadzają jej imprezy a Ty jesteś taki ambitny i poważny... Jeśli chodzi o wydatki, nie musisz przecież Ty wszystkiego fundować i wydawać sam na wszystko, podzielcie się wydatkami, kiedy Ty będziesz mógł to zapłacisz za nią czy za Was, kiedy ona będzie mogła to ona zapłaci. A jeśli ona nie będzie mogła to Ty też ogranicz swoje fundusze na nią, nie jesteś jej sponsorem przecież, nie na tym polega związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wywodzi sie z domu gdzie ambicje to skończenie gim a reszta gleboko w d**e. Szalec ale samemu....jestem przystojny duzo dziewczyn ciagle sie kreci i chyba to jest powodem tego, że chciałbym flirtowa nie raniąc przy tym nikogo bo do tego nie jestem zdolnyi nie oto w zwiazku chodzi. W tym czasie mogłaby spotkac kogo innego kto wie. Wydatki...jedno spotkanie to wydatek ok 40zł (tak srednio wliczając w to paliwo). Chciałaby spotykac się2-3 razy w tygodniu a ja na to nie moge sobie pozwolic. Niech do tego dojdzie np impreza czy tez kino....to juz jak dla mnie za duzo. Mam szkole do zapłaty inne wydatki a dziewczyna...no wlasnie nie wiem czy jest mi az tak potrzebna - ale stracic kogos takiego - totalny metlik. Nie potrafie jej tak o wszytskim szczerze powiedziec bo ma charakter hmm plotkary wiec nikt nie da mi pewnosci ze jesli o czyms powiem nie rozniesie to sie głebokim echem. Czuje sie totalnie zagubiony jak nigdy w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dr lolo
Masz racje studjuj i się ucz bo jak razem tak dobrze znacie polski jak ty to w przyszłości możesz mieć problem z przeczytaniem esms-a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem Cię do końca...
No ale to w końcu jest wam super czy nie? Bo chłopie... zdaje się, że ty sam nie wiesz kompletnie czego chcesz. Z jedej strony piszesz, że się perfekcyjnie dogadujecie i jakbyście byli stworzeni dla siebie, a potem że poflirtowałbyś z kimś, że wolisz samemu szaleć, a nie z nią, że plotkara... Zdecyduj się, czy faktycznie jest wam tak perfekcyjnie, bo z tego co tu napisałeś to wynika, że macie kompletnie różne charaktery i plany na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale pod każdym innym względem jest ok. Ale mi brakuje tej wolności ... tego spontanu, niezależnosci. Wiem, że nie moge miec wszystkiego. Trudno mi podjąc decyzję o rozstaniu. Dziwne uczucie;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale nawet pomijając studia chce zaoszczędzic kase na smaochód mam tez inne wydatki m.in. w domu. Cięzko jest to wszystko pogodzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To była uwaga odnosząca się do błędów z tytułowego posta... A co do tematu - baw się i nie wiąż z żadną kobietą na poważnie, jeśli nie chcesz nikogo skrzywdzić. Pozostaje Ci jedynie seks na jedną noc albo układ bez zobowiązań. Ale to trzeba z góry ustalić, żebyś nie dawał niepotrzebnie nadziei. Trochę ci współczuję... "wyszalenie" się oznacza, że będziesz rżnął co popadnie, bez zaangażowania emocjonalnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzi mi o seks bo szczerze az tak mi na tym nie zalezy...moze mam zbyt niskie libido. Pociąga mnie raczej poznawanie i dobra zabawa (powtarzam nie mówie tu o seksie) z nowo poznanymi osobami. Ale jakby nie patrzył związek jednak zawadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie rozumiem Cię do końca...
No to słuchaj... skoro ona lubi imprezować to też chodź na imprezy, tyle że osobno, ona się wyszaleje, ty też i będzie ok. Jeśli chodzi o wydatki to już ci napisałam: rozłóżcie je na dwie osoby, dziewczyna to nie pies, któremu musisz wszystko kupować, bo inaczej zdechnie z głodu. Jeśli ma kasę to niech też płaci, jeśli nie będzie płacić to ty też przestań, czy ogranicz... Ona chce sie spotykać 2-3 razy w tygodniu, to niech raz jeździ ona do ciebie (autobusem, tramwajem, czym bądź) a raz ty do niej. Raz płaci ona za wasze przyjemności czy wypady, raz ty. Jeśli cie nie stać to ograniczcie wypady do kina czy gdzieś tam, a "zainwestuj" w spacery, wycieczki rowerowe (no teraz jak jesień i zima idzie to bedzie ciężej, ale tak na przyszłość...). Z każdej sytuacji jest wyjście, nie daj sobie wmówić, że jako facet za wszystko musisz płacić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inzynier:)
Witam serdecznie, ambicja, przerost formy nad trescia, pieniadze, szalenstwa, studia i milosc... Powiem Ci cos, bo troche juz zyje i troche przeszalam. Mialam wspanialego chlopaka. Razem studiowalismy. Po studiach on chcial zostac w miescie, w ktorym studiowalismy, bo tam mieszkal z rodzina. Ale to szczegol. Po studiach, jak to w zyciu bywa - praca. Pierwsza taka sobie, nie zwiazana z kierunkiem studiow, ciezka, ale co tam. Bylam z nim i to bylo najwazniejsze. Po pewnym czasie dostalam bardzo interesujaca propozycje pracy, ktora wiazala sie z przeniesieniem do innego miasta, 6 godzin samochodem. Wtedy wybralam pieniadze, no i marzenia. Mialo byc na pol roku, potem jeszcze pol, potem rok i tak powoli skonczyla sie milosc. Minelo juz 3 lata, a co mam? Niezla pensje, mieszkanie, samochod, chodze na joge, na basen, mam swietnych znajomych. Ale jestem sama. Teraz juz nie zadzwonie, nie pojade do niego, bo nie wiem po co? Zaluje bardzo. Ale juz za pozno. Tesknie. To wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak tylko, że Ona nie pójdzie beze mnie na imprezę chocbym ja nie wiem jak namawiał. Tego samego oczekuje ode mnie więc jestem w kropce. Odnośnie wydatków. Ona nie ma możliwości przyjechac do mnie gdyz dojazd jest utrudniony jedynie smaochód lub rower, jako że ja kończe wcześnie pracetak ona zaczyna później i kończy późno więc rower odpada zważywszy na fakt,że jest kawałek do pokonania. Wiem, że nie musze wszystkiego fundowac, ale takie zachowanie wyniosłem z domu. Po drugie glupio mi tak jak dziewczyna wydaje pieniądze na mnie....czuje sie conajmniej nieswojo. Inżynier ale co z tego, że bede z Nia gdy bede patrzył jak moje dzieci podczas wycieczek szkolnych siedza w domu bo rodzice nie maja kasy na jedzenie ubrania etc.? Inaczej dorosła osoba inaczej dziecko...cięzko jest wytłumaczyc a serce peka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×