Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Akinja

Jak delikatnie spławić kogoś, kto wprasza sie na wesele (i wieczór panieński)?

Polecane posty

Gość Akinja

Witajcie! Mam taki mały problem. Siostra bliskiego kolegi wprasza sie na nasze wesele. Widzieliśmy ją kilka razy na oczy i oboje za nią nie przepadamy :-) Mamy bliższych znajomych niż ona, których nie będziemy prosić, ale obawiam się reakcji kolegi i jego żony (mojej koleżanki z lat szkolnych), gdy dowiedzą się, że jego siostra nie będzie zaproszona. To będzie małe wesele, tylko dla najbliższych -max 50 osób. Nie lubię jej, ale jakoś niezręcznie jest mi zrobić jej przykrość mówiąc "sorry, ale ty nie jesteś zaproszona" Może nawet zaprosilibyśmy ją dla świętego spokoju, ale ona może trochę popsuć zabawę. Półtora roku temu na weselu znajmomych (jej brata) mój facet złapał krawat, a ona bukiet. Niestety przekroczyli granice w tańcu. Wyglądali przez chwilę jakby to oni brali ślub. Z chłopakiem wyjaśniłam sobie tą sytuację (po weselu, w domu, bez swiadków), ale ona na każdej, dosłownie NA KAŻDEJ imprezie na której jest (jej brat zaczął zapraszać nas i ją równocześnie) wraca do tego tematu i wałkuje to w nieskończoność. Mam juz dość słuchania tego. Ja nic nie zrobiłam, niczego nie powiedziałam, a nawet udawałam przed innymi, że wszystko jest ok, chociaż mnie to zabolało i to oni przekroczyli granice w tańcu, ale to głównie mnie się obrywa, bo ona o mnie publicznie do wsztkich gada, ze jaka to ja zazdrosna jestem, a ona tylko z nim zatańczyła, że aż się bała do mnie podejsć tak na nią patrzyłam itp. Rozdmuchuje to, przeinacza, koloryzuje. Jej brat (kolega, którego będziemy prosic) zawsze mówi o tym na zasadzie, ze jego siostra to takie niewiniątko i nie wiedziała co sie dzieje. Wszystko w żartach, ale ile można wałkować ten temat ???? To niegrzeczne tak o tym gadać przy kazdej okazji. Niby wszystko żartem, ale ileż można ??? Nie wiem, może mają z tym jakiś problem, że tak do tego wracają... A to jest sprawa miedzy mną a moim facetemm nie powinno to być tematem imprez : / No i boję się, że ona na weselu mogłaby zacząć do wszystkich (do naszych rodzin, inych znajomych) o tym opowiadać, bo taka jest, a ja chce zamknac tem temat.... Drażni mnie i boli wracanie do tego. Na wieczór panieński (którego nie planuje robić) też się wprasza. Jak tylko usłyszała, ze się pobieramy, od razu zaczęła trajkotać jak to będzie na mioim panieńskim i co mi kupi. A ona jest ostatnią osobą, z którą chciałabym się bawić w takim dniu , kdybym robiła takowy wieczór :) Zreszta nie znam jej, widziałam ją z 5 razy na oczy, mam bliższe koleżanki... No i jak ją spławić? Sorry, że tak się rozpisałam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najkrócej - i bez ogródek
"nie obraź się, ale zapraszamy tylko najbliższe nam osoby; jeśli przyjdziesz na ceremonię, będzie nam mił - a panieńskiego i kawalerskiego nie planujemy, bo nie lubimy sprośnych klimatów" Panienka pewnie się obrazi, ale jesli masz się stresować przez nią, to może wreszcie będziesz ją miała z głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzgryza
Phi, nie musisz jej spławiac - po prostu jej nie zapraszaj :) Przeciez nie przyjdzie niezaproszona. A nawet jak sie jakos wmanewruje na wieczór panieński, to nie ma zadnej reguły, która by cie obligowała do zapraszania jej wobec tego na wesele. A ze gada o tym tańcu - a niech gada. Widac było to wydarzenie jej zycia, jedyny chłop, który ja obłapiał w ciągu ostatnich 5 lat, wiec jej sie dorbze zapamietało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akinja
