Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Patras

Topik dla zaczynających życie po rozstaniu

Polecane posty

Witam! Nie dawno zerwał ze mną mój narzeczony. Za 10 miesięcy mieliśmy brać ślub, mieliśmy wszystko zamówione. Dwa tyg temu powiedział, że boi się ślubu, że wybiera życie w pojedynkę, że nie potrafi kochać, że nie chce mnie ranić, że za bardzo się różnimy itp... Szkoda tylko, że dopiero teraz mi to powiedział. Muszę nauczyć się na nowo żyć. Mam 22 lata a czuję się tak staro. Jestem atrakcyjna ale jakoś nie mam siły zaczynać wszystko o d nowa. Jak zapomnieć, jak żyć dalej??? Gdy myśli błąkają się po głowie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedziałam, żeby sam zajął się odwoływaniem sali, fotografa itp bo ja nie mam na to sił. To jego postanowienie.!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze mna zerwal w niedziele, bylismy ponad 2 lata razem, a co gorsze mieszkamy razem i pelno innych skomplikowanych spraw miedzy nami, ja nie wiem jak to sie wyjasni, mam 21 lat i tez sie czuje staro po tym, i w ogole dziwne mysli mi chodza po glowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
we wtorek mam ten jebany egzamin i nie moge przestac o nim myslec :( w dodatku jestem w sobote swiadkiem na slubie mojej siostry i bede zmuszona patrzec na ich szczescie, nie wiem jak to wytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-( Kurde ja dobrze, że chociaż mieszkam z rodzicami. Też chciałam kiedyś do niego iść, ale on na mój płacz, że w domu jest mi ciężko doradził mi stancję( kilka miesięcy temu czujesz?). Być z kimś przez tyle lat, a zamiast pomóc ukochanej to wysyła ją na stancję... Mój to chyba był samolubem. Nie wracaj do niego. Dobrze Ci radzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże... Jaki zbieg okoliczności... Ja za miesiąc miałam ze swoim świadkować, tylko że stchórzył. I teraz weź sobie szukaj jakiegoś mięczaka przez miesiąc bo świadek się wykruszył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mieszkamy razem w studenckim mieszkaniu, teraz siedze tu sama i zamiast sie uczyc mysle, ale niestety on przyjedzie w niedziele :( nie mam jak znalesc juz mieszkania, w ogole tragedia, wiem ze nie moge wrocic ale tak strasznie bym chciala, tyle mi naobiecywal, tak mi zle bez bliskiej osoby :( ale on tego nie chce ale Tobie wspolczuje, bo byliscie zareczeni, slub zaplanowany, widocznie nie byl CI pisany, trzymaj sie cieplo 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ty wiesz o zyciu dziecko
??? nie rozsmieszaj mnie. to ze z rodzicami mieszkasz nie oznacza,ze facet ma ci ulozyc zycie. wez sie za swoje zycie. rece opadaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostałam na lodzie. Okłamywał, że mnie kocha. Wie że teraz zostawił mnie w kłopotliwej syt z tym świadkowaniem. A ja jeszcze go prosiła, że może się jeszcze zastanów, dzwoniłam do niego. Po kłótni potrafi się tydz nie odzywać. Piszę tydz bo tylko tyle ja wytrzymywałam i zawsze pierwsza wyciągałam rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi ktos powiedzial ze nie ma sensu byc z kims w zwiazku cale zycie, kiedy tylko 1 osoba sie stara, po co Ci to, bedziesz musiala cale zycie ciagnac ten wozek sama, jeszcze dzieci, praca, obowiazki. pomysl sobie o tym w ten sbosob, moze Ci to pomoze. Ja tez ide sama na to wesele, on ze mna zerwal po tygodniu przerwy, powiedzial ze musi odpoczac, przemyslec, msylalam ze bedzie dobrze wszystko a on mi wyjechal ze mnie kocha i zawsze bedzie ze mu zalezy, ale nie mozemy byc razem, tak bedzie dla nas lepiej jak sie rozejdziemy i jeszcze mi powiedzial ze jak jestesmy sobie pisani to bedziemy razem :( a zachowuje sie jakby tego nie chcial....