Co zrobiłybyście na moim miejscu ???

Spotykałam się z kolegą którego znam od x czasu. Byłam z nim w pubie, w pewnym momencie powiedział że jest głodny, poszliśmy na kebaba ale było już zamknięte :o więc zapytał czy poszłam bym z nim coś zjeść do niego do domu, po czym mieliśmy iść na imprezę do koleżanki. W domu, nic nie zjadł, niemalże od razu rzucił się na mnie z łapami i zaczął mnie całować :o powiedziałam kilka razy głośno i wyraźnie że nie chcę, a on coraz bardziej się dobierał do mnie i nie chciał ze mnie zejść :o dałam mu pomacać cycka i powiedziałam że dokonczymy jak wrocimy z imprezy :o inaczej by mnie zgwałcił chyba :o :o poszłam na impreze nie odzywałam się wiecej do niego :o kilka dni pozniej powiedział mi ze chciałby sie wytłumaczyc i załuje tego, ale ja go nie słuchałam i olałam kopłam w dooopę :o :o faceci jesteście frajerami :o

No zapewne zrobiłabym to samo. palant

cieżka sytuacja, ale jeżeli naprawde tak było to co to za przyjaciel-gwałciciel

pojebany gość, chciał mi łapę wsadzić miedzy nogi ja mowie nie a on dalej :o i przyparł mnie swym cielskiem do łózka a faceta ma prawie 2 metry :o i zaczął obmacywać :o ja mowie nie chce zostaw mnie a on - będzie fajnie :o pomyślałam i stwierdziłam że udam chętną to lepsze niż gwałt, dałam mu cycka pomacać i stwierdziłam : poczekaj o rany jak pozno chocmy juz bo na impreze sie spoznimy :o dokonczymy po powrocie :o a on taki tekst: obiecujesz ? ja mowie taaaak :D :o wiecej sie nie odezwałam :o huj zajebany :o co on sobie myślał :( a znamy się długo i to smutne :(