dlaczego szczęście mają zazwyczaj idiotki lub naciągaczki a przynajmniej

zawsze to są osoby wyrachowane i tylko pnące do swego. Mojej koleżance właśnie oświadczył się facet, wielce twierdziła, że nie chce wychodzić za mąż ale teraz lata szczęśliwa i wszystkim się chwali, znają się parę miesięcy, ona mi opowiadała, że musi coś wykombinować, żeby jego majątek on przepisał na nią bo nie chce nadaremno siedzieć z nim jakby mieli się rozejść, więc jest wyrachowana, patrzy głównie na siebie, niby twierdzi, że go kocha ale co to za miłość skoro już po paru miesiącach związku patrzy się tylko na to, żeby nie wyjść na zero? ja jestem z facetem już długo i jakoś nigdy nie wpadł na pomysł zaręczyn nie mówiąc o ślubie, jestem uznawana za miłą sympatyczną osobę. co jest ze mną nie tak. Takich przykładów na harpie które mają szczęście wyjść za mąż znam wiele. dlaczego nie ja?

nmikt się nie wypowie?

Faceci to idioci to wszystko:)

Ewelko małe pocieszenie dla mnie, że przez to mam zostać starą panną :(

ciekawa jestem czy gdyby ten chłopak wiedział o tym co ona mówi kiedy on nie słyszy czy byłby tak bardzo chętny do związku z nią

Ja mogę się wypowiedzieć, według mnie nie mozesz być miła ani sympatyczna - skoro zazdrościsz innym szczęścia i twierdzisz,że "szczęście mają idiotki " - taki tekst świadczy,że jesteś zawistna i do dupy z tobą :)

moja droga, tak jestem zawistna ale 95% ludzi, których znam są zawistni więc nie pisz mi, że to cecha, która wyklucza bycie sympatyczną

jest w małżeństwie, że o nim marzysz? Wiele związków na kocią łapę jest szczęśliwszych. Mój facet coś wspomina o ślubie ze mną, a jesteśmy razem zaledwie 2,5 roku - no może to trochę czasu, ale mieszkamy razem zaledwie rok. W dodatku od początku były rozmowy, że nie chcemy ślubu, nie zależy nam. Nie sądzę, żeby to było najważniejsze

Aha, i starą panną jestem na pewno, skończyłam 32 lata :) nie ma w tym nic strasznego, jestem szczęśliwym człowiekiem

do dlaczego szczescie mają,znam taka sama kobiete jak Ty,tez mi takie rzeczy opowiadała i ma na imie MAGDA,mam wrazenie,ze mowimy i myslimy o tej same osobie:)

ludzie wyrachowani sa przede wszystkim inteligentni, potrafia doskonale manipulowac innymi by dopiac swego. Zas ty pewnie zaliczasz sie do tych "dobrych i szlachetnych" wg siebie, a wedlug innych jestes zwykla szara dziewczyna w dodatku nie umiejaca dazyc do celu. Masz faceta i ci sie nie oswiadcza? No coz ty widocznie nie umiesz nim pokierowac tak jak te inteligentne "idiotki"

ślubu?

zazdrośc to brzydka cecha... patrz na swoje życie ,a nie koleżanki jakakolwiek by nie była. powodzi jej się to dobrze . Ty na nia nie patrz zajmij się soba

Bo z calym szacunkiem ,ale może poprostu ona jest bardziej inteligentna od Ciebie skoro lepiej potrafi postępować z facetem np

poza tym w zyciu nie liczy się tak naprawdę jak co osiagniemy. liczy się efekt. to tak jak np w czasie egzaminu. nikt nie będzie się Ciebie pytał ile się uczyłaś ,ale czy umiesz odpowiedzieć na pytania, ktore Ci zadano. W miłości jest tak samo. czasem nie ważne jest jak zdobędziesz faceta , ważne jak udalo Ci się go owinac wokół palca

Czy małżeństwo okaże się być wielkim szczęściem czy nie to zależy w dużym stopniu od nas samych :-) A Ty Jędzo planujesz ? ;-) Wyczuwasz jakąś presję ze strony bliskich ?

