Szpetny 0 Napisano Wrzesień 15, 2010 Zośka od Gajowych, com ją na zeszłe żniwa za stodołom przyśpilł pouważyła jakobym się prowadzał z Marylką od Sochów. Juści, bych takom starom prukwę chędożył. Niech lepij baczy, co zacz jej stary Antek w stajni z jałowicom wyrabia! A we wsi baby już na język wzięli i spokoju jak drzewiej nie ma. Podjudzajom i ćmy na mie rzucajom! A ledwo co która młódka, a takie krasawice u nas we wsi, to juz spodnice do mnie rozdzawia i na siano by szła. I tylko jej grdyka chodzi, a ze ślepi taki ogień. Kiedy mnie nie o takie rzeczy rozchodzi, ale kiejby w posagu ze trzy morgi ziemi dała, to brałbym i jeszcza na zaduszki weselisko wyprawił. Bo mało rąk do pracy, a ociec ledwo dycha i pewnikiem na następne żniwa mu sie zemrze. I jak tu dobre imie odzyskac i do żeniaczki sie sposobić? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach