szalony pomysł?:)

mój mąż wpadł dziś na szatański pomysł (byliśmy w sklepie tylko 2 godzinki),że wolałby wynająć kogoś kto ze mną zrobi wyprawkę bo on sie na tym nie zna nie lubi sie na czymś nie znać wasi faceci też tak panikowali?:)))

moj ze mna wybierał tylko najważniejsze rzczy ;) czyli łóżeczko i wózek. reszte wybierałam i kupowałam sama :) sprawiało mi to ogromną przyjemność

Zapytaj męża czy wynajmie kogoś kto za niego drugie dziecko zrobi jak będzie taka potrzeba :p Sorki ale ja na taki tekst bym się chyba trochę obraziła. Nie twierdzę, ze powinien się podniecać pieluszkami w kotki, ale powinien być przy tobie, pomóc ci to do auta pakować, zobaczyć jak co działa, jak się składa, skręca itd. Mój mąż wyprawką zupełnie się nie podnieca. Stwierdzał za każdym razem żebym sobie kupiła co mi potrzeba a on zapłaci, potem poskręca. Ja na pewno wybiorę ładniejsze. Mamy niesamowicie różny gust więc jak mu pokazuje najpiękniejsze w świecie śpiochy to on stwierdza, ze paskudne, a pokazuje mi jakąś szmatkę w spranym kolorze i twierdzi, ze jest urocze. Dlatego u nas zasada, ze ja wybieram on ewentualnie odrzuca to co go bardzo razi, ale większość akceptuje i później pakuje do autka. W domu łóżeczka skręca, wózek składa, ustawia te wszystkie karuzelki, pozytywki, huśtawki itd.

dokladnie tak samo jest u nas moj maz zamiast ciuszkow woli samochody na allegro ogladac :/ ale grunt ze jak przychodzi do zakopow to nie protestuje i podoba mu sie to co ja wybiore :) tylko nad wozkiem sprawowal kontrole bo musial spelniac wszystkie jego wymagania, ale okazao sie ze na szczescie ten co mi sie podoba je spelnia :D

mój też marudzi, a ja muszę wszystko dotknąć, obejrzeć :) rzeczywiście tylko wózki chętnie ogląda

po dwóch godzinach w sklepie moj by sie do mnie nie odzywał do konca dnia :P a tak naprawde to dwóch godzin by nie wytrzymał. wyszedłby po pół godzinie. bedziemy razem wybierac tylko to do czego wiedza i ręka meza mi bedzie potrzebna. czyli łóżeczko, wózek itp. ciuszki, ręczniczki, beciki, zachwycanie się kolorkami, dobieranie jednego do drugiego zostawię sobie na wyjscie z mamą albo inną kobietką :)

ja jak ostatnio mu zarzucilam ze sie nie interesuje i zzacczelam plakac ze ma nas w nosie to mmi powiedzial, ze jak sie nie interesuje ze na glowie staje i po nocach nie sypia myslac skad na to wszystko pieniadze brac. chyba faceciprzezywaja to inaczej niz my, chociaz nie powiem wyremontowal cale mieszkanie, zamontowal grzejnik w łazience (mi by to do glowy nie przyszlo) zeby zosce bylo cieplej podczas kapieli i zeby bylo gdzie ciuszki suszyc, tak wiec chyba jednak nie moge powiedziec ze sie nie interesuje

faceci sa z marsa :)

"(...) wyremontowal cale mieszkanie, zamontowal grzejnik w łazience (mi by to do glowy nie przyszlo) zeby zosce bylo cieplej podczas kapieli i zeby bylo gdzie ciuszki suszyc, tak wiec chyba jednak nie moge powiedziec ze sie nie interesuje" a Ty mu powiedziałas ze sie wami nie interesuje bo co? bo nie wybiera w Tobą kolorów śpioszków? :D kobietki, ustalmy jeden fakt - nie do wszystkiego ten chłop jest potrzebny :) a do rozprawiania o kolorach, wzorkach, czy miękkości materiału już na pewno nie :D z tym sobie idealnie poradzimy same albo z pomocą przyjaciólki. oni niech sie interesują tym co do nich nalezy - własnie jakością wózka czy łóżeczka, zabezpieczeniem kontaktów, rogów mebli itd.

:P no tak mu powiedziaalam chyba jestem zołza

z założenia ze to nasze dziecko moje i męża a nie przyjaciółki więc maż jest jak najbardziej odpowiednią osobą do omawiania ze mną koloru śpiochów.

tyle że facetów kolory śpiochów nie obchodza i niewiele interesują. funkcjonalność, wygoda - już prędzej, ale niekoniecznie kolor, faktura czy "lepsze z misiem czy z kotkiem". wiec po co mu tym zawracac głowę skoro są do tego akurat lepsze osoby?... dla mnei to tak jakby mój mąz mnie zabrał na wybieranie kości pamięci do komputera :D równie fascynujące :D

"z założenia ze to nasze dziecko moje i męża a nie przyjaciółki więc maż jest jak najbardziej odpowiednią osobą do omawiania ze mną koloru śpiochów" jasne, że tak, ale jaki masz cel w męczeniu faceta? Ja wychodzę z założenia, że skoro nie sprawia męzowi to frajdy, nie będę Go zmuszać. Pierdołami zajmowac się nie musi, a tym jest dla mnie wybór koloru czy rodzaju pieluch. Najważniejsze, żeby pomagał w opiece nad dzieckiem, a nie w wyborze gadżetów

nie sprawia frajdy np grzebanie mi w cipce przez gina, a robię to bo muszę więc sorki mój mąż też się może poświęcić i pomóc mi wybrać wyprawkę. Przynajmniej będzie później wiedział czym się różni body od śpioszków i jak to się zakłada. Zresztą u mnie to już jak to się mówi po ptokach bo mąż wybierał wyprawkę już 2 razy i wie doskonale które ubranko jak się ubiera. Za trzecim razem to dla niego naturalne, że na te wyprawkowe zakupy pojedziemy razem.

ale co ma piernik do wiatraka :) ja wybrałam sama ubranka, a mąż i tak wie, co jest co i do czego służy

najpierw zmuszaja do wszystkiego faceta, a potem dziwne ze ten zwiewa gdzie pieprz rosnie. Facet ma pomagac przy dziecku i to jest najwazniejsze, a spiochy mozesz sobie sama wybrac

a co powiecie na to ?:))) wynajął profesjonalna babeczkę która zna się na wszystkim:) od ciuszków po wózki i foteliki ,namiary podał mu kolega skorzystał i nie żałuje jestem ciekawa co z tego będzie ....