Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Astoria1985

Nie znoszę mojej teściowej

Polecane posty

Gość Astoria1985

Nie znoszę mojej teściowej! Mam już jej po wyżej dziurek w nosie. Marzę o tym, by już się stąd wyprowadzić, byle z dala od niej! Tak fałszywej i zakłamanej osoby nigdy nie znałam. Próbuje układać nam dzień i nie potrafi zrozumieć, że każdy ma swoje życie! Wymyśla przeróżne "zadania", bo jej się nudzi (nie pracuje) i oczywiście ja wracając zmęczona z pracy jeśli jej nie pomogę to obraza majestatu. A już nie wspomnę o jej zachowaniu przy swoich koleżaneczkach. Fałsz i obłuda. Obgaduje swoich najbliższych - min chłopaka swojej córki - praktycznie za nic. Jestem pewna, że ze mną jest podobnie. Za moimi plecami się wyśmiewa i nabija. Ale jak się z nią rozmawia to ona przecież jest taka dobra, ona by życie oddała za swoje dzieci itp... Normalnie aż nuż się w kieszenie otwiera. Niestety tolerować ją muszę, bo póki co mieszkam z nią pod jednym dachem - na szczęśce za rok, max 2 wyprowadzamy się do siebie, ale do tego czasu to chyba przez nią zwariuję. Głupia jędza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ol maj gad
to trzeba sie bylo wyprowadzic na swoje a nie kajtac jak sie nie ma wlasnego kata :P my po slubie wynajmowalismy mieszkanie zeby tylko nie mieszkac z rodzicami ani tesciami. i na zdrowie nam to wyszlo z ciebie tez jest niezle ziolko - jak tak to grzejesz dupe u tesciowej a tak to obgadujesz ja za plecami. jestescie siebie warte :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astoria1985
Oj jasne. Mylisz się i to grubo. Mieliśmy w planach wyprowadzić się, ale błagali nas żebyśmy zostali, bo bez mojego męża sobie nie poradzą, obiecywali, że w życiu się wtrącać nie będą itp itd. Mają ogromny dom i niby dla kogo go budowali... Widzisz jak się mylisz? Szczerze to sram na to co jej, bo stać mnie na swoje. Zostałam tylko z litości i bardzo tego żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katrina_zeta_jones
a ja cie jak najbardziej rozumiem. Bylam w podobnej sytuacji, ale na szczescie juz sie uwolnilam od mojej durnej tesciowki. Trzymaj sie jakos. Zyj mysla ze niedlugo bedziesz na swoim zdala od niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Astoria1985
Żyję właśnie tą myślą. Mój mąż jest na szczęście po mojej stronie i sam dostrzega jad swojej matki. W sumie to nie wiem po co o tym, tu piszę, bo na tym forum większość ludzi to oszołomy i i tak większość tego nie zrozumie. Ale chociaż się wygadałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLA-krakow
Witam Ja też mieszkałam z teściową przezd ślubem i chwile po ślubie. Przed slubem to nieba by uchyliłabym gdyby mogła , gadała że cała ziemia wszystko kiedyś będzie mojego przyszłego męża Karola, nawet jemu to powiedziała. My oczywiście nie braliśmy sobie tego do serca bo ma on jeszcze brata ( który dostał bardzo duży majątek po dziadku ze strony matki , tzn matka mu oddała ten majątek i jest on teraz bardzo bogaty) Po ślubie zczeło się czepianie, aż pewnego dnia wparowali do pokoju gdzie byłam z mężem i zarzeczli krzyczeć na mnie , że nie lubie dziewczyny ich syna itp. ( dodam że wczesniej mój mąz pokłócił się z teściem o parkowanie samochód na podrówrku i teśc powiedzial że ja nie musze wyjeżdząć samochodem , mam siedziec w domu- ja pracuje w domu ) Ja wstałam i powiedziałam że nie życze sobie aby ktos mi cos wmawiał to zaraz że majątek ich chcemy ( dziwne to było bo juz szukalismy mieszkania aby wziąśc na kredyt) wtedy Karol powiedział ze matka mu naobiecywała ze ta ziemia bedzie jego , bo brat jest ustawiony juz , a ona sie wyparła. jakoś wyszli gdy zaczełam się pakować, lecz następnego dnia rano spakowałam swoje rzeczy i sie wyprowadziłam , mąz róznież ze mną sie wyprowadził. Ale jak przyjechał jeszcze po rzeczy to teściowa gadała strasznie na mnie ,jakieś nie prawdziwe rzeczy. Naprawde. Treaz udają że wszystko wporząku, od tamtego czasu byłam tlyko raz na obiedzie a mineło już kilka miesięcy. Nie mogę na nich patrzec. mąż się wścieka że nie chce tam jeździć , ale akceptuję to tylko ze jak on wspomni cokolwiek na ich temat to mi się ciśnienie podnośi, że tacy fałszywi ludzie . MASAKRA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLA-krakow
teraz jest ślub tego brata w sierpniu, i powiem wam że nie mam ochoty ta iśc, bo on też jakoś się do mie za specjalnie nie odzywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×