Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Akinja

Jak delikatnie spławić kogoś, kto wprasza sie na wesele (i wieczór panieński)?

Polecane posty

tyle że takie hasło sama autorkę postawi w kiepskim świetle. jako osoóbkę mściwą. a jesli tamta dziewczyna jest taka czepialska to zyska kolejny argument o zazdości i zawiści autorki. hasło "ach Ty o tym mowisz, wiesz, ja już dawno o tym zapomniałam, chyba wszyscy zapomnieli, nie wiem czemu Ty to jeszcze przeżywasz..." zadziała o wiele lepiej. ponadto - na teksty o mamusiach i potęzności mozna odpyskowac, na ten tekst - już raczej nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"To było tak: ona była od niego trochę wyższa i ogólnie poteżniejsza, więć on chciał być zabawny (jak później tłumaczył) i na kilka sekund położył głowę na jej dekolcie (na dekolcie, nie na biuście!). " EE to spoko, myślałam, że to faktycznie było coś bardziej erotycznego (tyle się juz człowiek historii nasłuchał) a ten taniec był bardziej jajcarski, przynajmniej od strony Twojego faceta. Dziewuszkę olej sikiem prostym, nie musisz jej zapraszac ani tym bardziej tłumaczyć się ze swojej decyzji. Jeśli kolega brat tej dziewczyny sie obrazi to znaczy, że jest burak rumburak i jego też można olać ;) ale myśle, że zrozumie sytuacje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przejmuj się tym jakby to jej taktownie powiedzieć, że jej na weselu nie będzie, bo ona nie zasługuje na to, by cokolwiek jej wyjaśniać, nie masz żadnego obowiązku, by to robić, bo to głupia siksa, w dodatku obca, zaledwie parę razy się widzieliście. Zasługuję, żeby jej w ten łeb głupi strzelić. A Twój facet powinien sam ją uciszyć w końcu, a nie słuchać jej durnego trajkotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akinja
Dziękuję Wam Dziewczyny. Wasze wypowiedzi są dla mnie bardzo pomocne :) Obrazić to się na pewno obrazi, bo z tego co widzę, dla niej to jest oczywiste, że będzie obecna. Skąd tacy ludzie sie biorą? Gorzej jak zmieni plany wakacyjne, kupi kiecke, a tu zaproszenia ani widu, ani słychu :) Może da jej to do myślenia? No właśnie chciałabym jej w końcu coś takiego powiedzieć żeby ją zgasić i aby zamilkła raz na zawsze, ale nie chcę wywoływać konfliktu (jakby nie była siostrą kolegi, to może nie starałabym się być taka grzeczna i miła :)) Coś ciętego, ale grzecznego.... Mojemu narzeczonemu też już zaczęła działać na nerwy, tylko on się obawia, czy próba zgaszenia jej nie będzie jak woda na młyn i czy ona nie zacznie wtedy jeszcze bardziej... To jest straszne, ona tak o tym mówi, jakby to naprawdę było wydarzenie jej życia :D A nejlepsze jest to, że całej sytuacji by nie było, gdyby się nie uciekła do podstępu przy łapaniu bukietu :) Nie wzięla udziału w chodzeniu w kółeczko wokól panny młodej, tylko jak ta rzuciła bukiet, to ona z przyczajki skoczyła po niego jak lwica! Wszystko widać na filmie :) Potem się tłumaczyła, że wyprowadzała na powietrze dziewczynę, której było duszno i akurat jak wchodzia do sali zauważyła bukiet... Tere fere... :) Jak widać dla niej tego typu zachowanie to nie problem, począwszy od drobiazgów jak podstęp przy łapaniu bukietu, a zakończywszy na wpraszaniu sie na wesele :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiełłbasa
