Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ten kurs jazdy mnie dobija

NIE WIEM CO ROBIĆ! JESTEM WŚCIEKŁA I BEZRADNA.

Polecane posty

Gość ten kurs jazdy mnie dobija

Aktualnie jestem na kursie prawa jazdy. Pozostało mi juz niewiele godzin (dosłownie 4) a ja nie potrafie nadal jezdzic. Z niczym sobie nie radze. Nie potrafie zaparkowac samochodu prostopadle, równolegle, ukośnie, jazda na łuku to juz wogole tragedia. Może raz na dziesięc razy uda mi sie zaprkowac w miare poprawnie samochod lub przejechac na łuku. Po mieście tez kiepsko jezdze, instruktor ciągle zwraca mi uwagę. Na rozbudowanych skrzyżowaniach gubie się i nie wiem w ktory pas mam skręcic. W tej sytuacji zastanawiam sie czy jest sens wogole podchodzic do egzaminu. Mam wrazenie, że moj instruktor duzo godzin zmarnowal jezdzac ze mną po trasach na peryferiach, przy lesie, tam gdzie maly ruch. Egzamin bede miec w Warszawie a ja ani razu nie bylam w centrum. Tylko troszke jeździliśmy na Brudnie. Mieszkam poza Warszawą wiec zanim tam dojedziemy a potem wrócimy to niewiele czasu moge pojezdzic. Ogólnie jestem załamana. Bo koncze kurs i ze wszystkim mam problemy. Po skrzyżowaniach nie potrafie jezdzic bo moj instruktor unika takich miejsc. No i problem z pakrowaniem, tu juz pewnie nie jego wina, tlumaczyl jak ale mi niestety nie wychodzi. Jestem wściekla a zarazem plakac mi sie chce i nie wiem, co dalej robic.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada_________
rozumiem Cie nie podchodz do egzaminu, szkoda nerwów, zmien instruktora i szkołę i nie trać czasu lekcji na dojazdy:), znajdz szkole w centrum. i nie poddawaj się:) zdanie egzaminu to i tak żaden stresx w porównaniu z tym jaki poczujesz kiedy bedziesz musiała pojechać gdzieś sama pierwszy raz:D powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uczciwa ekspedientka ;)
Może za mocno się spinasz ?? Masz kogoś, z kim mogłabyś pojechać na plac i potrenować - samej najlepiej parkowanie i te inne duperele ?? Co do egzaminu - trudno coś doradzać, mozesz albo spróbować i w razie oblania, wykupić parę jazd u innego instruktora i pojeździć z innym ? Albo nie podchodzić do egzaminu i jak wyżej - inny instruktor itd. A musisz zdawać ten egzamin w Warszawie ? Moze lepiej by Ci było w trochę mniejszym mieście ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też się bałam,że sobie nie poradzę.. ale mój instruktor mówił,że zdam na pewno.. Dziwi mnie to,że tak fatalnie jeździsz.. ale to też wina instruktora.. ja miałam jedną godzinę na boisku - jeździłam na boisku przez godzinę robiąc ósemkę.. wtedy godzina w takiej wiosce.. i prosto do miasta.. Więc po 2 godzinach jechałam do miasta.. w zasadzie nie potrafiłam nic.. bałam sie jak cholera. Ale pomyślałam,że skoro instruktor chce mnie zabrać to czemu nie.. przecież to on jest odpowiedzialny za moją jazdę.. a skoro czuję się na siłach by zabrać kogoś po dwóch godzinach to jego sprawa. Jeżeli naprawdę tak źle Ci idzie to spróbuj gdzieś na bocznych drogach parkować.. poproś ojca, brata nie wiem.. niech ktoś pojedzie w jakieś puste miejsce z Tobą i tam próbuj.. A jeżeli naprawdę jest tragicznie to lepiej od razu wykup jakieś dodatkowe godziny.. Jeśli do miasta masz daleko to jedź autobusem.. na pewno taniej wyjdzie niż Lką. I spotkaj się z instruktorem na mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajdz sobie szkołe w wawie
stracisz na dojazd ale przynajmniej iwecej sie nauczysz , powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jak ty nie powinny miec
