Facet i pieniądze

Idę z moim facetem (od 5 lat mieszkamy razem) na wesele mojej siostry. Kasę niby mamy wspólną, ale na swoje potrzeby mamy oddzielne konta. Zamierzam dać około 2 tys. zł. Czy to uczciwe, że on nie zamierza się dorzucić na imprezę ze swojej kasy? Z jego strony tematu nie ma

uczciwe. to twoja siostra a wy nawet nie jestescie narzeczenstwem. jak bedziecie mieli wspolna kase to bedziecie dawac razem i jak juz bedziecie narzeczenstwem. niech on kupi bukiet kwiatów.

Jasne, ze uczciwe, ale Ty tez postap uczciwie i na kopercie napisz, ze prezent panna mloda dostaje od siostry ;)

wesele nie jest obowiązkowa, więc i Ty możesz sobie darować. Nie chce to nie chce.

Ja nie mam do niego pretensji Tylko mnie trochę dziwi, że nawet nie zapyta Dlatego proszę o opinię Jego zdaniem 1 tys. zł wystarczy (pytałam go o opinię ile dać) Oboje zarabiamy bardzo dobrze

siostra i tak bedzie wiedziala jak jest. nie mozesz od niego wymagac by sie dokladal tym bardziej ze nie chcesz dac 400 zl tylko 2 tys. poza tym nie jestescie nawet narzeczenswtem. wiec uczciwe.

"Jasne, ze uczciwe, ale Ty tez postap uczciwie i na kopercie napisz, ze prezent panna mloda dostaje od siostry" w sumie to uczciwe :)

ja swoejmu bratu bym dala 2-3 tys. wiec mysle ze cene dla siostry dobrze okreslilas.

djhskjhdiwuqgdwqg skąd pewność, że nie jesteśmy nawet narzeczeństwem :)?

Spoko, moj maz nie lubi mojej siostry raczej ze wzajemnoscia i on na slub chce dac 200 zl :P Pewnie stanie na 300 zl, bo mamy spore wydatki i to i tak duzo jak dla nas :)

wszyscy są bogaci czy mi się tylko tak wydaje

ale mój facet lubi siostrę i jej przyszłego męża lubi moją rodzinę, bo jesteśmy rozrywkowi i rodzinni siostrze chcę dać tyle, bo ona w zasadzie zaczyna dopiero dorosłe życie, przyda im się (ślub organizują rodzice) pytałam Go ile dałby dla swojego rodzeństwa określił, że 1 tys. zł wystarczy

powiedz w prost że wypadało by żeby się dorzucił, zresztą jak to w ogóle wygląda... jesteście razem więc razem powinniście podejmować takie decyzje.

czarna_06 każdy daje ile może, gdybym nie miała to i 50 zł byłoby w porządku (tak sądzę)

bo napisalas ze moj fcaet tak to bys napisala narzeczony. jesli ejst narzeczonym sprawa wyglada lekko inaczej. zarecxzajac sie z toba gwarantuje sobie wejscie do twoej rodziny. jest juz praktycznie jej czescia i wtedy powinien sie dorzucic w wiekszej kwocie. wtedy jakby twoja siostra nie jest dla niego siostra jego dziecwyzny ale juz prawie rodzina.

"powiedz w prost że wypadało by żeby się dorzucił, zresztą jak to w ogóle wygląda... " JAKBYM ja wyglądała gdybym coś takiego powiedziała :(? Dla mnie się liczy sam fakt, że on się nie poczuwa

Nie wszyscy są bogaci na cafe, ja jestem ubogi.

Już się bałam że jestem jedyna, chwała ci biedny człowieku

" Czy na cafe wszyscy są bogaci czy mi się tylko tak wydaje " Tylko ci się wydaje. Ci, którzy mało zarabiają siedzą cicho, bo nie ma się czym chwalić.

djhskjhdiwuqgdwqg nie lubię słowa narzeczony :) to taki typ człowieka (nie wiem czy skąpiec) który nawet swojej kobiecie zdechłego kwiatka nie kupi Gdybym szła do jego rodziny, na pewno zainteresowałabym się tematem Jak już pisałam, kasę mamy wspólną, ale właśnie na takie ekstra wydatki osobne konta. On absolutnie nie proponuje żeby coś poszło ze "wspólnej"

spokojnie, karierę zaczynałam od 450 zł/miesiąc

Ja niewiele zarabiam chciałbym dobrą (ugodową) kobiecinę o dość przyjemnej aparycji, nie potrzebne mi są miliony, wystarczy kawałek cycka do snu.

bez sensu, zapytaj wprost dlaczego nie chce się dorzucić. mi by było osobiście wstyd przed rodzeństwem mojego faceta gdybym się nie dorzuciła zarabiam 2000 brutto - do bogaczy nie należę :P

Wstyd to kraść

lub coś w tym stylu

wstyd to mieć kasę i zbierać ją do skarpety. idzie na wesele, będzie się bawił, jadł i pił na koszt Państwa Młodych i mimo że go stać nie czuje się zobowiązany do zrzutki na prezent? żenada...

pewnie powie "jak chcesz to weź" ale ja chciałabym żeby to wyszło od niego starszym na ślubie nie chciał być - ok później jeszcze czegoś odmówił dziwne to wszystko a podkreślam, że z moją rodziną dogaduje się bardzo dobrze (zupełnie nietoksyczni i dość rozrywkowi rodzice)

starszym czyli świadkiem? a czemu nie chciał? że to obowiązek i zobowiązuje do czegos?

Każdy normalny (trzeźwo myślący człowiek) wie że pieniądze należy inwestować a nie rozdawać, co innego nie dać nic ( trochę nie wypada ) a co innego dać dużo by się pokazać.