Laska używa sobie na autorce, bo widzi, ze może. Autorka dostaje drgawek, jak tylko ją widzi, boi sie, że znowu padnie jakiś teks, jest jej przykro, smutno itd. A nie powinno. Ja tę sytuację też wyobrażalam sobie duzo gorzej. Że to jakaś superlaska, a on ja obmacywał albo cos takiego. Myslę, że on nie klamie - zatańczył z taka wielką babą, zaraz mu wpadło do głowy jakieś śmieszne skojarzenie typu "wielka mama" z bundych i tak właśnie odegrał scenę - jak maly chłopczyk, co tańczy z wielką babą i sięga jej ledwie do cyca. Goscie też zareagowali śmiechem, a nie jakimś patrzeniem z niedowierzaniem, wiec naprawdę uwierz - to była sytuacja komiczna, nie erotyczna. komentarz kapeli też był żartobliwy. Nie bądx taka przewrazliwiona. A ze ona widzi, ze cię to zabolało, to sobie używa. Zareaguj raz, jak nie pomoze - drugi raz i bedzie spokój. Musisz ją zgasić, musisz pokazać, że dla ciebie ta sytuacja jest nie nieprzyjemna, a komiczna, a w ogóle to zeszloroczny śnieg. Zareaguj albo tak, jak taajasne powiedziała, albo to z potężną mamuśką, wszystko jedno, byle była reakcja, byleś pokazala, ze nie dasz sobie tańczyc na nosie, a ona nie jest w stanie cię zranić. To z tym bratem, ktory będzie niby obrażony albo zraniony - bzdura. Musiałby być ostatnim chamem, zeby wpraszac swoją rodzinkę na czyjs slub. A jakby pytal o jej zaproszenie - w co nie bardzo wierzę - to powiedz zdziwiona "Anka? Nie, jej nie zapraszalismy, przecież my ją ledwo znamy, nie zapraszaliśmy nawet osób, z którymi sie znamy dużo lepiej". Myślisz, że ma na tyle chamstwa, zeby wam ustawiac, kogo macie uwazac za przyjaciela, a kogo nie? Nie sądzę. Nie odbieraj tak wszystkiego jako ataku na siebie, trochę więcej pewności siebie by sie rpzydało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiełłbasa
Boże, kobieto, nie bój sie reagowac. O co ona ma sie obrazić, o to, że jej w towarzystwie powiesz, że nie pamietasz juz za bardzo, o czym ona w ogóle gada? Powiesz z czarującym uśmiechem, oczywiscie podszytym jadem, ale bez przesady, to nie jest jakas mimoza, nic jej sie nie stanie. A jej brat - co on sie będzie wcinał w jakieś babskie przepychanki? Słowa nie powie. Ty sama robisz z tego jakis wielki temat, ze jej brat czuje sie zobowiazany tłumaczyć, dlaczego ona tak sie zachowuje, dlaczego ciagle o tym przypomina itp. Powiedz jej byle co , odwróc sie na pięcie i pieprz ją. Ona sobie doskonale zdaje sprawę, ze cały czas ci to leży na watrobie. Sama to z tej wątroby wywal, wytlumacz sobie sama, że gruby babsztyl sie ucieszył, bo nigdy żaden chlop nie był nawet w poblizu jej cycków i teraz dostaje orgazmu na samą myśl o tym wspomnieniu. Ustaw sie pozytywnie, a nie jak taki zraniony bambi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam takie przypuszczenie, że jak autorka nie zaprosi na wesele tej wrednej kobitki, tamta rozpowie, że to pewnie przez to, że jest zazdrosna o narzeczonego i ten nieszczęsny taniec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj, czytajac temat to juz sobie wyobrażałam co ten narzeczony autorki tam wyprawial. Gdyby u mnie była identyczna sytuacja to bym się z tego zaśmiała, gorzej gdyby dziewczyna, z która tanczył była jakas wyjebana laska, to wtedy pewnie bym sie gotowala :o Siostra znajomego pewnie zupełnie inaczej to odebrała, dlatego tak przezywa. W jej oczach na pewno to nie był jakiś zarcik, ale okazywanie zainteresowania jej osoba, więc oczywiste, ze poczuła się lepiej od autorki i teraz jej kosztem, za kazdym razem jak się widza, poprawia sobie samoocene :D Ubzdurała sobie, ze autorka jest o nią nieziemsko zazdrosna, z powodu tanca!! Hahaha... Ja bym darowała teksty o byciu potezna, mamusia z synkiem, ale wlasnie skomnetowała to w stylu, ze pamietam to tak słabo jak zeszłoroczny śnieg i musialo miec to dla niej wielki znaczenie skoro pzrezywa to do dnia dzisiejszego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiełłbasa
