Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość defcerfrfrfce

pyt do pan, najlepiej mezatek ale nie tylko

Polecane posty

Czizas, ten tekst ma jeszcze inny urok. Według autorki facet powinien pisac tego sms przy niej, ewentualnie chcieć, żeby się dowiedziała o tym" :) no tak! zeby pozniej mogli to w trojke przedyskutowac przy lampce koniaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defcerfrfrfce
to pisalam odnosnie chrabinki, ktora mowila ze zrobil tak bo chcial zebym byla zazdrosna...ale jak zrobil to w tajemnicy to jak??nie po to wlasnie. Czytaj ze zrozumieniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defcerfrfrfce
no...jakis niecaly rok temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defcerfrfrfce
ja juz spadam, prosze o komentarze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to pisalam odnosnie chrabinki, ktora mowila ze zrobil tak bo chcial zebym byla zazdrosna...ale jak zrobil to w tajemnicy to jak??nie po to wlasnie. Czytaj ze zrozumieniem." - dobrze ze chrabinka a nie chrabąszcz, bo sytuacja stalaby sie dosc skomplikowana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"MS - nawet nie wyobrażasz sobie, jak bardzo" - nie musze sobie tego wyobrażać :classic_cool: "STANOWCZY... od smsa sie zaczelo, potem zaczely sie spotkania z nia na trzezwo, ale konczyly sie na nietrzezwo. Nie pisalam o tym bo nie chce rozdrapywac ran, ale mnie zmusiles. Byly spotkania, inne smsy, klamstwa w zywe oczy, pozniejsze powroty "z pracy" wiec teraz juz chyba wiesz, czemu rozmyslam? Czemu stare sprawy rozgrzebuje?? Bo mnie to boli do tej pory, a jak juz przestalam o tym myslec to mi sie przysnilo...i znowu!" Autorko - pisałaś o jednym smsie, o którego masz pretensje do męża. To było śmieszne. Jeśli umawiał sie z inną itp - to juz zupełnie inna sprawa. Ty nie masz żalu o smsa tylko o całą resztę - co zreszta jest zupełnie naturalne. Jeśli teraz nie daje Ci powodów do podejrzeń to nie zamartwiaj się na zapas, bo sie wykończysz. Wybaczyłaś mu (nie piszę, że zapomniałaś), więc trzymaj się tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KasiaBasia
Droga Autorko, rozumiem i wspólczuję...wybaczamy ale blizny w sercu zostają, nie da się o tym zapomnieć i wiesz czo? Ci których kochamy najbardziej to najbardziej nas ranią :( mój narzeczony pisal do swojej bylej jak ja "spalam" i też zlapalam go na klamstwie, teraz już o zaufaniu bo gdziekolwiek wychodzi z telefonem np: do piwnicu,do garażu czy nawet coś w nim grzebie to wszystko wraca i choć staram się nie popadać w paranoję to zawsze jakaś niepewność zostaje i chyba pozostanie na zawsze, a więc rozumiem Twoje obawy bo wiem jak jest wtedy przykro...Pozdrawiam serdecznie i życzę aby ulożylo Ci się jak najlepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defcerfrfrfce
dziekuje Basiu i wzajemnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaannaaa3333
przykro mi to napisac,ale twoj maz zalicza sie do tzw.cichych kombinatorow i wypieraczy faktow.moj facet gdy bylam w ciazy pisal do kolezanki na nk...,,kotku pociagasz mnie,wiesz o tym...,, jak to znalazlam wpadl w furie,skasowal natychmiast,potem wmawial ze tam nic nie bylo napisane,ze byl pijany,ze wcale tak nie mysli,dodam ze owa kolezanka mieszka dobre 2000km od niego,ale to niewazne,liczy sie to ze facet nie ma hamulcow zeby do innej baby podbijac,i za chwile bedzie szukal czegos w zasiegu reki.Co moge radzic? tropic,tropic...a wytropisz,tylko nie wiem czy bogatsza o to doswiadczenie bedziesz szczesliwsza.Ja sie wiele dowiedzialam,otwarly mi sie oczy jak spodki ze zdziwienia,dzis mieszkam i zyje sama z dziecmi,i ukladam sobie na nowo zycie,jestem spokojna,nikt mnie nie oszukuje,nie zdradza...a on,prosi sie i blaga o to by z nami znow byc,ale jest bez szans

