Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamajakwpyskstrzelil..

20 lat. studia. i..ciąża :/

Polecane posty

Gość me88
a i tabletkę 72h o której niektórzy wspominają też wzięłam, ale widocznie było zapóźno, bo akurat był okres świąteczny a pewna życzliwa pani doktor internista odmówiła mi jej przepisania;],dostałam dopiero na drugi dzień od ginekologa i mimo że minęło mniej więcej połowa tych 72h to widocznie dla mojego organizmu już było zapóźno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość study**
do autorki topku: nie martw sie jesli rodzice stana po Twojej stronie to nie ma takiej opcji zeby sie nie udalo. Ja zaliczylam wpadke rok temu i dzieki moim rodzicom udalo mi sie wszystko poukladac. Ciagle studiuje dziennie, mieszkam z chlopakiem, a maly mieszka z moimi rodzicami . Z niczego nie musialam rezygnowac i moje zycie jet takie jak chcialam. Takze nie martw sie bo ciaza to nie koniec swiata! Trwa tylko 9 miesiecy a potem znow bedziesz wolna i sama zdecydujesz co zrobic ze swoim zyciem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana ?
nie no moim zdaniem nie mozna mieć podejścia "brzuch spadnie to jestem wolna" Dziecko to odpowiedzialnosć i kazda dojrzała mama przez te 9 miesiecy musi pomyśleć o tym ze teraz juz w swoim zyciu nie bedzie sama. Wiadomo że jak sie ma wsparcie od rodziców to połowa sukcesu ale jesli sie go nie ma to naprawdę trzeba sie ostro wziąć za siebie. A mój "facet" właśnie stwierdził że dla niego chodzenie ze mną do lekarza i na USG to strata czasu, czy oni mają serce ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"extra soft..niby jakies grubsze..bezpieczniejsze i co" Od kiedy extra soft to cos grubszego mocniejszego :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalamana :) Serca maja ale czasem mozg szwankuje i trzeba mlotkiem zdzielic zeby ponownie zaczal dzialac poprawnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem co inni pisali radząc bądź pouczając.Ja uważam że dziecko nie jest przeszkodą w niczym jeśli się chce i bardzo sie kocha dziecko.Mam trochę więcej lat niż Ty studiuję mając dziecko co prawda zaocznie ale mam koleżanki ,które studiują dziennie z dziećmi i też sobie radzą.Mi córeczka w niczym nie przeszkadza, nawet mam stypendium naukowe więc uczyć się mogę.Jeżdzimy też razem na wycieczki wszędzie córeczkę zabieramy ze sobą jest to dla nas wielka radość.Bardzo ważne na pewno jest to ,czy masz wsparcie w rodzinie i ojcu dziecka.Na początku wszyscy są w szoku a później dziecko jest szczęściem wszystkich.Głowa do góry.Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do delilah__ fakt nie jestem matką nie mam dzieci, ale chcę je mieć i będę a to że mam problem z zajściem może mnie właśnie uświadamia w tym jaki to dar i cud zostać mamą, zobaczyć dwie kreski.. Choć wiem że może w innych okolicznosciach wczesniej od tej radości pojawia się strach i rozpacz że to już... cóż myślę że Ty dzieci noe posiadasz- bo byś nie pisała o tym skąd ja wiem czy dziecko to dar, jęsli jednak masz dziecko to musi być z Ciebie kiepska matka..A jeśli kiedyś bedziesz sie starać to mam nadzieję że troche sobie poczekasz tak ja większość kobiet na to aż w ciąże zajdziesz żebyś i Ty zrozumiała że dla bycia w ciąży jesteś gotowa oddać wszystko.. