Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ruben

nie potrafię już żyć z żoną, a mamy malutkie dziecko... co robić

Polecane posty

Gość ruben

wiem że cieżko tutaj radzić, ale może znajdzie się ktoś kto miał podobną sytuację i będzie mi w stanie jakoś pomóc ... :( mamy z żoną miesięczne dziecko, jesteśmy rok po ślubie. A wszsyko zaczęło się już od pierwszych dni małżeństwa. Po kilku dniach żona pojechała do rodziców, mówiąc że tęski za nimi. Siedziała tam dwa tygodnie, później wróciła... na dwa dni... i pojechała znowu. Cały czas na mnie obrażona, humory itp... Od 4 miesięcy wogóle nie pokazała się w domu. Jak urodziło nam się dziecko to żeby je zobacyzć muszę jechać w odwiedziny do teściów. Chciała się ze mną rozstać, ale jak zobaczyła, że już przestaje o nią walczyć i mam dosyć stwierdziła że jednak możemy być razem... ale uwaga tylko wtedy jeżeli sprzedam moje mieszkanie, przeprowadzimy się do miasta w tkórym mieszkają jej rodzice, nie dalej niż dwie ulice dalej, a ja zerwe kontakty z całą moją rodziną, bo jak to ona powiedziałą, wystarczy jej jej własna rodzina. Stanowczo powiedziałem że może o tym zapomnieć, chyba przestraszyła się, że naprawdę to wszystko się rozpadnie, a ona będzie skazana na pokoik 10 m2 z dzieckiem. Teraz by chciała jakoś wszystko ułożyć(mieszkanie dalej każe sprzedawać) ale ja już nie chcę, nie mam siły... za dużo się stało, nie kocham jej. Po tym co mi zrobiła nie mam do niej szacunku za grosz. Tylko to moje biedne dziecko... czuje się z tym okropnie, że chcę w pewnym sensie porzucić też i jego, bo przecież nie będzie miał pełnej rodziny...:( ale wiem, że nie będę miał życia z tą kobietą, już jestem strzępkiem nerwów i biore ziołowe tableki uspakajające, bo jak o tym wszystkim pomyśle co jest i co mnie czeka to odechciewa mi się wszystkiego... proszę niech mi ktoś coś doradzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala82848284
Nie zazdroszczę ci...nie ciekawa sytuacja.A dlaczego niby masz sprzedać mieszkanie bo nie łapię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaśtakaswoja
Wszystko już sam napisałeś. Niech się dziewczyna bawi dalej z mamusią i tatusiem a Ty zajmij się swoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala82848284
U mnie podobna sytuacja była,nie mogłam się z rodziną widywać bo sobie PAN nie życzył.Z czasem zakazów co raz więcej było,związek się w końcu musiał rozpaść.Ty też wiej jak najszybciej od niej,nie marnuj czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruben
każe mi sprzedać mieszkanie, bo jest w innym mieście niż mieszkają jej rodzice, i za te pieniądze chciała by kupić mieszkanie, które miało by być też na nią... chce mnie oskubać do cna :( a ja chcę odejść, ale czuje się tak bardzo odpowiedzialny za dziecko, przecież ono nic nie zawiniło :( a żaden sąd dziecka przecież mężczyźnie nei przyzna ... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Złapała cię na dziecko, jak to się mówi. Rób jak uważasz. Ale ja bym się z nią od razu rozstał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szach i mat
sytuacja nie pozazdroszczenia.Nie widziałeś wcześniej że ona jest tak uzależniona od swojej rodziny a Twojej nie trawi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ninina19
Jeśli chcesz być szczęśliwy, to odejdź od tej chorej baby, ułóż sobie życie na nowo. Jesteś ojcem i do dziecka zawsze będziesz miał prawo. Jak będzie trzeba znajdź dobrego adwokata i walcz o nie w sądzie, bo niestety, ale ojcowie przeważnie są dyskryminowani, co oczywiście jest niesprawiedliwe, bo nie każda kobieta nadaje się na matkę. I pamiętaj, że lepiej być zdrowym, pogodnym, przykładnym ojcem weekendowym, niż sflustrowanym, nerwowym na codzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak długo się znaliście zanim
