Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Młodociana Piromanka

Ataki lęku panicznego :(

Polecane posty

Witam, w sumie nie wiem od czego mam zacząć... otóż pod koniec lipca dostałam dziwnego ataku... zupełnie zdrowa osoba, dopiero co przeszłam serię badań w kierunku migreny (łącznie z rezonansem głowy...) wszystkie wyniki dobre. Tego dnia wróciłam do domu... usiadłam na chwilę i dopadło mnie... okropne zawroty głowy jakby coś się w niej działo, panika, ogromny lęk, że... no właśnie że co? Że umrę, zwariuje, że to udar... czułam że odpływam. W domu dwoje małych dzieci, bo jestem po rozwodzie... ale dałam radę jeszcze wezwać pogotowie, kogoś do dzieci. Zabrano mnie do szpitala, tam nic nie stwierdzono, no może to że jestem histeryczką... wróciłam do domu, przez tydzień byłam jak roślina, wymiotowałam non stop... przyjechał lekarz nic nie stwierdził, dał coś na wymioty i tyle... Bardzo ciężko mi o tymi pisać. Nie postawiono mi żadnej diagnozy... sama doszłam do tego że to był atak lęku panicznego. Nie będę się rozpisywać co to jest, ale jest paskudne. Na dzień dzisiejszy nie czuje się dobrze, wczoraj w pracy znów mnie dopadło, choć nie tak silne i sama to opanowałam. Nawet jak teraz o tym pisze od razu czuje się gorzej. Nie wiem co mam robić, by poczuć się lepiej. Walczę z całych sił, jestem na terapii u psychologa, ale to dopiero początki. Nie biorę leków, poza doraźnie uspakajającymi typu Persen. Wszechobecny jest ten lęk, uczucie derealizacji. Najgorsze jest to, że jestem z tym sama, rodzina pomaga ale nie cały czas. Wychowuje sama dwoje dzieci, ex się nimi raczej nie interesuje. Wszystko jest na mojej głowie. Nie mam wytchnienia i spokoju, a teraz jeszcze te dolegliwości. Boje się, że tak mi zostanie, że nigdy nie będę już sobą, że co z moimi dziećmi. Boże, mam 28 lat i życie przed sobą, mam dzieci, które co poczną jak coś mi się stanie? Tak bardzo mi trzeba kogoś przy moim boku, aby pomógł mi przez to przejść, ale nikogo takiego nie ma :( Piszę tutaj, bo szukam chyba wsparcia ludzi, którzy przeżyli coś podobnego, no właśnie PRZEŻYLI. Ale nie tylko takich, ogólnie szukam duchowego przewodnika... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greczanka
Za tydzień wychdodze za mąż, będę miala wielkie greckie wesele, zaprosiliśmy 320 gości, kto zazdrości??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na kafeterii szukasz
duchowego przewodnika ? Prawdopodobieństwo 1: 1000 000 Szukaj dobrego psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam tak samo, to nerwica lękowa. ;) Biorę Zoloft - bardzo pomaga, ale oczywiście na receptę. Psychiatra musi przepisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wielebny_Uduchowiony
Witaj córo! Jestem do twych usług

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz.....
Autorko rozumiem ze jestes w ciezkiej sytuacji, jestem pare lat mlodsza od ciebie ale przechodze cos podobnego-mam zaburzenia lekowe i zanim wybralam sie do psychologa i psychiatry miewalam czesto takie stany ze dopadal mnie lek:( niewiadomo przed czym. teraz biore leki antylekowe i przeciwdepresyjne i niedlugo zaczne terapie z psychologiem. u mnie to wszystko bylo spowodowane nagromadzonym stresem. dotad jednak mam mdlosci w kazdej stresujacej sytuacji. Ale glowa do gory - wielu mlodych ludzi to obecnie spotyka . jestes jeszcze mloda osoba i wyjdziesz z tego, masz dla kogo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli chcesz sobie pomóc bez żadnej farmakoterapii no to tylko PSYCHOTERAPEUTA. Żaden psycholog. Zgłoś się do jakiegoś dobrego i będziecie wspólnie rozwiązywać problem. ;) Obie ewentualności nie są bardzo tanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Łukaszu, nie szukam go stricte na Kafeterii. Napisałam tu bo znam ten portal, ot po prostu by nie siedzieć i nie zamartwiać się. A nóż widelec ktoś się odezwie na poważnie. Nigdy nic nie wiadomo... A psychologa mam, ale wiadomo, raz na tydzień przez godzinę. Mi jest potrzebny ktoś bliżej i na dłużej... Osoby, które tego dzięki Bogu nie doświadczyły, lub nie były blisko takiej osoby nie pojmą o czym piszę... trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Borderlineowa, zobaczymy