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jaki to dar i cud zostać mamą, " Nie cud tylko ordynarna biologia :o "myślę że Ty dzieci noe posiadasz" Ano. "jęsli jednak masz dziecko to musi być z Ciebie kiepska matka" Dobra to ta która nie potrafi myśleć realistycznie tylko powtarza puste frazesy? "A jeśli kiedyś bedziesz sie starać to mam nadzieję że troche sobie poczekasz tak ja większość kobiet na to aż w ciąże zajdziesz żebyś i Ty zrozumiała że dla bycia w ciąży jesteś gotowa oddać wszystko.. " Dziękuję, wzajemnie. Również pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ordynarna??? Boże co za człowiek z Ciebie??? zresztą nie interesuje mnie to :) ja mam inne zdanie na ten temat może dla tego że wierząca jestem...A na dyskusję z takiego typu istotami nie mam zbytnio ochoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MadmłazellBlond26
nie przejmuj się dziewczyno ! gratuluje Ci ! a studia mogą chwile poczekać i dasz radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prolaktynka- nie wdawaj się w dyskusje z takimi babami. Tu pełno kobiet- lalek, które uważają, że dziecko do niczego nie jest im potrzebne, a jak już jest to do niani, a one tipsy, fryzjer, dyskoteki itp. Są kobiety, które mają instynkt macierzyński i potrzebę noszenia pod sercem dzidziusia, a są takie, które czekają z tym do 30ki, 40ki i wmawiają młodym dziewczynom, że marnują sobie życie zakładając rodzinę, bo najwazniejsza jest kasa, kasa ,kasaaaaaaa. Niech kazdy z nas robi wszystko wg własnego systemu wartości. Rozumiem, że pragniesz dzidziusia. Uda się Tobie i Twojemu partnerowi. Trzymam kciuki:) P.S- nie twierdzę, że będąc matką można się zaniedbać, nie chodzić do fryzjera i siedzieć jak kwoka w domu non stop. Nie, nie. Ale dziecko to dar, owoc miłości dwojga ludzi i wielkie szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O masakra :D:D:D Klementynka nie kompromituj się, widać ile Ty masz w głowie widząc świat w barwie czarnej i białej, bo albo jest się kretynką-tipsiarą albo kochającą mamusią z fasolinką, której jedynym problemem jest brak czasu na fryzjera :o Kobieto! A pieniędzy o których piszesz tak ludziom zazdrościsz czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klementynko masz rację :) poniosło mnie :D hihih to przez moją prolaktynę :D.. Wiem że nam się uda tylko muszę jeszcze trochę poczekać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tata23
Jak coś powtórzę to przepraszam, ale nie chce mi się czytać całego wątku. Nie siedzę tutaj, moja dziewczyna ma ten portal na stronie startowej, a mnie sie baaaaaaardzo nudzi:) Prawie rok temu dowiedziałem się, że zostanę ojcem. Bez kitu dobrą minę robiłem tylko przy dziewczynie. Przez trzy dni płakałem nad wódką z kumplami z akademika. To mnie zabiło, zero żartów, uśmiechu itp. Leki na uspokojenie to była codzienność no i jak to powiedzieć przyszłym dziadkom. Miałem koleżankę w 7 miesiącu, zapytałem jak to było u niej, a odpowiedz zwaliła mnie z nóg: -luz bagieta, jakoś to będzie, gratuluje ciesz się, za dwa tygonie się przyzwyczaisz. No i sie przyzwyczaiłem. Przez okres ciąż było raz lepiej raz gorzej. Nie było łatwo, ale z perspektywy czasu warto było. Teraz siedzę sobie z 3 miesięcznym aniołkiem i piszę post z nudów - bp tak z dzieckiem też jest czas na nudę:) A teraz fakty i mity: 1.Rodzice mnie zabiją - eeee tam, będą wniebowzięci, dziecko łagodzi obyczaje, oczywiście nie oszczędzą sobie gorzkich słów że macie przejebane - macie ale wasi znajomi będą mieli za 7 lat a wy będziecie młodzi z odchowanym dzieckiem, jak dla mnie zyc i nie umierac 2.Nie skoncze studiów - gówno prawda, ja kończe. Prawda ze ostani rok i to nie to samo, ale jak sie postaracie to wszystko jest możliwe. Pamiętajcie o przysługującej zapomodze, becikowym, ubezpieczeniu społecznym (karencja 