Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zielona Solniczka

Uczucie czy uzależnienie?

Polecane posty

Gość Zielona Solniczka

Przez trzy lata marzyłam o męźczyżnie poznanym w necie. Nie spotkaliśmy się choć palnowaliśmy kilka razy spotkanie. On chyba nie miał odwagi ( nie zastanawiam się juz dlaczego). W tej chwili wszystko jest już zakończone. Oboje nie mogliśmy tego dłużej ciągnąć. Pożegnaliśmy się jak przyjaciele, pożyczyliśmy sobie wszystkiego dobrego. Mówię sobie że to było uzależnienie, nałóg od rozmów, smsów i od myśli o nim i jego rodzinie, oboje jesteśmy w związkach. Ale czasem czuję do niego żal, że nie chciał spotkania. Taka rozmowa twarzą w twarz byłaby dobra, zobaczylibyśmy swoje wady bo nie ma ludzi idealnych przecież. A mój kłopot jest taki, że myśli o nim wracają. Ostatnio na imprezie rodzinnej rozpłakałam się bo usłyszałam utwór który przypomiał mi o nim. Zaczynam już myśleć, że internetowa znajomośc to bagno z którego trudno jest wyjść!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn3
coś wiem na ten temat.. ale trzeba być silnym, starać się zapomnieć za wszelką cenę, a przede wszystkim zająć się realem ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stuprocentowy facet
Zakochalas sie w jego idealizowanym wyobrazeniu, stad te mysli i swego rodzaju tesknota. To swego rodzaju uzaleznienie. Po tonie Twojej wypowiedzi wnioskuje, ze jestes strasznie uczuciowa kobietka, o duszy romantycznej. Dam Ci rade - jesli poznajesz kogos wirtualnie, to daz do jak najszybszego spotkania. Nie przeciagaj tego w nieskonczonosc, bo pozniej jest ciezko sie od tego uwolnic. Szybka pilka, max. 2 tyg. rozmow na gg, czy sms, tel. i spotkanie. Jak sie druga strona wykreca, robi uniki, to od razu ucinaj takie znajomosci. Nie ma sensu tracic czasu i nerwow. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam to ale
do Miłosci nie mozna nikogo zmusić pozostaje tylko pusta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h e h e :D
Do różnych rzeczy można zmusić człowieka, do różnych zachowań i wypowiedzenia różnych słów, ale nie można zmusić do miłości - tej prawdziwej, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn3
stuprocentowy ma stuprocentową rację :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona Solniczka
Stuprocentowy facet Nie poznam już kogoś witrualnie bo poprostu nie chcę, nie chce mi się już nawet myśleć o takiej wirtualnej znajomości, poza tym nie ufam ludziom, on był moim pierwszym znajomym z netu i może dlatego zrobił na mnie tak duże wrażenie. Jemu szybko zaufałam, był bardzo prawdziwy :) Dziękuję za wypowiedź i dobrą radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h e h e :D
"Jemu szybko zaufałam, był bardzo prawdziwy" A skad ta pewnosc, ze byl bardzo prawdziwy? Przeciez sie nie spotkaliscie na zywo. Nie zdarzylas zweryfikowac tego co ci pisal. Przez internet moge byc ksieciem z bajki na bialym koniu. Nie wierz do konca ludziom, bo z reguly klamia probujac sie przypodobac drugiej stronie. Masz pozniej wrazenie, ze na taka osobe czekalas, spelnia Twoje oczekiawnia, a pozniej w realu klops! Kiedys poznalem pewna kobiete przez neta i tez sie wydawala powazna, dobrze wychowana i prawdomowna. Gdy mi powiedziala o swoim mezu na drugim spotkaniu, o malo co z krzesla nie spadlem. Dowiedzialem sie ponadto, ze ona takie znajomosci z neta traktuje jako zabawe i sport. Seks z nowo poznanym mezczyzna i bye bye. Szukala nastepnego. Roznie to bywa z ludzmi poznanymi wirtualnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona Solniczka
Spierdalaj z tym tematem Jak to trzeba być perfidnym i wyrachowanym żeby tak oszukiwać partnera z którym się jest pisząc i licząc na spotkanie z inym facetem. Że też takie kobiety istnieją.. Po chooj więc jesteś w związku jak ciągle myślisz i marzysz o kimś innym?! Ten facet z którym pisałaś jest (był) dla ciebie ważniejszy niż twój partner. To chore jest. Ten facet był dla mnie ważniejszy niż mój mąż. Masz rację. Zakładam że nie jesteś żonaty, nie znasz życia małżeńskiego, wierzysz tylko (tak jak ja 17 lat temu) w prawdziwą miłość aż do grobowej deski. Nie oceniaj mnie zbyt szybko, bo nie znasz ani mnie ani mojego męża, nie wiesz jakie są moje realia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vodka&soda
Jesteś mężatką i kiedyś w necie poznałaś faceta, z którym 3 lata utryzmywałaś kontakt i chciałaś się z nim spotkać, ale do spotkania nie doszło, bo on bał się? i potem Ty płakałaś na imprezie rodzinnej jako żona swego męża, gdyż usłyszałaś dźwięki muzyki kojarzące Ci się z facetem z netu, którego tak naprawdę w ogólnie nie znasz? :O :O Zachowujesz się jak rozchwiana emocjonalnie nastolatka- obłęd:O :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Balansujacy na krawedzi
To jest obsesja. Z tego sie ludzie lecza u psychiatry. Dziwna z Ciebie baba, sentymentalna i dziecinna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zielona Solniczka
"Z obsesyjną miłością masz do czynienia wtedy, gdy wszystkie twoje myśli znajdują się we władzy tego uczucia. Lęk przed odrzuceniem pchnie cię do czynienia rzeczy do tej pory niewyobrażalnych; będziesz śledzić, prześladować i zadręczać telefonami." To nie obsesja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kefaz
w twoim przypadku to raczej uzaleznienie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twrwras
ale ludzie mają problemy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×