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaannaaa3333
Teraz doczytalam twoje posty...kochana jestes skazana na zdrady,bo z takim perfidnym draniem zyjesz,jesli z nim bedziesz to twoja sprawa,jak dlugo bedziesz dreczyc sama siebie,tak dlugo on bedzie robil co chce,ci faceci sie nie zmieniaja,nie przytomnieja...oni sa poprostu ostrozniejsi,pokaz mu swoje metody tropienia,to go nigdy nie zlapiesz,ale waly bedzie krecil juz zawsze.Najgorsze w tym jest ze nie dzieje sie to przez przypadek-to cala perfidia w tym zawarta,bo dziala z czysta premedytacja,a jak wpadnie to wie ze podkuli ogon i mu wybaczysz,czyli przymkniesz oko,pomarudzisz,i za chwile bedzie wszystko od nowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defcerfrfrfce
nie...on wie ze jak jeszcze raz wywinie mi podobny numer, to to bedzie koniec. Wie o tym doskonale. ja go sprawdzam raz na miesiac bilans z komorki gdzie dzwonil, gdzie pisal. I wiem ze od tamtego momentu nie kontaktuje sie z nia, a on nie wie o tym co ja robie. Ale sam sobie zgotowal taki los, niestety...to swinstwo, wiem ale jestem zmuszona tak robic po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomysł goni pomysł
Może wysyłać smsy z bramki internetowej, może korzystać z gg lub mieć drugą kartę sim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fatamorgana na bani
jeśli byłabym mężatką z dziećmi to pewnie bym wybaczyła, problem jednak w tym że bym nie zapomniała i nigdy już bym mu nie ufała więc nie wiem czy nasz związek by przetrwał, ale pewnie bym spróbowała ocalić ten związek. ale jeśli by sie to stało teraz, kiedy jesteśmy narzeczeństwem i nie mamy jeszcze dzieci, to raczej rozstałabym się z nim- a właściwie nie raczej a na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybanie
sranie w banie. Trzeba znaleźć się w oku cyklonu, żeby wiedzieć jak się zachowamy. Też byłam taka nieprzemakalna dopóki mnie to nie spotkało. Po latach dowiedziałam się o jego romansach. Wyrzuciłam nawet na zbity pysk, a później wybaczyłam, mieszkamy razem, a raczej pomieszkujemy. Nie da się zapomnieć. Można tylko oswoić się z myśla, bo na przeszłość nie mamy wpływu. Próbowałam, ratowałam, ale chyba racje miał tu ktoś, gdy powiedział, że taki cichy chachmęciarz nigdy się nie zmienia. Może Twój mąż nie jest typem notorycznego kłamcy, sama to najlepiej wiesz, może to jednorazowy wyskok. Mój kłamał, a prawdę mówił jak się pomylił. Wiesz, ja drążyłam temat i zobaczyłam go takim jakim nie chciał się nikomu pokazać. Śmieszny i żałosny mały człowieczek, i tą jego nędzę wykorzystałam jako oręż. A te jego romansiki, pożal się Boże, to były ogólno dostępne podblokowe koorewki. Do tego jakoś zdefektowane fizycznie. Czyli szału nie było, no może nie licząc rzeżączki. :D Takie właśnie były te jego romansiki - zdefektowane i zdefekowane. Czyli żal.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defcerfrfrfce
nie uzywa bramki sms, gg tez nie mamy bo skasowalismy, karty sim tez niema. Znam go, sprawdzam i wiem o tym...poprzestane sprawdzac jak bede miala juz pewnosc na 100%. Wczesniej tego nie robilam bo nie mialam powodow, ale on sam dal mi powody. To sie zdarzylo tylko raz, tzn tylko jeden raz zrobil mi taki nr z ta jedna panna, ciagnelo sie to kilka miesiecy, kilka miesiacy klamst, oszukiwan, moje prosby, grozby, blagania, jego obiecywania ze juz nie bedzie, kilka miesiecy klutni, moich lez, shizow. Ale jak juz zakonczyl to na dobre, nigdy mi takiego przypalu nie zrobil...Czy myslicie ze moze to tylko jednorazowy wyskok??I czy jest szansa ze dostal nauczke, ze zrozumial i ze wiecej juz nie bedzie???Bo sam juz po wszystkim mi powiedzial ze to bylo glupie i ze bardzo zaluje...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defcerfrfrfce