Hahhaha... szczęście utożsamiasz z małżeństwem?!?! :o

ja pisze o anecie więc imie jest inne, ona ma 26 lat każda kobieta chce mieć ten swój dzień, być tą najważniejszą, zawsze dziewczyny się cieszą jak wychodzą za mąż więc to chyba musi być piękne uczucie może jestem szara ale wątpie, żeby mniej inteligentna, natomiast nie chcę być wyrachowana

ktore wiedza czego chca, a to sie mezczyznom podoba

no własnie .. niestety kochana muszę cię rozczarować po slubie często już nie jest tak różowo jak przed.. nie jestem mężatką ,ale sporo się nasluchałam różnych opowiadać na ten temat.. dopiero wtedy zaczyna się prawdziwe ,,życie" z partnerem. zwykle dopiero wtedy poznajemy druga osobę , często nie mamy już takiej ochoty na seks z małżonkiem czy małzonką , zdradzamy się..nie zawsze ,ale czesto tak bywa

a chcesz wyjsć za mąż dla ,,tego dnia" czy dla tego ,że chcesz mieć męża na zawsze? Twoje życie po ślubie sie zmieni. Są i udane małżenstwa ,ale znika fascynacja z poczatku związku , z narzeczeństwa. pojawia się proza zycia.. czesto jeszcze dochodzi dziecko i wtedy jest jeszcze ciężej

ja z moim chłopakiem mieszkam już ponad 2 lata, proza na nas dawno spadła, teraz jest lepiej ale rok temu było, oj było, nie miałam "tego" dnia a jak każda kobieta chciałabym po prostu :( chociaż nie wiem czy teraz, po 30 to już nie wyglądałoby tak pięknie chyba, co innego ta znajoma, ma 26 lat jest więc sporo młodsza, pieknie będzie wyglądać na pewno w sukni ślubnej

no wlasnie ,jak ktos wyzej napisal,dziewczyna wiedziala czego chce i dopiela tego, u ciebie raczej w zwiazku jest niezdecydowanie,tak jak byscie nie wiedzieli czego chcecie

ale z ciebie autorko pustak:O Chcesz "tego dnia", bo ladnie sie wyglada w sukience, piszesz, ze kazda tego chce. A przyszlo ci do glowy ze moze niektore chca slub zawierac z innych pobudek niz pokazania sie ludziom w bialej kiecke dla podbudowania wlasnego ego? I ty nazywasz inne idiotkami:D

ta o której pisze może nie jest idiotką ale jest wyrachowaną materialistką, zależy jej na pieniądzach i myśli jak tu zrobić, żeby jej facet wszystko co ma przekazał dla niej, cały dorobek jego rodziny, namawia go aby jego rodzice pozostałym swoim dzieciom nic nie dali tylko wszystko dla niej to jest spoko?

zajmij sie soba a nie zyciem innych

zgadzam sie z autorka

Dla mnie to nic dziwnego. Zawsze tak jest, ze te najbardziej wyrachowane, zarozumiale kobiety ustawiaja sie najlepiej. NIkt niestety dobrocia i szlachetnoscia swiata nie zawojowal. Moje dwie znajome ze studiow, ktore bawili sie zawsze facetami, patrzyly tylko na kase wyszly za maz za majetnych facetow, ktorzy sa swiecie przekonani, ze maja dobre, kochane zonki:D

Może to jest racja, to jeden czy dwa dni, które szybko miną a potem każdemu zostaje normalne zwyczajne życie. Nie macie racji, religia też jest ważna nie chodzi tylko o kieckę ale też, nie ukrywam po prostu, że chciałabym być przez ten jeden dzień w centrum, być "tą". Nie rozumiem dlaczego jestem za to krytykowana. Fakt, że ślub przed Bogiem ma dla mnie znaczenie oczywiście, to jest istotne, nie chodzi tylko o imprezę ale nie będę ukrywać, że jako dla kobiety też jest to dla mnie ważne. Tylko tyle. Widzę tylko, że im bardziej ktoś jest za plecami chamski do swojego partnera to ma większe szczęścia w tej kwestii. Niejedną dziewczynę znam, która kiedy chłopak nie widzi opowiada takie rzeczy itd. że głowa boli a jednak facet ją uwielbia.

baby nie mają skrupółów i kłamią tych swoich facetów jak mogą, robią co mogą, żeby byli z nimi bo im to jest na rękę ale czy to nie jest troche poniżające dla tych lasek? Robią z siebie szmaty, żeby ktoś je wziął.