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On ma duże mieszkanie, jest jedynakiem. Oboje pracujemy, dla niego jego własny tyłek był ważniejszy. A ja głupia w ogień bym za nim skoczyła. Kiedy poważnie zachorował codziennie pokonywałam 30km żeby być blisko niego a on nawet w tyg mnie nie odwiedzał. Wolał siedzieć przed telewizorem. Byłam durna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kobieto normalnie mój scenariusz. Jestem w poważnym szoku. Jakie podobieństwo. SZOK!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRZYJEŻDŻAŁAM DO NIEGO TE 30 KM DO SZPITALA, MAŁO SAMA SIĘ NIE ROZCHOROWAŁAM NA JAKĄŚ NERWICĘ TAK SIĘ MARTWIŁAM A ON PODZIĘKOWAŁ MI NIEDAWNO ZA TO WSZYSTKO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"on ze mna zerwal po tygodniu przerwy, powiedzial ze musi odpoczac, przemyslec, msylalam ze bedzie dobrze wszystko a on mi wyjechal ze mnie kocha i zawsze bedzie ze mu zalezy, ale nie mozemy byc razem, tak bedzie dla nas lepiej jak sie rozejdziemy i jeszcze mi powiedzial ze jak jestesmy sobie pisani to bedziemy razem a zachowuje sie jakby tego nie chcial." pANI BUUM BUUM WYJ EŁAŚ MI TE SŁOWA Z UST...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siedze sama, nie mam z kim pogadac, brakuje mi strasznie go, bo jemu mowilam zawsze wszystko, tyle nadzieji z nim wiazalam, wspolne plany, naiwna bylam po prostu, a teraz musze to odchorowac. strasznie ciezko jest sie powstrzymac przed zadzwonieniem i powiedzeniem mu ze mi zle i tesknie tak bardzo ;( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widocznie to jakis uniwersalni tekst facetow, czytalam gdzies ze oni wola powiedziec wszystko, tylko zeby nie przyznac sie ze nie jestes ta jedyna. i mowia to co chcemy uslyszec. wiec wiem ze to byly puste slowa, powiedzial je tylko dla swietego spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widocznie nie dorósł jeszcze do stałego związku tak jak mój. Też nadal zaglądam w tel choć to zawsze ja pierwsza pisałam dzwoniłam. Dałam się pozbaść. Też ledwo powstrzymywałam żeby się ni odezwać. To było żałosne. Dziś to wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfggfgfggf
wiesz, jak facet ma wszystko na tacy, to po co ma sie zenic?????? sama ejstes sobie winna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystko mi sie kojarzy z nim w tym durnym miescie! tyle rzeczy mielismy jeszcze zrobic razem, a teraz bedziemy wspollokatorami mowiacymi sobie czesc na korytarzu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Bogu, że jeszcze się nie załamałam. Obiecałam sobie że będę żyć dalej. Zasługuję na miłość a nie na czyjeś okruchy ze stołu. Nie dawał mi poczucia bezpieczeństwa. Ciągle się bałam że mnie zostawi bo nie był pewien swej miłości. Miał przy mnie wszystko. Dla niego ubierałam się w sexowne koszulki, gotowałam pyszne obiady, pisałam wiersze, wysyłałąm listy miłosne, byłam nianią od pielęgnowania go, robiłam masaże, łasiłam o miłość. Przekreślił mnie. I co?.... Nie był tego wart. Nigdy nikogo nie lubił, nie doceniał a ja w nim księcia obaczyłam bo ma ładną buźkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja z nim nie chcialam byc na poczatku, tak sie staral, prosil, zapewnial ze nigdy mnie nie skrzywdzi, nie zostawi, ze nie bede przez niego plakac.a to tylko puste slowa!! ciezko mi bez niego bo byl dla mnie wszystkim, a ja mam osobowosc zalezna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyno czytasz telepatycznie mój scenariusz? Ja też nie byłam pewna swoich uczuć. A on miał takie słodkie piękne oczy. Zgodziłam się. Bardzo się starał-z początku. Potem coś zaczęło się sypać. Ja poczułam do niego miętę ale on był już tylko zapatrzony w swojego najlepszego kumpla. Byłam przy nim w najgorszych chwilach, wspierałam go. On widział już tylko siebie. Myślałam, że to minie. Nie minęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×