Po prostu śmiej się jej w twarz, nie daj się wyprowadzic z równowagi, pomyśl, jak żałosna to jest istota, skoro taki taniec rozpamietuje przez półtora roku. Raczej powinnaś jej współczuć, a nie zazdrościć. A ze istnieje możliwosc, ze rozpowie, ze autorka jej nie zaprosiła , bo jej zazdrosna? No i co z tego? Niech sobie rozpowiada. Inni ludzie to odbiorą tak samo jak my - podnieca się tym, ze półtora roku temu facet z nia zatańczył , widac od tamtego czasu zadne "erotyczne' zdarzenie nie miało miejsca, bo dalej gada o tym samym. Wielki mi dramat - laska sie sama ośmiesza, po co autorka ma jej w tym przeszkadzac :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale po co tro ceregiele
kochana!!! nie zapraszaj jej i wszystko nie musisz sie nikomu tlumaczyc, i niech sobie mowi co chce jest glupia i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiełłbasa
I ty nie bądź taka delikatna i nie staraj sie robic wszystkiego - tak jak w tytule - delikatnie, bo czasem delikatnie to za mało. Z taką trzeba z grubej rury. Z usmiechem od ucha do ucha, ale dosadnie - "co? a to my w takiej zażyłosci jesteśmy? ledwo cie znam". Moze tymi slowami, moze innymi, ale delikatni to nie mają w zyciu za dobrze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akinja
Macie racje... Może faktycznie za bardzo staram się być zawsze miła i delikatna, żeby nie sprawić nikomu przykrości, żeby nikogo nie urazić... Może faktycznie nie zawsze się tak da... Asertywność nigdy nie była moją mocną stroną :) Wasze wypowiedzi dały mi trochę do myślenia. Jak zrobi się gorąca atmosfera, to po prostu okaże zdziwienie. Jej to chyba przydałoby się powiedzieć (ale na to się już nie zdobędę :D) coś w stylu: "No wiesz Asiu, to że przez chwilę mogłaś poczuć się jak mamusia Bundy z moim narzeczonym, to jeszcze nie oznacza, ze my rodziną jesteśmy" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiełłbasa
Mozesz na przykład (oczywiscie z usmiechem na całą gebę :P) podczas jakiegos spotkania, gdzie ona zwnou zacznie swoją śpiewkę, powiedzieć do jakiegos kolegi (najlepiej takiego, który nie ma dziewczyny, żeby sie za bardzo nie przejęła ) - "Ej Staszek, połóż no glowę Maryśce na dekolcie, bedzie znowu miała radochę na kolejne 2 lata". ot byle co, tylko wszystko z humorem i pewnoscią siebie, bo inaczej zauważy, że sie odgryzasz, bo cię to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brawa za inwencje
Ostatni tekst to swietny pomysl :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akinja
Hahahahaha Kiełbaska, świetne :D:D Nawet jest taki kolega singiel, który bywa tam na imprezach :D Pomysł rewelacyjny, podoba mi się!!! :D Ciekawe jak mamuska Bundy na to zareaguje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akinja
PS Tak rozbawiłyście mnie tym porównaniem do mamuśki Bundy, ze jak wracałam z pracy, to mi się chciało śmiać samej do siebie :) Dzięki! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×