Jak sobie poradzic z rozstaniem...?

Półtora roku temu zaczelam pracowac w firmie, mialam przystojnego szefa jednak nie zwracalam na niego uwagi.Przez rok mi prawil komplementy chcial sie umowic wiedzialam ze mu sie podobam i po roku rozstalam sie z chlopakiem i zaczelam byc z nim.Byl ode mnie duzo starszy ale to mi nie przeszkadzalo a nawet imponowalo.Jednak bal sie zeby oficjalnie o nas wszystkim powiedziec wiedzieli o nas niektorzy znajomi ale nie wszyscy...czesto sie rostawalismy bo ja mu zarzucalam ze nie traktuje mnie powaznie...chcialam zeby to zmienil...wiele razy mi wydzwanial ze mnie kocha ze beze mnie nie moze zyc i wracalismy do siebie.To trwalo 7 miesiecy.Po 7 miesiacach byla znowu kolejna klotnia ze nie traktuje mnie powaznie...i sie rozstalismy.Wyjechalam do Polski na wakacje a on wyjechal tez na wakacje.Po 2 tyg dowiedzialam sie ze poznal tam jakas kobiete i ona sie do niego przeprowadzila, rzucila wszystko i z nim przyjechala do jego miejscowosci 500km .Bylam w szoku.Nie moglam w to uwierzyc ze zrobil cos takiego, a niby tak mnie kochal.Niewiem jak mam sobie z tym poradzic bo widuje go w pracy a jeszcze cos do niego czuje, co mi radzicie?