prawa jazdy. Nie mowie tego zlosliwie, po prostu nie masz tego we krwi. Takie osoby nawet jak wreszcie po 90 godzinach i 6 egzaminach to i tak beda ogromnym zagrozeniem na drodze. Jestes pewna, ze koniecznie potrzebujesz prawko? Bo to tak jakbym ja sie do baletu pchal... Chocbym cale zycie cwiczyl, to i tak nic mi to nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada_________
weridiana a tobie niby wystarczyło te 20 godzin żeby zdać? mnie nie "dziwi", zwyczajnie kurs podstawowy trwa za krótko i nie róbcie z siebie takich geniuszy co to od pierwszej lekcji śmigali jak kubica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada_________
powiedział co wiedział, jak baba to wiadomo że nie powinna mieć prawa jazdy. Skoro robi PW to widocznie go potrzebuje, kogo dzisiaj stać na wywalanie grubej kasy jeśli tego nie potrzebuje? wszystko jest kwestią treningu i UWAŻNEJ JAZDY. Poradzisz sobie, Mała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli na skrzyżowaniaxch sie gubisz i nie wiesz w ktory pas ruchu skręcic to co sie dziwisz ze cie instruktor nie chcial brac do centrum? jemu pewnie życie mile. w tej sytuacji nei ma sensu podchodzic do egazminu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada_________
PW - miało być PJ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten kurs jazdy mnie dobija
niestety nie mam nikogo kto moglby mi użyczyc samochodu zebym mogła sobie gdzies na uboczu pocwiczyc parkowanie. Gdybym nie miala problemow z parkowaniem i jazdą po łuku to wzielabym jeszcze ze 2, 4 godziny jazdy doszkalające po miescie i byloby ok. Ale w tej sytuacji to juz nie wiem co robic. Sęk w tym ze nienawidze cwiczyc takich manewrów w czyjejs obecnosci zwlaszcza instruktora. Zawsze wszystkiego ucze sie sama, nie lubie gdy ktos patrzy mi na rece. Ogolnie naleze do osob bardzo nerwowych, a czyjas obecnosc jeszcze bardziej utrudnia jazde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **luna**
Moim zdaniem nie ma sensu podchodzic do egzaminu, niepotrzebne nerwy i zrazisz sie jeszcze bardziej byc moze. Czasem bywa tak, ze nie ma odpowiedniej chemii ze tak powiem, miedzy instruktorem a kursantem... Moze sprobuj zmienic szkole? Moze inny instruktor jakos bardziej do Ciebie trafi, bedziesz czula sie bardziej zrelaksowana (oby nie za bardzo ;) )... A czasem tez bywa tak, ze ktos po prostu nie ma predyspozycji do kolka.... ale to chyba sporadyczne przypadki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekolada_________
to jak jazdy po mieście nauczyłabyś sie w 2-4h tak że "byłoby ok" to jaki problem nauczyć się reszty w 5 minut?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość **luna**
Poza tym chcialam dodac, ze prawdziwe parkowanie ma niewiele wspolnego z tym jak mnie uczono parkowac... parafrazujac: jak prawe lusterko zrowna sie z z lewym tylnym bokiem samochodu obok ktorego parkujesz to krec tyle i tyle najpierw, a potem iles tam itd itp to jest kwestia przede wszystkim obycia i doswiadczenia... nie wiem czy tego mozna nauczyc sie na kursie... to czy ktos zda, to kwestia szczescia... a dopiero potem zaczyna sie nauka prawdziwa :D niby dlaczego tak zle sie jezdzi? pelno poczatkujacych kierowcow na drogach :o ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten kurs jazdy mnie dobija
Poprosilam go zebyśmy pojechali troszke inna niz zwykle trasą po to zebym mogla sobie pocwiczyc na skrzyzowaniu. Za pierwszym razem mi nie wyszlo ale za durgim razem juz wiedzialam jak jechac. Dlatego mysle ze gdybym wiecej czasu poświecila na jazdy po miescie to po jakims czasu juz w miare dobrze bym jezdzila. Niestety parkowanie i jazda po luku to problem na ktory potrzebuje wiecej czasu, cwiczylam jux przez 2 godziny i nie wychodzilo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten kurs jazdy mnie dobija
