Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Matka żonka i kochanka

PRZEDSZKOLE - POCZĄTKOWA FASCYNACJA - TERAZ LAMENT!!!

Polecane posty

Gość szminki róż
Moj codziennie rano poplakuje (: ale pozniej mu mija ,jak przychodze to mowi,ze bylo fajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Właśnie zmierzam się z tym samym problemem Mój synek ma 3 lata i 4 m-ce . Od września chodzi do przedszkola na początku było super dokładnie tak samo dumna byłam bo każdy go chwalił za samodzielność (sam je , sam korzysta z toalety myje się ) że tak szybko się zaaklimatyzował jak inne dzieci płakały on nie wcale . Z mężem wmówiliśmy mu że to jego praca że mama pracuje tata też i on właśnie w przedszkolu i on sam chciał chodzić nawet kiedyś żartem powiedziałam że go nie puszcze żeby w domu został to mi bardzo mądrze wytłumaczył że on musi bo każdy pracuje. Niestety pojawiła się choroba no i przez 6 dni bo weekend w międzyczasie się pojawił nie był w przedszkolu.Dodatkowo ja się rozchorowałam i pierwszego dnia jak szedł po chorobie ja zostałam w domu on chciał ze mną zostać no ale jak się dzieckiem zajmować z gorączką 40stopni .Popłakiwał trochę ale poszedł już po obiedzie został odebrany do domu co prawda wieczorem wrócił ale jakiś taki całkiem inny odmieniony podejrzewam że tego dnia musiało się coś stać o na 2 dzień było już tylko gorzej płakał że nie chce no ale i tak mąż go zaprowadził kolejny dzień i jeszcze większa histeria dodatkowo noc nie do końca przespana bo już się zaczynał budzić weekend się zapowiadał miałam nadzieje że się sytuacje załagodzi w piątek po przedszkolu wrócił i już o 17 zaczął płakać że on nie chce do przedszkola nie chciał mi nawet uwierzyć że na 2 dzień ma wolne .A to co się w nocy działo płacz budził się sen niespokojny jakby się bał usnąć bo wiedział że przedszkole na następny dzień miejsca sobie nie potrafił znaleźć chodził z kocykiem od łóżeczka do nas płakał że do mamy chce mimo że go na rekach trzymałam jakby nic do niego nie docierało - tragedia nikomu nie życzę sama się poryczałam bo nie wiedziałam już co mogę zrobić W sobotę rano tez był płacz że on nie chce do przedszkola ale jak zobaczył że mąż śpi i nikt się nie szykuje żeby go prowadzić to się uspokoił i całkiem inne dziecko szalała bawił się rozrabiał wieczorem tez coś pojękiwał ale mu obiecałam że kolejnego dnia tez nie idzie to się uspokoił w nocy się tylko raz przebudził wczoraj też wariował w dzień na wieczór jak coś o przedszkolu się mówiło to już mu mina się psuła A rano dziś ja go pierwszy raz zaprowadzałam ale ileż mu musiała naopowiadać różnych rzeczy lamentował strasznie dopiero jak mu powiedziałam że ja będę w przedszkolu ale w innym pokoju to się jakoś przekonał pod sala najpierw nie chciał zostać ale się przebrał trochę z nim posiedziałam w tym czasie wychodzić chciał parę razy jak przyszła nauczycielka oczywiście powiedziałam jej o obawach bo jedyne co mi się udało wyciągnąć podstępem że jakiś kolega go bije dobrze się akurat stało bo ten kolega się przebierał i mu uwagę zwróciliśmy no nauczycielka się nim zajmie mam nadzieje ja po całusie szybkim uciekłam Zaraz po 12 idę po niego ale się boję Czy myślicie że jest sens abym go "męczyła" i wysyłała do przedszkola ? A może mu wolne zrobić aż sam zatęskni ? Nie chciałabym rezygnować bo w zimie będzie się nudził w domu a raczej u teścia bo ja z mężem pracujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×