jak będzie mi szło na tej psychoterapii, bo to z miejsca zaproponowała mi psycholog. Wiem, że to nie jest tanie, ale chcę sobie pomóc. Przyznam, że zaczęłam stosować metody niekonwencjonalne, czyli medytacje, naukę oddechu. Myślę też o jodze... To wszystko daje ukojenie, ale przy maximum skupienia całą sobą. Niestety w mojej sytuacji przy dzieciach, o to trudno. Pomoc przy nich natomiast mam znikomą. To co dobre, to fakt iż nie opuszcza mnie wiara, że będzie lepiej, tylko potrzeba czasu. Staram się wspierać samą siebie, raz jest lepiej, raz gorzej. Osoby, z którymi już udało mi się nawiązać kontakt i miały, mają "to", twierdzą, że średnia wychodzenia na prostą to jakieś 2 lata... ale wiem, że to kwestia indywidualna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do leków, strasznie boje się je brać. Dlatego, że i tak czuje się otępiona, przez to uczucie derealizacji i mam jakieś przeświadczenie że leki jeszcze bardziej mnie otępią. Hydroxyzyna działa na mnie okropnie, po niej mogę tylko powiedzieć "dobranoc" i nie ma mnie. Może gdyby nie dzieci, to bym ją brała i szła spać, ale tak to czuje się w obowiązku aby cały czas czuwać. To jest na maxa wyczerpujące...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkie dzieci są nasze
więc się o nie nie martw zawsze znajdzie się rodzina zastępcza gdzie twoje dzieci będą mieć pewnie lepiej niż teraz z tobą .. a jak stać cie na drogą terapie to stać cie też na opiekunkę do dzieci więc możesz sobie spokojnie gdzieś wyjść zrelaksować się i nie pierdziel tu bzdur bo z takimi objawami jak podajesz to Ty Kobito nie jesteś odpowiedniom opiekunkom dla swoich dzieci i one jeśli nie są pełnoletnie to powinny być pod opieką kogoś zdrowego !!! ... jak taka osoba jak Ty może opiekować się 2 małych dzieci jak sama piszesz ze nie jesteś pewna kiedy będzie następny atak ?! albo temat wymaga interwencji albo to ściema poszukaj lepiej jakiegoś guru sekty fajnej ONI bardzo chętnie pomagają takim zagubionym owieczkom jak Ty Kochanieńka :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZEWODNIK DUCHOWY
przyjdzie do Ciebie jak bedziesz sie duzo modlic. szukaj pomocy. Twoj Aniol Stroz jest zawsze z Toba i nic sie Tobie nie stanie. "Tak bardzo mi trzeba kogoś przy moim boku, aby pomógł mi przez to przejść, ale nikogo takiego nie ma" stad ta panika i leki. mam to za soba. kiedy stwierdzilam ze leki psycholodzy mi nie pomagaja zaczelam sie duzo modlic o pomoc do Pana Boga. Nagle zjawilo sie mnostwo osob na mojej drodze ktorzy zaczeli mi pomagac. Duchowo, czynami a nawet finansowo. Otworz sie na pomoc ale nie licz na to ze ktos wezmie Cie za reke i bedzie prowadzil Cie przez zycie. Beda zjawiac sie osoby ktore beda suszyc Twoje lzy, beda osoby ktore zjawia sie i daja Tobie wskazowke jakas i znikna tak szybko jak sie pojawili. Zacznij wierzyc w siebie. wszystko bedzie dobrze i nic sie Tobie nie stanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wszystkie dzieci... interwencją to Ty mnie nie strasz, bo tego akurat się nie boje. Nie znasz mnie to jak śmiesz mnie oceniać. Siedzisz w moim portfelu, że tak wszystko dokładnie mi wyliczasz? A co do terapii to skąd wiesz że w ogóle za nią płacę? Tak to jest jak na jakiś temat wypowiada się zupełnie niekompetentna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZEWODNIK DUCHOWY
autorko daj gg, napisze do Ciebie, jestem kobieta mam 35 lat. mozemy porozmawiac jak chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AFOBAM CIE NIE OTEPI
to typowy przeciwlekowy lek, po nim swiat wydaje sie prosty, przy takich atakach powinnas cos doraznie takiego brac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkk27