Dzięki za odpowiedź. W zasadzie to chyba najlepsze co można powiedzieć. Zarówno jej jak i jej bratu (naszemu koledze), gdyby pytał... Ona na pewno sie obrazi i będzie potem przez dwa lata gadać na wszystkich wspólnych imprezach, że jej nie zaprosiłam, bo jestem o nią zazdrosna :) To taki typ dziewczyny... Martwię się tylko żeby jej brat nie miał do nas o to żalu, bo jest bardzo zżyty ze swoją siostrą. Ale my sie z nim i z jego żoną przyjaźnimy, a nie z jego siostrą :/ To na sam ślub dać jej zaproszenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akinja
Zzzgryza no może, może :D:D Trudno jest mi pojąć, jak o czymś takmim można gadać przez półtora roku! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najkrócej - i bez ogródek
Myślę, że warto uprzedzić fakty i wysłac jej ZAWIADOMIENIE z bardzo wyeksponowanym faktem zawiadamiania, a nie zapraszania... czyli np. zatytułować "zawiadomienie o zaślubinach" a treść sformułować w rodzaju "Ewa X i Adam Y z radością powiadamiają, iz w dniu ...... o godzinie ..... zamierzają zawrzeć sakramentalny związek małzeński". I ANI SŁOWA WIĘCEJ. Strategicznie zapominjcie o wezwaniu kościoła i mieście ;) W temacie jestem cięta,bo w moim przypadku (maleńkie kameralne przyjęcie) jeden z DALSZYCH wujków, który otrzymał WYŁĄCZNIE zawiadomienie (bez podania miejsca przyjęcia) po prostu pojechał potem za inymi gośćmi do restauracji i wpakował się do niej bez słowa... z dorosłym synem i wnuczkiem. Wypraszać go nie byłam już w stanie, za to musiałam prosić kelnerkę o dostawienie nakryć... niesmak pozostał do dziś - ludzie naprawde nie mają czasami taktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akinja
A no właśnie... Ale pojechać z innymi po mszy na przyjęcie, na które nie otrzymało się zaproszeia, to już totalne przegięcie! Jak to możliwe, że niektórym nie jest zwyczajnie głupio się tak wpraszać ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym nie wysyłała zawiadomienia, bo wtedy na pewno się wprosi, jak ten wujek wyżej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zzzgryza
no, też tak myślę - że potraktuje to jako zaproszenie, lepiej nie ryzykować Ona niech się doprasza, a ty udawaj idiotkę i udawaj, ze nie rozumiesz zadnych aluzji. Nie zabraszaj, niech cię ręka boska broni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akinja
Nie zaproszę jej. Tylko najgorsze jest to, że to jest siostra naszego kolegi, który wraz z żoną będzie zaproszony. Od niego będzie wiedziała gdzie, co i jak, ale mam nadzieję, że nie będzie na tyle bezczelna, by wprosić się bez zaproszenia? Nie wiem czego się spodziewać po osobie, która jak tylko usłyszaa hasło ślub, zaczeła gadać jak to się będziemy razem bawić... :) To było tak, że w sobotę zrobiliśmy mini imprezkę dla znajomych, na której poinformowaliśmy o zaręcznynach i wstępnie zaprosiliśmy na konkretną datę. Tej dziewczyny oczywiście tam nie było, zresztą nigdy na nic jej nie zapraszałam, nawet tylko kilka razy widziałam ją na oczy. Natomiast w niedziele kolega zaprosił nas na swoje urodziny i ona jako jego siostra tam była. Wtedy usłyszała o ślubie i zaczęło wpraszanie się... Mówię Wam, jak ona mi działa na nerwy ! Ostatnio mi nawet z uśmiechem powiedziała żebyśmy sobie na pierwszy taniec wzięli tą piosenkę, przy której ona z nim tańczyła... Szokuje mnie jej zachoanie. Ja na jej miejscu stuliłabym uszy po sobie i siedziała cicho.... Może jej powiedzieć coś? Tylko nie chce robić z tego afery, a nie przychodzi mi do głowy żadna cięta, krótka riposta. Nie potrafię się ochroni c przed tym jej gadaniem/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghhhrf
