Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hrabina Mąckiewiczówna

Właśnie zaczynam 7. miesiąc ciąży i już mam dość. Czy to kryzys??

Polecane posty

Gość Hrabina Mąckiewiczówna

Dziś zaczynam 7. miesiąc już mi tak ciężko, że nie mogę się doczekać rozwiązania. Z jednej strony boję się porodu, a z drugiej mam już dość nieprzespanych nocy i tego uczucia gniecenia jelit i wątroby i ciągnięcia brzucha. Mam wrażenie, że mój brzuch waży 100 kilo, a z każdym dniem będzie jeszcze gorzej :( Kocham mojego dzidziusia i jestem bardzo szczęśliwa jak mnie "kopie" ale czasem mnie to już drażni, bo nie zawsze jest to przyjemne uczucie. Mam z tego powodu wyrzuty sumienia, bo przecież nie powinnam tak narzekać, tylko się cieszyć. No ale co zrobić? Mam kryzys i mi smutno, że to jeszcze aż 3 miesiące muszę czekać....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm ja jestem w 26tc i żadnych przykrych dolegliwości nie czuję jeszcze, śpię idealnie i mam dużo energii ale co do ruchów muszę się zgodzić :( Przyjemne były w 15-20tc, a od tego czasu czuję tylko ból. Mały jest ułożony tak, że rączkami uderza w pęcherz, a nóżkami w żebra. Jeszcze 3miesiące, więc będzie pewnie boleć bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hrabina Mąckiewiczówna
No a do tego porobiły mi się na udach rozstępy i cellulit :( A teraz w ciąży, nie mogę się smarować żadnym preparatem wyszczuplająco-ujędrniającym. Ehh... Wiem, narzekam niepotrzebnie, ale muszę się wygadać ;) Minia 85 a ty masz już duży brzuch? Bo ja mam całkiem spory, mimo że jestem szczupła. I dlatego mam takie uczucie, jakby dużo ważył. Bo jeśli byłabym pulchniejsza, to miałby się na czym trzymać ;) a tak mam wrażenie, że mi skóry brakuje, tak się ciągnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Też zaczynam mieć dość:-p Jestem w 29tc. Bardzo się cieszę z dziecka, mnie akurat jakoś boleśnie nie kopie (czasem puknie w pęcherz), raczej delikatnie się przeciąga i obraca. Lubię siebie w ciąży. Ale z drugiej strony jest mi już ciężko (sporo przytyłam), coraz trudniej swobodnie mi oddychać, męczy mnie nocne wstawanie na siku, boli kręgosłup jak pochodzę dłużej niż pół godziny... Też mam takie momenty, że chciałabym już urodzić. Myślę, że większość kobiet dochodzi do takiego etapu, jedne wcześniej, inne później. Cóż, jakoś trzeba to przetrzymać. Bądź dla siebie dobra. Dużo odpoczywaj, sprawiaj sobie drobne przyjemności, nie wahaj się poprosić męża czy przyjaciółkę o pomoc w domowych obowiązkach. Skoncentruj się głównie na tym, jak sobie poprawić samopoczucie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Możesz używać zwykłych preparatów nawilżających. Cellulitu to nie zlikwiduje, ale na pewno dobrze zrobi skórze. Ja też jestem bardzo szczupła i mam "doczepiony" całkiem spory brzuch. Wyglądam ładnie, ale też nieraz mam wrażenie, że mnie zaraz przeważy do przodu:-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hrabina Mąckiewiczówna
Takich nawilżających to ja używam od początku ciąży i takie specjalnych przeciwko rozstępom dla ciężarnych, no ale jak widać nie uchroniło mnie to przez tym świństwem. W nocy to ja na siku wstaję po 2 razy, a potem się pół godziny wiercę, zanim znajdę wygodną pozycję do spania, bo w każdej mnie brzuch "gniecie" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczynki jak mi Was szkoda.. ja jestem dopiero na poczatku ale wyobrazam sobie bo z dnia na dzien tez coraz gorzej sie czuje, szybko sie mecze :( sapie jak swinka :/ boli mnie to tu to tam i mimo tej radosci i szczescia tez jestem przerazona i chcialabym juz byc po porodzie :) aaa powiedzcie jak przeszlyscie etap mdlosci nudnosci zgagi itd? bo mnie zgaga wykonczy chyba ;( pozdrawiam was i sily zycze :) i wytrwalosci buziolki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hrabina Mąckiewiczówna