wzięliście ślub? Nie rozmawialiście w ogóle jak wyobrażacie sobie wspólne życie? Bo mam wrażenie, że poznaliście się, natychmiast wzięliście ślub nic o sobie nie wiedząc. Bo z tego co piszesz, ty wcale jej nie znasz, ani ona ciebie :( Jak to sie stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zniechęceonaa
Jak się jej nie postawisz to po Tobie. Postaw się powiedz że Twoja rodzina jest równie ważna jak jej. Przyciśnij ją, może coś zrozumie, jeśli nie to wiej. Z dzieckiem będziesz się widywał, choć ona zapewne będzie Ci to utrudniała. Nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji, jest tylko mniejsze zło. Jedno jest pewne - nie ustępuj Jej!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfbgfbfdbggfdbfgbf
Cztery rodzaje przekąsek, pięć rodzajów dania głównego, trzy desery, do tego dla chętnych dania wegetariańskie oraz świeża kawa, soki owocowe lub woda - to wszystko zapewnia minister zdrowia Ewa Kopacz (54 l.). Ale nie cieszcie się pacjenci! To nie dla was, tylko dla gości konferencji, którą w swojej siedzibie organizuje resort zdrowia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruchuciuchu123
Ile ona ma lat 16? ze od mamusi i tatusia nie moze sie oderwac. Moje zdanie - zacznij od separacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cfbgfbfdbggfdbfgbf
Tanich lekarstw już nie kupisz. Wprowadzenie urzędowych cen i marż leków finansowanych przez NFZ planuje resort zdrowia. Część ekspertów ostrzega, że doprowadzi to do wzrostu cen lekarstw w aptekach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruben
wzięliście ślub? Nie rozmawialiście w ogóle jak wyobrażacie sobie wspólne życie? Bo mam wrażenie, że poznaliście się, natychmiast wzięliście ślub nic o sobie nie wiedząc. Bo z tego co piszesz, ty wcale jej nie znasz, ani ona ciebie Jak to sie stało? jesteśmy ze sobą od trzech lat, od roku po ślubie, od zawsze miałą swoje humory i zabawki, ale jak chciała potrafiła bardzo dobrze manipulować ludźmi i udawać kogoś kim nie jest, a po ślubie zaczęło się już na całego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alev
Jak zwykle Kobieta NAJGORSZA. I to tylko jej wielka wina ! A ty zauważyłeś co robiłeś źle że uciekła do rodziców ?? Może po ślubie też się zmieniłeś i nie okazywałeś jej już tyle uczucia co wcześniej.. Może nie miała z kim porozmawiać bo z Tobą się nie dało .. Może nie interesowałeś się niczym i dlatego chodziła do rodziców bo chociaż tam czuła się dobrze. No i co, rozwiedziecie się, bo coś Ci nie pasuję i już jej nie kochasz? Przepraszam, nie wiem ile macie lat, ale dorośnijcie oboje! Dzisiaj macie razem siąść, wyłączyć telewizory, laptopy i inne takie i porozmawiać. Bez żadnych pretensji, krzyków i oskarżeń. Choćbyś nawet nie czuł się winna całej sytuacji, wyciągnij rękę na zgodę i powiedz, że smutno Ci, gdy się tak zachowuje (tak, wina musi być rozłożona na oboje partnerów, bo jak zaczniesz od pretensji do niej, to nic nie da taka rozmowa). Każdy ma gorsze i lepsze dni, trzeba się nauczyć z tym żyć, a nie robić tragedie i rozwodzić się po każdym "fochu" czy jeśli człowiekowi coś się nie spodoba. Wbrew pozorom małżeństwo to nie bajka, ale ciężka praca, choć moim zdaniem gra jest warta świeczki. Przede wszystkim ROZMOWA nic więcej. Pozdrawiam i powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może byś tak wziął sprawy w swoje ręce? powiedział jej jasno i