a ja ez kiedys myslalam ze jak facet mnie zdradzi to to koniec, i tak mowilam innym, mialam takie przeswiadczenie ze jak zdrada to juz koniec zwiazku i bym sie rozstala od razu. A tu prosze, sama znalazlam sie w takiej sytuacji i co??Wybaczalam mu chyba ze 30 razy... mimo ze mnie nie zdradzil fizycznie, ale emocjonalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szuruuubuuruuuu
jestem osoba bardzo konsekwentna takze moj maz juz by byl spakowany!i nie byloby odwrotu! ale sa rone kobiety, ja osobiscie niewybaczam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybanie
Oczywiście, ze jest szansa. Może się czegoś nauczył. Ty wiesz jakim on jest człowiekiem. Może dobrym, tylko zauroczenie zaczadziło go tak, ze zgłupiał, a teraz wie, że to funta kłaków nie warte. Znasz go. Przeanalizuj jak sie zachowywał w trudnych sytuacjach, czy potrafi kłamac na zawołanie. Ale radzę za F.Dzierżyńskim ufaj mu, ale kontroluj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defcerfrfrfce
no ale ja bylam i jestem w takiej sytuacji ze maz nas utrzymuje, teraz chwilowo nie pracuje, mamy kredyty do splacenia, rachunki, dzieci...nie utrzymalabym sie sama z dziecmi, pozatym kocham, no niestety. Maz tez wyrazil skruche i blagal jak pies, zebym go nie zostawiala. Kedys, ale to jeszcze przed slubem tez zrobilam glupote, nie zdradzilam go ale bardzo zranilam, mimo ze wczesniej nie podejrzewalam siebie o takie cos. I dzieki temu wiem ze juz tak nie zrobie, zalowalam bardzo ale nauczylo mnie to czegos. Tez mi wybaczyl... moze to tez ma zwiazek z tym ze go teraz nie zostawilam...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defcerfrfrfce
dziekuje za rady, jestescie kochane. Nie mam z kim o tym porozmawiac...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybanie
Dziewczyno, to się wie i czuje, czy facet nas kocha. A życie nie je bajka. Nigdy nie ma tak, że tylko się miód żre, czasem i dziegciu trzeba niestety spróbować. Myślę, że będzie dobrze, choć na Twoim miejscu zapewniła bym sobie jakieś tyły, żeby czasem z flanki nie dostać. Musisz stać się samodzielna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defcerfrfrfce
jest tobrym czlowiekiem, ale tak jak mowil swojej mamie to "zglupial" dlatego tak sie zachowywal wtedy.... Niestety wtedy umial klamac, perfidnie, prostio w oczy az do samego konca, dopuki sama nie udowdnilam mu prawdy. Szedl w zaparte mimo ze mialam lekkie dowody...wierzylam mu, do czasu... Tak na codzien raczej nie klamie, nie ma przedemna jakis tajemnic, nie ukrywa nic...jestem czujna mimo ze to bardzo meczy... Chcialabym zaufac tak bezgranicznie jak kiedys, byc jego pewna jak kiedys, nie sprawdzac, nie kontrolowac, nie wmawiac sobei czegos za kazdym razem jak grzebie w komorce, jak pozniej wraca z pracy, jak jedzie do kumpla...byc pewna jegfo jak nikogo innego, jak dawniej, miec w nim kogos tak bliskiego jak kiedys, ale niestety...tego juz niema, niewiem czy jeszcze kiedys bedzie to mozliwe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defcerfrfrfce
niemam mozliwosci teraz pracowac, dopiero za rok.... Czuje ze mnie kocha, ale wtedy tez czulam ze mnie kocha....dopuki nie wydalo sie to wszystko to okazywal mi milosc tak jak zawsze, i byl sex jak zawsze, i przytulanki itp....dopiero jak wychodzily na jaw jego klamstwa toi sie zaczely schody...wiec mimo ze czuje ze mnie kocha to nie mam pewnosci ze nie zrobi tak samo...ale mam nadzieje ze nie. Na codzien mnie przytula, caluje, mowi jak bardzo mnie kocha, w nocy przez sen czuje jak daje mi buziaka w policzek czy w ramie, czesciej to wlsnie on inicjuje sex, sam czesciej podchodzi i z czuloscia mnie przytuli, tak bez powodu.....chyba kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żonaci zdradzający faceci:
