Właśnie sobie przypomniałam jaka kiedyś byłam głupia. Zresztą chyba nadal jestem

:P Jak miałam około 14 lat to jeszcze z nikim się nie całowałam a moje wszystkie koleżanki miały to już za sobą. Wstydziłam się i dlatego stwierdziłam, że najwyższa pora to zmienić. Wybrałam sobie nie byle kogo tylko chłopaka za którym szalały wszystkie dziewczyny (mimo to i tak teraz nie pamiętam, który to był bo zaraz później "zdobyłam" kolejnego gwiazdora i nie jestem pewna który z nich był pierwszy :O) No więc po naszym pocałunku on później pochwalił się tym kolegom i powiedział im, że nie umiem się całować Przekazał mi to inny kolega. Wtedy doszłam do wniosku, że muszę się tego nauczyć. Zresztą nie ja jedyna ponieważ moja przyjaciólka również miała to w planach :D Do 15 roku życia "przecałowałam" się z około 15 chłopakami. Może było ich więcej ale nie chce mi się wszystkich przypominać i liczyć :P Później doszłam do wniosku, że jeszcze nie miałam żadnego chłopaka a moje koleżanki już miały jakieś "związki" za sobą. Dlatego też znalazłam sobie chłopaka. W wieku 16 lat doszłam do wniosku, że ani związek ani całowanie się nie jest fajne i w tym wieku całowałam się jedynie z 2 osób. W wieku 17 zaczęłam żałować tych wszystkich przygód i stwierdziłam, że już więcej nie będę się całować jeżeli się nie zakocham. Do 20 roku życia trwałam w abstynencji aż w końcu znalazłam sobie faceta, w którym byłam zakochana. Mimo to i tak stwierdziłam, że związek i całowanie się nie sprawia mi przyjemności i teraz jestem cnotką :D Kolejna abstynencja trwa już 3 lata :P Ps. Dobrze, że seksu mi się nie zachciało :D