Nie rozumiem, gdzie tu problem. Nie przyjaźnicie się, więc z jakiej racji miałabyś ją zapraszać. Po prostu nie zapraszaj jej ani na panieński (i zadbaj, by Twoja świadkowa tego nie zrobiła) ani na ślub ani na wesele. Jej bratu jeśli zapyta, powiedz, że przyjaźnisz się z nim a nie z nią. Ja nie widzę problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
absolutnie jej niezapraszaj, a jak jej brat będzie robił aluzje to sie zdziw i powiedz, że to żadna twoja koleżanka i nawet by ci do głowy nie przyszło, zeby ją zapraszać z jakiejs racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdjehnud
Nie wysyłaj żadnych zawiadomień, ani tym bardziej zaproszenia na ślub, takie osoby nie umieją czytać ze zrozumieniem. Przyjdzie jeszcze na przyjęcie, bo przecież bedzie wiedziala gdzie i kiedy, zaproszenie na sam ślub to sie daje np szefowi albo innym osobom, a nie koleżankom czy znajomym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'Niestety przekroczyli granice w tańcu. Wyglądali przez chwilę jakby to oni brali ślub." Facet na Twoich oczach "zabawiał" sie w tańcu z obca laską :O Zrobił z Ciebie idiotke na oczach znajmomych :O a tamta laskę to cieszy bo czuje się lepsza, dlatego to wciąż wspomina, zwłaszcza w Twoim towarzystwie. Pewnie widzi jak Cię to wkurwia. Ona nie jest problemem, kolegujesz się z jej bratem i jego zapraszasz tyle w temacie. Problemem jest Twój przyszły mąż, nie bal się obmacywac obcej dupy na Twoich oczach to co robi jak Ciebie nie ma?? :O Jasne, wiem wyjasniłaś sobie z nim sprawe ale jakoś mi sie nie chce wierzyć, ze to wierny typ faceta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do tej kolezanki to nie dawaj jej zaproszenie i tyle a jak sie znowu bedziesz wpraszac to piwedz, ze na wesele zapraszacie tylko najlbliszych, to powinno przymknac jej buzke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Problemem jest Twój przyszły mąż, nie bal się obmacywac obcej d**y na Twoich oczach to co robi jak Ciebie nie ma??" a skad taki wniosek że kogoś obmacywał? bo nic na ten temat napisane nie zostało... autorka tak napisała że nie wiadomo o co chodzi i co sie działo w tym tancu, wiec nie ma co sie spieszyc z osądzaniem chłopaka. a klopotliwej kolezanki po prostu nie zapraszac. nigdzie. do koscioła tez nie. jak bedzie chciala to trafi przeciez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy mój narzeczony obłapia obcą babę Po drugie ta dziewczyna to żadna znajoma którą jesteś w jakikolwiek sposób zobligowana do zaproszenia na ślub i wesele. Ja po prostu powiedziałabym koledze że nie podoba mi się zachowanie jego siostry i tyle, skoro się przyjaźnicie to on to powinien zrozumieć i uszanować. A jak panna wśród znajomych zacznie wpraszać się na imprezę to chyba bym jej powiedziała że obcych ludzie nie zapraszam więc lepiej niech nie kupuje nowej sukienki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"skad taki wniosek że kogoś obmacywał? bo nic na ten temat napisane nie zostało... " może nie dosłownie ale jak inaczej można zinterpretować poniższe słowa autorki: "Niestety przekroczyli granice w tańcu. Wyglądali przez chwilę jakby to oni brali ślub." Wnioskuje, że nie zatańczyli grzecznie jak na katolickim konkursie tańca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też nie widze problemu