- nie mówię, że jej nie kocham, seks też jest świetny - jestem z nią ze względu na synka, chcę, żeby miał normalną rodzinę - nie chcę stracić dzieci - coraz częściej kiedy uprawiam z nią seks myślę o Tobie i to nie jest dobre - rano nie mogę pozbyć się erekcji, bo mi się przypominasz - żona śpi w drugim pokoju, możemy pisać - widziała, że przyszła wiadomość od Ciebie, powiedziałem jej, że to gruba i brzydka koleżanka z pracy - po pięciu latach może być już tylko gorzej - w czwartym roku jest kryzys, albo się go przechodzi, albo nie - byłem w niej zakochany, ale nie myslałem o tym, czy będziemy się umieli ze sobą dogadać - nie umiemy; nie ma czegoś takiego jak miłość, trzeba być z kimś, z kim ma się wspólny język - dba o siebie, uwielbia szpilki, jest seksowna, ale nie ma własnego życia - usłyszałem jakiś hałas w drugim pokoju, wolałem nie ryzykować - jesteś inna niż większość kobiet, taka bezpretensjonalna, naturalna - jestem z Ciebie dumny, właśnie taką inteligentną osóbkę chciałem poznać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Żonaci zdradzający faceci:
- gdybym zostawił żonę i był z Tobą nie przeszkadzałoby Ci to, że mam dziecko? - jeśli nie chciałbym się już z Tobą spotykać, walczyłabyś o mnie? - skoro nie chcesz iść do łóżka, to choćmy chociaż na kawę - nie, wakacje nie pogłębiły mojej więzi z żoną - nie chcemy kolejnego dziecka, żona ma spiralę - moją fantazją seksualna jest to, żebyś ubrała moją ulubioną mini, poszlibyśmy na spacer i wziąłbym Cię w jakimś zacisznym miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aannnaaa3333
kochana,przedewszystkim jak ktos wczesniej napisal kilka dobrych rad,powinnas przestawic tok myslenia na taki jakiego uzywa kretacz-kombinator-oszust i zdradzacz,nie myslec kategoria-ja ZONA postawilam mu ultimatum i on sie tego trzyma...g...no prawda,trzyma sie jedynie pozorow,za bardzo kreci go zakazany owoc zeby z niego mial zrezygnowac,wie tylko ze musi byc,sprytny i sie dobrze kryc,a wrazie czego wypierac za wszelka cene.Jak wiesz zonaty facet+kobieta chetna na romans,nie jest taka prosta sprawa,kobiety sa zaborcze,wiec albo zonaty placi prostytutce,albo ma problem i potrzebuje farta zeby trafic na taka co bedzie pogodzona z sytuacja i wiedziala gdzie jest jej miejsce.Wiec kochana,jesli taka mu sie trafila,chetna,to chocby swiat sie walil bedzie trzymal sobie uklad.Jedynie gdybys zatrudnila detektywa,mialabys niezbite dowody,a to niestety kosztuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdybanie
anna33 ma poniekąd racje. Zdradził, zawiódł, dlatego nie można mu już ufać bezgranicznie. I dobrze, bo nieskończony jest tyko wszechświat, miłość Boga i ludzka głupota. I dobrze, bo już nigdy nie będziesz naiwnie sądzić, że jest jakieś zawsze, no może zawsze chcemy wierzyc. A skutki właśnie takie jak tu dyskutujemy. I dobrze, bo teraz będziesz już czujna i na plewy się nie weźmiesz. A czujnym powinno być się zawsze, choć to męczące, a bez tego żyje się jak ślepiec, acz w komforcie psychicznym. Małżeństwo jednak należy ratować, jeśli tylko nie ma patologii. Rozwalić rodzinę zawsze się zdąży i zrujnować świat dzieciakom. Obserwuj, daj wam czas, nie podejmuj pochopnych działań. Lepiej tą energię, którą masz spożytkować na destrukcję własnej rodziny, skieruj na inwestycje w siebie i własną niezależność, bo tak naprawdę na chłopie świat się nie kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość defcerfrfrfce
dziekuje wam za wypowiedzi....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×