Ja na szczęście zgagi nie miałam :) Mdłości mnie męczyła ok. 3 tygodni tylko, więc jakoś mi się udało przez to przejść. Ale były momenty, że miałam już dość. Pomocne są migdały, na zgagę ponoć też działają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Też nie mam kłopotów ze zgagą (póki co). Miałam może ze dwa razy. Pomaga mi stary sprawdzony sprzed ciązy sposób - małą łyżeczkę suszonego majeranku połknąć (uwaga, łatwo się zakrztusić!) i popić sporą ilością wody. Mdłości miałam gdzieś od 5 do 10tc, ale niezbyt silne, więc nic specjalnie nie robiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hrabina Mąckiewiczówna
A w którym teraz jesteś miesiącu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to widze ze mnie bedzie wyjatkowo meczyc.. ale sprobuje z tymi migdalami i majerankiem dzieki za wskazowki. WY juz jestescie na L4 czy nadal pracujecie ?? wybralyscie juz jak chcecie rodzic ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Ja jestem na L4 prawie od początku z tego względu, że pracowałam w przedszkolu - wiecznie byłam zaziębiona, bo dzieciaki smarkające i kaszlące były przysyłane, do tego czasem trzeba było jakiegoś koleżkę np. siłą podnosić z podłogi :-p Rodzić chcę naturalnie, możliwie jak najaktywniej. Znalazłam szpital w moim mieście, gdzie położne nastawione sa na ochronę krocza, można rodzić w dowolnej pozycji... Za to znieczulenia nie ma:-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gryczka no to masz doswiadczenie z dziecmi :) Fajnie ze jest u Ciebie taki szpital, bo jak czytam to kazdy porod ma swoje wady i zalety wiadomo naturalny lepszy ale wlasnie to nacinanie krocza mnie przeraza ;O Ja niestety prowadze dzialalnosc gospodarcza i nawet nie nalezy mi sie macierzynski bo place maly zus nie wspominajac o chorobowym :( wiec bede musiala zamknac gabinet (kosmetyczka) bo wiecej bym miala kosztow ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hrabina Mąckiewiczówna
Ja jestem już od tygodnia na zwolnieniu, bo mam pracę przy komputerze i mi kręgosłup wysiadał :o A co do wyboru jak chcę robić... no to jest jakiś wybór? Normalnie chcę urodzić... a nie daj Boże w razie (tfu, tfu) problemów, to cesarka, ale o tym już decydują lekarze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zaczynam 4 i też już nie
mogę się doczekać porodu. A tu jeszcze 5 miesięcy. Zazdroszczę wam, ze u was już 7.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
:-) Każdy szpital ma wady.W tym, gdzie chce rodzić, jest średnie zaplecze noworodkowe, tzn. gdyby nie daj Boże coś się działo z dzieckiem bardzo złego, to raczej będą go przewozić. No ale nie zakładam takiego scenariusza:-) Ten szpital ma bardzo dobre opinie na stronie Rodzić po Ludzku, nacięć nie robią tam rutynowo. Z 4 szpitali w moim mieście ten ma najmniejszy odsetek nacięć krocza. Niestety jeszcze czeka mnie konsultacja u okulisty, bo jestem krótkowidzem. Mam nadzieję, że nie ma przeciwwskazań do sn, no ale jeśli mam w kiepskim stanie siatkówkę (odpukać!) to wtedy cc niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pocieszę Cię. W 7 miesiącu też zaczynałam mieć lekko dość. A teraz w 38 tc czuję się jakbym miała permamentne napięcie przedmiesiączkowe :( Czuję się ciężko i źle, nie śpię po nocach, płaczę z byle powodu, wydzieram się na wszystkich o wszystko, jestem nie do zniesienia, sama z sobą nie wytrzymuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gryczka masz duza wiedze na ten temat widze. czytam wlasnie inny temat (odnosnie wyboru porodu sn czy cc) i widze ze czytalas nawet ksiazki na ten temat :) dobrze wiedziec ze kobiety tak "profesjonalnie" przygotowuja do tego dnia :) u mnie w miescie jest niestety tylko 1 szpital wiec nie mam wyboru za bardzo :( ale poczytam sobie nt Rodzic po ludzku :) @rilla_marilla :( niezle ja jestem na samym poczatku i sama sie lapie na tym ze jestem nie do zniesienia. wszystko mnie wkurza nawet kapiel w wannie.... 