6m-c) i stypie socjalnej - to naprawde dobry poczatek i kilka pierwszych miesięcy z głowy, do tego jak pracujesz to płać podwyższoną składkę zus - potem ci się to opłaci przy macieżyńskim. Aha jak nie jesteście małżeństwem to przysługuje wa, jeszcze zasiłek na samotną matkę. A jak planujecie ślub to status studenta to tylko plusy 3.Koniec z imprezami i dotychczasowym życiem - dla ciebie to koniec z fajami i alkoholem, my z małą jak do tej pory byliśmy na normalnych wakacjach, kilku weselach i imprezie z okazji obrony mgr dobra wołają mnie na kolację, nie peniaj......powiedz tacie. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prolaktynka- uda sie, zobaczysz:) Ani nie tipsiara, ani nie mamusia.Pracująca,studiująca młoda kobietka, której marzeniem jest za kilka lat założyć rodzinę z ukochanym mężczyzną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sęk w tym, aby wypośrodkować bycie oddaną mamą z byciem kobietą, żoną oraz spełnianiem swoich ambicji, pasji.(musisz być ograniczona, skoro nie pojęłaś sensu mojej wypowiedzi) A pieprzenie dziewczynie, która ma problem z zajściem w ciąże, że skąd ona może wiedzieć o tym, że dziecko to dar, skoro nigdy go nie miała- to mi zakrawa o paranoje moja droga. Bo albo jesteś 30-ką i we łbie Ci się poprzewracało i gonisz za kasą, materialnymi kwestiami, a wiesz, że Twój zegar tyka..tyk tyk...:Palbo nie możesz mieć dzieci i wyżywasz się na innych kobietkach. Widzisz Prolaktynko, radziłam Ci, abyś olała wypowiedzi tej babki, a sama weszłam z nią w dyskusje:o Nie mogę "przejść" obojętnie obok takiego chamstwa. Trochę empatii, trochę wyczucia i współczucia może , co kobieto? Dorośnij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzisz Klementynko ja też nie umiem przejść obojętnie koło takich ludzi.. I też wdaję się z nimi w dyskusję która mnie tylko denerwuje co sprzyja wzrostowi prolaktyny..Muszę się nauczyć panować nad bezdusznymi osobami których jest strasznie dużo w dzisiejszym świecie..Tak pogoń za pieniądzem to jest ich największy problem.. Może się kiedyś ocknie byleby nie było za późno... Dziękuję Klementynko za wstawienie i za słowa otuchy.. U mnie jest na szczęście tylko problem z prolaktyną którą łatwo się zbija ale trochę trzeba poczekać i choć czasem brakuje sił to jakoś daję radę bo jak dla mnie to sprawa życia lub śmierci..Cóż dla niektórych dziecko to tylko zwykła kolej rzeczy dla mnie to największe marzenie i nie zamierzam być matką która nie ma czasu na fryzjera..A osobom które łączą zaniedbaną kobietę z macierzyństwem życzę powodzenia, a ich dzieciom współczuję :).. Klementynko spełnienia marzeń życzę również Tobie, a w przyszłości bezproblemowego zajścia w ciążę :D 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytając Wasze posty Wasza ambicja i szerokie horyzonty aż po oczach walą :D włącznie z tym, że pojęcie zadbania odnosicie wyłącznie do częstotliwości chodzenia do fryzjera. Przyszłe matki 😭 "Bo albo jesteś 30-ką i we łbie Ci się poprzewracało i gonisz za kasą, materialnymi kwestiami" Faktycznie macie jakiś problem :classic_cool: "albo nie możesz mieć dzieci i wyżywasz się na innych kobietkach" Mogę, mogę. A to że nie klaszczę na wasze głupie wypowiedzi naprawdę nie znaczy że się wyżywam. Cóż zrobię, że realnie patrzę na świat. "I też wdaję się z nimi w dyskusję która mnie tylko denerwuje co sprzyja wzrostowi prolaktyny.." 😭 Masz w ogóle coś w głowie poza obsesją na punkcie tej prolaktyny? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość J,MNBFVDBGN