klarownie, co zrobisz i tyle??? skoro ona potrafi , to ty też może spróbuj ?? a nie od razu - zostawię, odejdę... Twoje dziecko bedzie miało do Ciebie żal do końca życia. Ona też może być zagubiona, często tak bywa, pewnie jest jeszcze młoda. Spróbuj trochę ją poustawiać. Twe dziecko jest za małe, żeby żyło bez ojca. Kiedyś Ci to wygarnie, w wieku dojrzewania nie będzie chciało Cię znać. Ale Twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętaj, że kobiety - dziewczyny bardziej przeżywają rozstanie z rodzicami. To w końcu ich "mala córeczka" - nadal... Twoja żona na 100% czuje, że chcesz odejść... Dlatego próbuje załatwić mieszkanie na nią, żeby nie zostać sama z dzieckiem, bez niczego... I czemu tu się dziwisz??? Nie rozumiem . Zamiast rozmowy, prób itd. Ty wybierasz droge na łatwiznę. Kiedyś los Ci za to odpłaci, bądź pewien. Widać, że Ty po prostu nei miałeś sił walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widać, że Ty po prostu nei miałeś sił walczyć. pomijajac, ze to prowokacja, to gosciu pisze, ze laska zabrala dziecko do rodzicow, zainteresowala sie kolesiem dopiero wtedy jak poczula, ze gosciu odpuszcza a ty piszesz, ze on nie mial sil walczyc? :-) znaczy mial ja w dyby zamknac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinien walczyć, jechać tam po nich. Dziecko jest malutkie, być może doszła do tego depresja po porodzie. Skąd wiesz, jakie oparcie miała w swym mężu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nei wiem, ale sam autor napisał, że teraz - keidy doszło do niej, że może go stracić - próbuje walczyć. A czy autor walczył ? Ja ich nei oceniam, ale historię znamy z 1 strony, co na dodatek budzi wielkie wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dbszjgnk
zawsze szczery spierdalaj z tymi swoimi ocenami prowokacja czy nie chuj ci do tego nikt cie nie prosi o twoje marne 5 groszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
keidy doszło do niej, że może go stracić - próbuje walczyć. poprzez stawianie ultimatum odnosnie mieszkania i przeprowadzki? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bynajmneij nie poprzez ucieczkę do rodziców. Od czegoś trzeba zacząć. A autor robi z siebie taką ofairę, jakby nic od niego nie zależało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruben
ona była i taka przed ślubem, chcesz się spotkać przyjedź do mnie itp. głupio się łudziłem, że po ślubie stworzymy rodzine, ten problem się zakończy, zamiast tego tylko się pogłębia, przez ten nieszczęsny rok, praktycznie cały czas starałem się zeby wróciła, ale przez to robiła sie jeszcze bardziej kapryśna. Ale już mam dość, po prostu nie chce tego dalej ciągnąć, wszsyko było by ok gyby nie ten śliczny bezbronny niczemu niewinny malec :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe a teraz nagle jak ona chce, to ty juz nie ? :D widzialy galy, co braly. "przed slubem taka byla" - i co, teraz winisz ja? Sam sie na to pisales, skoro chciales tak mocno stworzyc rodzine, teraz probuj i walcz jak mezczyzna a nie ciota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ruben,czy ty pochodzisz z okolic Kielc??? A tak wogole to mi bardzo przykro, zwlaszcza ze wzgledu na dziecko.... Ile ta twoja zona ma lat? Bo strasznie niezrownowazona sie wydaje. A jesli jej nie kochasz to wyjscie jest jedno.....dziecko jest jeszcze male, nie bedzie przezywalo rozwodu rodzicow, przynajmniej nie az tak. A wasze klotnie w przyszlosci- jesli nic sie nie zmieni- moga naprawde odcisnac sie na psychice dziecka- wiem cos o tym....:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×