dzięki za wpisy. wiem, tylko jedno jesli do konca tych jazd nie bede sobie radzic z parkowaniem lub jazda po łuku nie zapisze sie na egzamin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anastazjaaaaa
Hej. **LUNA**-Zgadzam sie w 100 %. Nie tylko parkowanie ale i reszta tych głupich dziwnych 'umiejętności' nie przyda Ci sie nigdy bądź bardzo rzadko w jeździe (prawdziwej). Łuk robi się sposobem (2 czy 3 pachołek kręcisz chyba 360 zwinnie kierownicą jakoś tak juz nie pamiętam dokładnie, ale mi za każdym razem wychodziło). Parkowania zwanego 'kopertą' nigdy nie umiałam wg regułki, bo mui być nie mniej nie więcej niz kilka cm od krawężnika... Mam 2 lata prawie prawko jeszcze nigdy tak nie parkowałam :P Moim zdaniem masz złego instruktora. Mój robił ze mną plac często ale krótko, mniej męczy i jakoś tak łapiesz jak regularnie to powtarzasz ;) Bał sie jechac? przeciez to miasto nie musisz jechać z niewiadomo jaką predkościa tylko wolno i ostrożnie, żebys zdazyla przemyslec kazda decyzje. ZMIEN instruktora!! Płacisz wymagasz i masz prawo tak rozdysponować godziny jak Ci sie podoba.Zmieniac miasta nie radze bo moze i zdasz exam ale potem nie wsiądziesz za kierownice ze zwyczajnego strachu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TA od prawa jazdy_
Ja poszlam na kurs prawa jazdy w moim miasteczku.Instruktor - facet w podeszlym wieku, wiecznie gderajacy. Moja nauka to byla jazda po okolicznych wioskach maluszkiem i wozenie ciast do jego mamusi w siasiedniej wiosce. W wiekszym miescie bylam tylko raz a zdawalam w miescie wojewodzkim. Poczawszy od tego ze w osrodkach egzaminacyjnych maluszkow juz dawno nie bylo...Egzamin to byla tragedia....po czwartym razie powiedzialam nigdy wiecej, ja do jezdzenia sie nie nadaje. Minelo kilka lat, bylam juz na studiach i znowu zapragnelam prawka, zaczelam wszystko od poczatku, kurs, jazdy....ale juz po miescie wojewodzkim i szok zdalam za pierwszym razem! ale tu bylam przygotowana a nie to co wczesniej, placilam za kurs zeby sie potluc pyrkoczacym starym rupciem po wiochach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czekolada_________ "weridiana a tobie niby wystarczyło te 20 godzin żeby zdać? mnie nie "dziwi", zwyczajnie kurs podstawowy trwa za krótko i nie róbcie z siebie takich geniuszy co to od pierwszej lekcji śmigali jak Kubica" No skoro zdałam za pierwszym razem to najwyraźniej wystarczyły mi te godziny.. i nie napisałam nigdzie,że jestem jakimś geniuszem. Co ja mogłam umieć po 2 godzinach jak mnie facet na miasto zabrał? Nic. Bałam się,bo nigdy styczności z samochodem nie miałam.. Ale pomyślałam,ze przecież nawet jeśli coś się stanie to będzie jego wina, nie moja. Ja się dopiero uczyłam. A skoro on się czuł na tyle pewien by zabrać mnie po 2 godzinach to czemu nie.. jego strata ewentualnie. I cieszę się,ze zabrał mnie już od samego początku na miasto.. dzięki temu na pewno lepiej potrafiłam sobie tam radzić.. Nie cierpiałam za to zawracania na 3 :O zresztą teraz i tak mi się to nie przydaje,bo jeżdżę takim długim samochodem,że sto razy bym musiała cofać i ruszać do przodu,żeby zawrócić na środku ulicy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milaaaaa20
Znam niestety ten ból... najgorsze jeszcze przed Tobą -zdawanie ;( przedewszystkim zmień instruktora i jeździj po mieście, ćwicz, ćwicz i jeszcze raz ćwicz. A jaką metodą Cie uczy robić łuk? na pachołki? ja nauczyłam sie robić go śledząc linię w prawym lusterku ( które było lekko opuszczone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wróżka Anna Aniela
ZAPRASZAM NA DOKŁADNE WRÓŻBY . W FORMIE PYTAŃ ODPŁATNE 5ZŁ. W FORMIE OGÓLNEJ CO CIĘ CZEKA W PRZYSZŁOŚCI ODPŁATNIE 7ZŁ. - OBSZERNIE. anna_anielaa65@wp.pl< br />

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×