Jestem chyba jakś głupia

strasznie tęsknię za moim mężem, chociaż wyjechał tylko na kilka dni, aż jestem zła na siebie [wściekły]

pierwsze kilka dni zawsze jest takich.to jest raczej szok, zmiana przyzwyczajeń. tez tak zawsze mam jak wyjezdza to przez pierwsze dni,ok tydzien moge sobie znalezc miejsca, nie wiem co ze sobą zrobic, chodze z kata w kąt ale pozniej to mija bo przywyczajam sie do bycia samej to oczywiscie jest tesknota, ale jak wiem ze wróci to staram sie wykorzystac ten czas jak go nie ma , znalezc poprostu dobre strony ale fakt pierwszy tydzien jest dziwny....

bo tęsknię za kimś, kto mnie najzwyklej krzywdzi.

hmmmm nawiasem mowiąc ja tez tym razem nie wyjechał ale go niema, tak poprostu jest ale go nie ma, obcy się zrobił ale to juz inna para kaloszy :(

Mojego też nie ma, czasem zanocuje w domu, aja kompletna kretynka tęsknie z a psychopatą. Nic tylko rozbić ten mój pusty łeb.

to Wy chyba strasznie słabe jesteście?? mój mąż wrócił ostatnio po 5 miesiacach rozłąki, i nie przezywałam, miałam swoje obowiązki, choć kocham go bardzo to wytrzymałam

Słaba raczej nie, ale durna najzwyklej. Ot co.

Mój mnie nie krzywdzi, kochamy się bardzo, dużo czasu spędzamy razem, mamy wiele wspólnych zainteresowań... po prostu strasznie nie lubimy się rozstawać, chociaż to trochę dziecinne, wiem:)

bylo z nim jechać i go pilnować, spokój byś miała