bo jaki? ani twoja to kolezanka ani znajoma nad czym ty w ogole rozmyslasz? kolega i jego sypmatie maja wplyw na to kogo zaprosisz? no prosze cie Ile masz lat? bo tak to dziwaczne, ze nie moge zrozumiec A jak kolega powie, zebys zaprosila pania z piekarni albo warzywniaka to tez zaprosisz?? litosci to twoj slub i twoja sprawa kogo zaprosisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wredzioszku - nie wiem. moze po prostu on ją normalnie objął w talii i przytulił, jak to sie zazwyczaj w tancu robi, moze patrzyli sie sobie w twarze i sie usmiechali? moze taniec byl bardziej romantyczny niz erotyczny? bo jakos nie wierze zeby facet obmacywał koleżanką podczas tanca solo na parkiecie, gdy wszyscy sie patrzą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"moze taniec byl bardziej romantyczny niz erotyczny? " najlepiej poczekajmy na autorke, niech ona nam dokładnie wyjaśni jak ten taniec wyglądał ;) nasze domysl mogą bardzo daleko rozmijać się z prawdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akinja
Już wyjaśniam! Taniec był bardziej romantyczny niż erotyczny. To było tak: ona była od niego trochę wyższa i ogólnie poteżniejsza, więć on chciał być zabawny (jak później tłumaczył) i na kilka sekund położył głowę na jej dekolcie (na dekolcie, nie na biuście!). Publiczność się śmiała i biła brawo, natomiast jej reakcja była taka, że spontanicznie tak baaardzo mocno go przytuliła, że przez chwile tańczyli takmocno wtuleni w siebie jak para zakochanych, a DJ komentował, że mamy nową młodą parę itp. Było mi po prostu przykro, bo wg mnie obce osoby (jeśli któraś jest w związku) nie powinny się tak bardzo przytulać w tańcu. Zdarzyło się to tylko raz. Dla niektórych to pewnie nic takiego, ale dla mnie to jest przekroczenie granicy. Nie mam jednak ochoty omawiać tego na każdej imprezie i słuchać głupiego trajkotania tej dziewczyny, jak to się bała do mnie podejśc po tym tancu, bo ja taka zazdrosna jestem i patrzyłam na nią jakbym ją chciała zabic. Nie wiem skąd ten jej wniosek o zazdrości, jak nikomu z tamtego towarzystwa nie zwierzałam się, co wtedy czułam. Ona nie miała wtedy ani teraz nie ma chłopaka. Nie wiem czemu tak się uczepiła tego incydentu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manduca
Olej pannę, nie wiem po co w ogóle masz zamiar wysyłać jej choćby zawiadomienie. O zaproszeniu nie wspomnę... Nic nie mów, bo nic mówić nie musisz. Tak jak nie tłumaczysz się z braku zaproszenia sąsiadce z klatki, tak samo nie musisz jej, bo to ten sam stopień znajomości. I tak laska wszystkiego się dowie od brata, a czy sobie coś pomyśli... wiesz, to naprawdę nie twoje zmartwienie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to proste
zwyczajnie jej powiedz przy następnej okazji, jak zacznie o tym znowu, że najwyraźniej przywiązuje do tego większą wagę, niż powinna, bo wszyscy już o tym dawno zapomnieli, tylko ona ciągle to wspomina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli Wasz przyjaciel zapyta, dlaczego nie zapraszacie jego siostry, to powiedz zwyczajnie, że macie ograniczoną liczbę miejsc, więc zapraszacie tylko rodzinę i najbliższych przyjaciół. Jak jeszcze raz powie, że byłaś zazdrosna, to powiedz, że po prostu patrzyłaś zafascynowana, bo oni wyglądali w tańcu, jak mamusia z synkiem i że Cię to bawiło. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość manduca
Albo że dopiero jak twój facet z nią zatańczył to zauważyłaś, jaka jest potężna :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Judyta-21-
haha dobre jestescie dziewczyny. powiedz jej o tej mamusi i synku i o tym ze jest potezna :D po tym tekscie pewnie zamilknie na wieki, ja napewno bym zamilkła:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×