objawy ktore opisalas jak najbardziej wskazuja na ataki leku panicznego, sama przez to przeszlam , da sie wyleczyc..ja sie leczylam psychoterapeutycznie, zmienilam nastawienie do swojej osoby, tez bylam taka histeryczka i robilam serie badan pod kierunkiem roznych chorob..okazalo sie ze to zwykla nerwica lekowa, jezeli cie nie stac na prywatne leczenie to jak najszybciej radze do rodzinnego i zapisac sie w kolejce so psychiatry, leczenie do psychoterapeuty, i masaze relaksujace, radze tez kupic dobry poradnik, i przeprowadzac sobie samej w domu, sesje terapeutyczne, kupic odpowiednia plytke do relasjacji, to potrwa ale da sie z tego wyjsc, silna wola to podstawa, no i zwrocic chore mysli na inne tory..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRZEWODNIK... Bardzo Ci dziękuję. Tak właśnie robię, prócz całego leczenia, robię też coś sama z siebie, min. właśnie się modlę. Również afirmuję "moje lęki są iluzją, bo z każdą chwilą czuje się coraz lepiej" itp. Wiem, że tak na prawdę wszystko zależy ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkkkkkkkk27
a joga przypadku nerwicy to super sprawa,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkie dzieci są nasze
a tego właśnie to powinnaś się bać ... atak lęku panicznego jak najbardziej na miejscu :P .... co ty sobie myślisz ze nie można cie tu namierzyć ? ! ... co teraz robią twoje dzieci ? ... zrobiłaś jakiś obiadek dla nich co ? dzieci to odpowiedzialność to ze je urodziłaś nie znaczy ze są Twoje aż tak ze możesz robić z nimi co ci się podoba ... zrób coś dobrego dla swoich dzieci oddaj je w dobre ręce :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZEWODNIK DUCHOWY
Droga Autorko, ten kto tego nie przeszedl, tego nigdy nie zrozumie. taka prawda. u mnie to trwalo 7 lat i wiem o czym mowisz. mysle,ze przez to ze masz dzieci masz w sobie sily, ktore nie pozwalaja Tobie na pogarszanie tego stanu. z tego mozesz byc szczesliwa. bo jesli ktos jest sam to jest ciezko wyjsc z tego. oczywiscie,ze zalezy to duzo od Ciebie ale nie popieram zdania, ze jak sie chce to wszystko mozna, trzeba sie wziac w garsc itp itd. czesto czlowiek jest w takiej fazie i ona ma znaczenie. faszerowania lekami nie popieram. czy masz kogs n.p jak jestes w domu i masz wlaczony gg, kogos ktos jest tam kiedy go potrzebujesz? ja mam takie osoby i byly czasy ze dyzurowaly dniami i nocami zebym wiedziala,ze jest ktos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRZEWODNIK... mój nr gg to 2925754 - będzie mi bardzo miło jak napiszesz. Jestem na niewidocznym, więc pisz "w ciemno", jak będę to na pewno się odezwę. Dziękuję... kkkkk27, staram się robić tak jak piszesz. Jest terapia u psychologa, jest też "terapia domowa", czyli muzyka relaksacyjna, kupiłam też kilka książek o tym jak sobie pomóc z lękami. Wiem, że muszę czekać... to trwa "dopiero" 2 miesiące, psycholog powiedziała, że to stanowczo za mało czasu. I tak określiła mnie jako dzielną, że tak świadomie z tym walczę i że mimo to funkcjonuje w codzienności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZEWODNIK DUCHOWY
@wszystkie dzieci są nasze IDZ SIE UCZYC GOWNIARO. widac chcesz autorke sprowokowac i zgnebic. idz smieciu :-O Ciebie tez mozna namierzyc.wiec spadaj debilu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PRZEWODNIKU... Właśnie dzieci są moją siłą. Jeśli chodzi o dyżury, hm... niestety u mnie tak to nie wygląda. Mam przyjaciółkę, która dość często dzwoni, ale tak na prawdę ludzie mają swoje życie i swoje sprawy. Poza tym oni nie umieją mi pomóc, co więcej nie rozumieją zupełnie co mi jest... Nie przeżyli tego... Jest natomiast moja mama... mieszka niedaleko, dzwoni kilka razy dziennie. Gdyby coś będzie szybko u mnie, poza tym przeszła to co ja... i jest dla mnie żywym dowodem, że z tego się wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszystkie dzieci są nasze
jesteś przewodnikiem duchowym czego ? :D :P każdy może pisać więc ja również nie jestem w przeciwieństwie to ciebie ordynarna więc nie rozumiem w czym problem a moje dane nie są jakaś tajemnicą to wiadomo :D i tej autorki również więc niech się zastanowi jak coś tu wypisuje ? martwię się o dzieci tak się często zaczynają historie które mają później nieciekawy finał i wszyscy wtedy się zastanawiają jak to się stało że .... JAK Osoba która ma ataki lęku panicznego może się sama opiekować 2 niepełnoletnich małych (chyba) dzieci ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZEWODNIK DUCHOWY
zajmij sie lepiej soba debilu. o cudze dzieci martwic sie nie musisz. zegnam. nie mam zamiaru rozmawiac z takimi ludzmi jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×