3maj sie kochana :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże nawet nie chcę myśleć o tym, że mogłabym dopiero na początku być :O Jedyne co mnie pociesza to myśl, że to już długo nie potrwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Trelevinaa, obejrzałam kiedyś film "Porodowy biznes", o porodach w domu. O tym, że kobiety są stworzone przez naturę do rodzenia, ale coraz częściej zdają się o tym zapominać. A jeśli pozwolic porodowi przebiegać naturalnym rytmem, dać pierwszeństwo instynktowi rodzącej, interwencje medyczne bardzo rzadko są konieczne. Z wielu badan wynika, że większość interwencji medycznych jest sprowokowana... przez inne interwencje medyczne (np. wywołanie porodu oksytocyna - rzadko kiedy naprawdę konieczne, częściej spowodowane wygodą personelu szpitalnego - zwykle musi się skończyć podaniem znieczulenia, bo skurcze sa bardziej bolesne). Poza tym ból i konieczność nacięcia zmniejsza się drastycznie, jeśli pozwoli się kobiecie wypierać dziecko w pozycji spionizowanej, gdzie pomaga siła grawitacji i lepiej otwiera się kanał rodny. wiele na ten temat przeczytasz właśnie w książce Janet Balaskas "Poród aktywny". Wiesz, ja zakładam, że to jedno z najważniejszych wydarzeń w moim życiu i bardzo chcę brać w nim aktywny udział, mieć coś do powiedzenia. Mieć kontrolę. wiem, że nie wszystko da się zaplanować, ale do pewnego stopnia chcę to zrobić. Lubię być dobrze przygotowana na to, co ma się ze mną dziać:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Rilla_marilla, bardzo współczuję :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Slyszalam kiedys o tym, ogladalam nawet jakis film dok nt porodow w domu, w pozycji jaka sie wybierze i rzeczywiscie kobieta rodzila na stojaco a potem na kucku... Ja tez wole rodzic sn w koncu jestesmy do tego stworzone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Trelevinaaa, dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys nasze babki rodzily w domu nie byl potrzebny lekarz (w przypadku porodow bez kompl) a w szpitalach jeden zastrzyk za drugim aby jak najpredzej delikwentka urodzila i won jak na tasmie.. przed chwila szukalam na stronie rodzic po ludzku czy szpital z mojego miasta tez nalezy do tego programu i oczywiscie nalezy ale co z tego jak w wiekszosci podane info o mozliwosciach porodu, czy ZZO bezplatnego sa po prostu klamstwem - matki ktore tam rodzily napisaly co mysla na ten temat i jak w lapke nie dasz to zadnych przywilejow nie bedzie! Brak mi slow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
No, dokładnie. Najsmutniejsze jest to, że większość komplikacji jest wywołana już w szpitalu. A większość kobiet w ogóle nie wnika w temat, nie zastanawiają się, że może to wyglądać inaczej. Zastanawiamy się godzinami, jaki kolor wózka wybrać, a nie zadajemy sobie trudu, żeby zgłębić temat tak ważnego wydarzenia w naszym życiu jak poród...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeraza mnie mysl o porodzie, zaluje ze nie mam w rodzinie lekarza ktory czasmi pomoze otworzyc oczy na wiele spraw a wiele pomoze zalatwic.. Tak naprawde nie wiemy co nas bedzie czekac.. czy rzeczywiscie prawda sa slowa lekarza "jak nie bedziesz przec to uzyje kleszczy albo vacum" i tak jak podkreslila ta kobieta w filmie takie cos oslabia rodzaca jak ma sie skupic na parciu??? milion ludzi w kolo wszyscy krzycza PUSHHHHHH masakra jakas :( W zeszlym roku rodzila u mnie w miescie w tym szpitalu o ktorym wspominalam kolezanka to byl jej drugi porod sn (oczywiscie podtrzymuje ze jak bedzie miala jeszcze z 10 razy rodzic to zawsze sn... )ale co mnie rozwalilo ze tak to ujme.. po porodzie, kiedy ja pozszywali itd kazali jej zejsc z tego metalowego loza samej bez pomocy. jak mi to opowiadala to sama bylam w szoku- ona z reszta tez.. Potraktowali ja tak jakby miala tylko zastrzyk czy pobranie krwi... moglabym wymieniac mnostwo przypadkow w ktorych matki traktowane sa jak zwierzeta w szpitalach i tego sie wlasnie obawiam ;( a nie mam zamiaru jakiemus konowalowi wreczac koperty za cos co jest jego zakichanym obowiazkiem - opieka nad pacjentem!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamunia 39 tydzien ciazy
ja mam 39 tydzien i tydzien do cesarskiego ciecia :) i powiem Wam, ze wszystko przed Wami :) brzusio to dopiero zacznie bolec... teraz w nocy ledwo mozna sie swobodnie z boku na bok przewrocic, nie mowiac juz o wstaniu do toalety, ktora w nocy odwiedzam z zegarkiem w reku co 1,5 godz. :) ale czego sie nie robi dla maluszka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×