olewa?

Poznałam dwa lata temu faceta, bajerował bajerował, ale problem polegał na tym, że miał laskę do której wciąż wracał, gdy nie był z nią to zaczynał wielokrotnie pisać znów do mnie, jednak do żadnych spotkań sam na sam nie dochodziło, zawsze klub itd... Niedawno przed wakacjami, znów zaczął mnie dręczyć... umówił się ze mną, spędziliśmy razem wspaniały wieczór,a le problem był taki, że oboje wyjechalismy na całe wakacje, mniej wiecej co dwa tygodnie mieliśmy kontakt na gg i on wciąż bajerował(czułe słówka, obiecanki), obiecywał co będzie gdy przyjadę do Warszawy na studia(randki itd), bo od października zaczynam, a on tam już jest bo pracuje! Mówił, że traktuje mnie poważnie, nie tak jak inne dziewczyny, które cierpiały przez niego(cokolwiek to znaczy)... Problem polega na tym, że rozmawia ze mną raz na tydzien, dwa i wtedy pisze cos cudownego, a przez dwa tyg czasem potrafi sie wcale nie oddzywac.... Pomyslalam, ze moze czeka na ten pazdziernik i na spotkania, ale czy to nie jest podejrzane wszystko?? Pomocy! Olać go, dac sobie spokoj i nie umawiac sie juz z nim nawet gdy bedzie chciaL?? Wkurza mnie taki urywany kontakt z nim i ten brak 1,2 tyg zainteresowania!!! Pomocy!!! Jak mu pokazac, ze nie jest Bogiem i ze nie moze miec kazdej!!...

Jak dla mnie jesteś bocznym torem na który on się ustawia w momencie awarii... :(

moim zdaniem oswaja cie ale bedziesz tylko do bzykania z doskoku......

nie gadaj z nim zawsze na gg kiedy pisze; nie lec na spotkanie od razu- powiedz, ze masz inne plany i podaj nowy termin