kazdy glupi wie ze jak peknie guma to idzie sie do ginekologa albo na pogotowie albo gdziekolwiek zeby wypisai recete na POSTINOR tabletke 72h po! nam rowniez kiedys pekla i w ten sam dzien pojechalam po recepte-mama nie jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hasta la vidsta bejbe
"ordynarna??? Boże co za człowiek z Ciebie??? zresztą nie interesuje mnie to ja mam inne zdanie na ten temat może dla tego że wierząca jestem...A na dyskusję z takiego typu istotami nie mam zbytnio ochoty" Zaiste, niezmiernie wierząca, tylko na pewno nie w Boga, biorąc pod uwagę podejście do bliźnich :D Aaa, tak, racja - wierząca w prolaktynę. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość extremalnie tak
do prolaktynka Dla Twojej wiadomosci-jestem mamą 1,5 rocznego chłopczyka, starałam się o niego 5 lat, dużo mnie to kosztowało- operacje, poronienie- mimo to udało się. Będąc w ciąży nie mogłam się doczekać gdy go przytulę. Kocham mojego synka nad życie-ale bycie matka to nie tylko "różę, fiołki i aniołki" ale też wszystko to co wcześniej opisałam autorce. Nie namawiam autorki do aborcji, chociaz jestem za jesli ktoś jest zdecydowany- chciałam tylko ,aby zobaczyła ,że macierzyństwo to tez zmartwienia i czasami ból, ale tez radość i szczęście oraz duma. Sama nie masz dzieci więc nie pojmiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
UUUUUUUU tak wierząca w prolaktynę barwo!!!! same inteligenty widzę się tu znajdują :D... mam problem z prolaktyną więc się nią sugruję chyba logiczne nie?? no może nie dla niektórych :)...A co do mojej wiary jeśli ktoś pisze coś na mój temat to sorry trzeba się bronić ja uważam że bycie w ciąży to dar i wielkie szczęście, owoc miłości dwojga ludzi a nie ordynarna biologia..Moje zdanie i moja wiara..Widzę że deliah lubi tez pisać z żółtych nicków no cóż bywa...ja nie wypowiadałam się tu do innych osób ale do autorki posta więc nie rozumiem skąd te nerwy??? A co do tego fryzjera to myślałam że jesteś trochę mądrzejsza i że zrozumiesz że chodzi o wszystko co daje że kobieta jest zadbana.. do extremalnie tak Bardzo mi przykro że tyle przezyłaś..Może nie mam dziecka ale bardzo chcę je mieć i starając się o nie doskonale zdaję sobie sprawę że wszystko się zmieni że wtedy będę musiała być odpowiedzialna nie tylko za swoje zycie ale przede wszystkim za życie mojego dziecka i wiem że sobie poradzę bo jestem w miarę silną osobą..Ale uważam nie powinno sie nikomu doradzac usunięcia dziecka..Może dziecko autorki bedzie okazem zdrowia dziewczyna jest młoda i chyba mądra skoro studiuje prawo więc myślę że doskonale zdaje sobie sprawę że dziecko to ogromna odpowiedzialność i że na pewno nie zawsze będzie kolorowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sobotni0-niedzielna
Autorko, współczuję Ci pokomplikowania życia, ale wierzę, że wszystko w rezultacie się dobrze ułoży :) Chciałam się też odnieść do wypowiedzi Prolaktynki: rozumiem, że bardzo pragniesz dziecka, ale jeśli masz tyle lat, ile podałaś w stopce, to IMHO nie jest to jeszcze "wiek starań" - w tym sensie, że mając lat 23 raczej się "obstawia" edukację czy pracę niż rodzinę. No chyba że los zechce inaczej, tak jak w przypadku Autorki. KlementynkaAh --> "albo jesteś 30-ką i we łbie Ci się poprzewracało i gonisz za kasą, materialnymi kwestiami, a wiesz, że Twój zegar tyka"?? Sama jestem tą straszliwą trzydziestką (konkretnie: 34) i nic mi nie "tyka" :) Poza tym wiek eliminuje niektóre zagrożenia - trzydziestolatkom nie grozi już np. zostanie nastoletnią matką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach czyli