Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość satysfakcja_gwarantowana

Jak zachowalby sie wasz maz, gdyby tesc powiedzial, ze

Polecane posty

Gość satysfakcja_gwarantowana

wszystko odbywa sie za pieniadze męza, czyli jego syna :-O Ja nie pracowalam wtedy, bo male dziecko, bo ciaza, tak ustalilismy z mezem wspolnie, a jego ojciec wylecial z takim tekstem.... po czyms takim nie chce go znac, nie chce widywac. powiedzcie, jak moglby zachowac sie wasz maz w takiej sytuacji i czy ja mam prawo odmawiac kontaktu z tesciami po tym, jak mnie obrazili, gdy bylam na dodatek w ciazy. poza tym nasze kontakty nigdy nie byly fajne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale Cie obraził, faktycznie...
Kobieto, gdzie ty się uchowałaś, ty to chyba nie wiesz, co to znaczy byc obrażoną przez teścia. Myslałam, że cię zwyzywał, albo obraził wasze dzieci. Jestem w tej samej sytuacji co ty, tzn zajmuję się małymi dziećmi i domem, a gadanie o kasie jest na porządku dziennym. Po prostu tacy ludzie, taki charakter. Gdybym to ja była jedynym żywicielem, to nawet by się nie odezwali, ale, ze to ich biedny synek ciężko pracuje... przestałam juz dawno na to reagować;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e to pikus co Ty uslyszalas.... Ja bedac na weselu kuzynki meza ..bylam sama bo maz w pracy w Norwegii i jego ojciec powiedzial mi ze moj maz zapierdala a ja sie bawie w najlepsze zamiast siedziec za stolem na dupie to zachowuje sie jak dziwka bo tancze ..no kur a co sie na weselu robi jak nie tanczy,...od tamtej pory z nim w sumie nie gadam nawet jak do nich jedziemy to ja sie do niegio nie odzywam maz tez praktycznie nie jezdzimy tylko ze wzgledu na matke meza..taki gatunek czlowiek on lubi obrazac innych matke cale zycie leje i wyzywa i myslal ze ja sobie na to pozwole ...tylko ja na niego najechalam itp itd maz zaraz sie dowiedzial troche go zwyzywal wiadomo stanal po mojej stronie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój teść to by nigdy tak nie powiedział i to z 2 powodów: - przez 2,5 roku to mój mąż był na moim utrzymaniu - teść mnie uwielbia natomiast moja teściowa nie raz potrafiła coś w tym stylu powiedzieć :/ że za pieniądze męża, albo że siedzę w domu i nic nie robię (ciąża zagrożona) a sama ehhh szkoda słów i jak ona tak zaczyna to tylko od mojego słyszy że to nasza sprawa i ma się nie wtrącać :) i ja nie uważam żeby to było obrażanie :) obraziłby cię jakby cię wyzwał od najgorszych czy coś a gadka o kasie niestety dla niektórych ludzi to norma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i powiedzial ze do meza rodziny nigdy juz sama na zadna impreze nie pojde tam gdzie bedzie jego ojciec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem przesadzassz
powiedzial ci prawde: to twoj maz cie utrzymuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale Cie obraził, faktycznie...
Ale nie powiedział, że np "wszystko co mąż zarobi ona prze..rdala", albo, że "chłop haruje, a ona z d...pą lata", powiedział, że wszystko OBDYWA SIĘ za pieniądze męża! To i tak kulturalnego masz teścia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość satysfakcja_gwarantowana
powiem wam, ze dla mnie to jest cios ponizej pasa. bo gdyby mi powiedzial, ze jestem kurwa, to bym mu odpowiedziala, ze jest hujem i byloby 1:1. a tak powiedzialam, ze nie pozwole sie obrazac, zabralam dziecko i wyszlam. maz za mna, ale slownie na zachowanie tatuska nie zareagowal :-( od tamtego czasu (poltora roku) maz jezdzil do nich ze starszym dzieckiem. po czym wczoraj wyjechal z tekstem, ze chca przyjechac z prezentem dla mlodszego. ja odparlam, ze w takim razie wyjde z domu. i sie rozryczalam. normalnie w jakas nerwice wpadam, jak pomysle, ze mialabym sie z nimi spotkac :-O nie jestem w stanie. jak rozwiazac te sytuacje???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość satysfakcja_gwarantowana
ale to, ze zostaje z dzieckiem w domu to byla NASZA decyzja. przepraszam, a w domu to sie nie pracuje, z dzieckiem???? nie chcielismy, by dziecko szlajalo sie po zlobkach. miejsce malucha jest w domu, takie jest nasze stanowisko. poza tym ja mam taki zawod, ze moge pracowac tez w domu i tak wlasnie bylo. bralam zlecenia, tylko ze wiadomo, ze w porownaniu z zarobkami meza to byly grosze. ale ja nie mam tego komfortu, by wyjsc na 10 godzin i sobie spokojnie pracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale Cie obraził, faktycznie...
Ja myśłę, że tak naprzwdę chodzi o coś innego i dlatego tak przeżywasz. może sama masz problem z tym, ze nie pracujesz zawodowo? Może tobie samej przeszkadz to, ze jesteś zależna od męża i dlatego tak bardzo rozdrazniło cię jedno zdanie teścia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przez jakis czas do nich nie jezdzilam z tym ze my mieszkamy od nich 300 km ale ja mam rodzine rowniez tam i nawet jak bylam u rodziny do nich nie zgladalam byla wielka obraza bo jak to...a no tak ze nie pozwole by ktos traktowal mnie jak smiecia z reszta ustalkilismy ze sama tam nie bede zagladala. A teraz jak jedziemy to nasze wymiany zdan ograniczaja sie do dzien dobry oraz jak sie spyta jak dziecko ot tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale Cie obraził, faktycznie...
Wyprzedziłaś moje pytanie. Pisałam,ze jestem w tej samej sytuacji więc ja najlepiej wiem co się robi w wielkim domu z wielkim ogrodem i 2 małych dzieci. Bynajmniej się nie leży i pachnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam kochanego teścia . Nasze relacje są na zasadzie "ojciec-córka" lub "kumpel-kumpel" ;) I daje sobie rękę urwać że nigdy by tak nie powiedział. Zresztą byłam w takiej sytuacji że to wszystko co mieliśmy było tylko dzięki ciężkiej pracy męża.I wtedy teśc mnie pocieszał,dał dobre słowo itd. A jeśli chodzi o teściową może i mówiła tak parę razy,ale w każdym razie do nas to nie doszło ;) Jeśli jednak by do czegoś takiego dosżło to mój mąż by powiedział teściom do słuchu.Ja również bym się odezwała :D W każdym razie dla mnie to by nie był powód do zerwania kontaktów z teściami. Zresztą dużo zależy w jakim kontekście to by zostało wypowiedziane. Jeśli mąz pracuje a ja baluje lub szastam kasę na prawo i lewo to mają rację. Jeśli np jestem chora lub robię wszystko by mieć pracę (i to widać!) to szlak by mnie trafił ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×