według Ciebie sobotnia niedziela jesteś w odpowiednim wieku na staranie o dziecko??? No cóż faktycznie nastoletnią matką juz nie będziesz...Tylko skoro jesteś taka mądra to powinnaś wiedzieć że wiek niesie też różne zagrożenia dla ciąży i dziecka...A to kto ile lat ma jak zaczyna się starać to myślę że to juz sprawa indywidualna :D..Ja staram sie teraz bo chcę być matką dla własnego dziecka a nie babcią, życie mam już dość dobrze ustawione i nie muszę niczego obstawiać ani gonić za pieniądzem..który jak widzę dla niektórych jest ponad wszystko..Ja mam trochę inną hierarchię wartości i na pierwszym miejscy stawiam rodzinę i chyba mi wolno???? A to że mam 23 lata no cóż ja nastoletnią matką też już nie będę za to będę młodą mamą i jestem z tego dumna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak na marginesie do extremalnie tak wiesz naprawde dziwię się że po tym co niby przeszłaś te operacje i 5 lat starań potrafiłaś napisac tylko o wydatkach związanych z maluszkiem..strasznie dziwne to jest bo ja bym napisała że powinna się cieszyć że jest w ciąży bo jak się jej później bardzo chce to nie wychodzi..Dziwne masz podejście i choć bardzo wspólczuję kobietą które mają dużo większe problemy z zajściem w ciąże niż ja to akurat w Twoją historię nie wierzę.. " extremalnie tak No tak. Teraz będziesz musiała przerwać studia i wziąć się do roboty. Pomyśl tylko ile cię czeka wydatków: pampersy, ubranka,łóżeczko,wózek,sczepienia,zabawki,kosmetyki,leki ,leżenie z małym w szpitalu jak się rozchoruje, nocne wstawanie, poród, bolace cycki,popekane brodawki, ząbkowanie, płacz, nieprzespane noce,brak czasu dla siebie itd. No chyba ,że rodzice sa zamozni i wspaniałomyślni i zajma siędzieckiem,a ty dalej będziesz studiować." Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sobotni0-niedzielna
Kto powiedział, że się staram o dziecko :D A co do zagrożeń, nie tylko wiek je niesie. Oczywiście, że to wszystko jest kwestią indywidualną: ja w wieku 23 lat studiowałam, miałam pierwszego "poważnego" chłopaka i wszelkie sprawy małżeńsko-prokreacyjne zakładałam dopiero po studiach. Zauważ, że niekoniecznie jest to inna hierarchia wartości - raczej inny porządek "czasowy" wartości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak ale nie od dziś wiadomo że im kobieta starsza tym zagrożeń jest więcej :)..Widzisz a ja uważam że jedno z drugim można połączyć..Może dlatego że miałam na tyle dużo szczęścia że udało mi się dostać dobrą pracę...Ale jak to mówią każdy jest kowalem swojego losu więc nikt nie powinien w czyjeś życie ingerować każdy ma prawo do własnej opinii i nikt nie powinien jej podważać..Takie moje zdanie..Pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja ci coś powiem!
na 3 roku studiów zaocznych urodziłam dziecko. miałam o tyle żle, że cprawie całą ciążę musiałam leżeć. wykładowcy na ogół byli wyrozumiali. dałam radę, pozaliczałam wszystko w innych terminach. na 5 roku studiów... zaszłam w ciążę. i znów dałam radę. I to z dwójką dzieci. prace mgr obroniłam na 4. i jestem z siebie dumna. jak jeździłam na zajęcia to z dziećmi zostawała moja mama. przecież macie , rodziców, masz chłopaka. oni ci pomogą. nie rezygnuj ze studiów. będzie ciężko, ale dasz radę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! co najwyżej weź urlop dziekański, ale jeśli ciąża będzie przebiegać prawidłowo to wierzę, że wszystko się uda. nie jesteś pierwszą ani ostatnią dziewczyną w ciąży na studiach. raczej jedną z wielu. życzę powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×