czy zamieszkac z jego mama ?

ostatnio stracilam prace,niedlugo dostane bezrobocie. mieszkam z chlopakiem i razem placimy wynajem.on wpadl na pomysl zamieszkac z jego mama,nie jest maminsynkiem uprzedzam,bo tak odpadlyby nam koszty wynajmu. dom jest duzy,dwupietrowy.jego mama raczej nie przeszkadza,ale jest alkoholiczka,calymi dniami oglada seriale,etc,raczej nie wychodzi z salonu. no i mam dylemat czy zamieszkac tam,z jednej strony odpada koszt wynajmu a z drugiej strony nie wiem jakby to moglo wygladac takie mieszkanie z nia. nie znam jej zadobrze,wydaje sie ok,tylko ten problem z alkoholem. w tym domu mieszkalibysmy tylko my i ona.w sumie my na gorze a ona i tak ciagle jest na dole. doradzcie ? dodam ze ona wyrazila zgode i powiedziala ze sie cieszy,gdy on sie jej spytal

nie pisz sie na to ;/ jesli bieda cie do tego nie zmusi to nie godz sie na mieszkanie z mamusia chlopaka. znam to z autopsji...po tym jak zamieszkalam z nia pokazala rozki. dzis pakuje walizki i wracam do siebie a dom sprzedajemy

hmm no wlasnie obawiam sie ze moze byc jakas jedza-nie wiem,raczej wyglada na sympatyczna osoba ale troche zagubiona

Jeśli będziecie mieli własną łazienkę, kuchnię i osobne wejście to możecie spróbowac. Szczególnie jeśli dobrze dogadujesz się z jego mamą. Jeśli nie to odradzam bo istnieje duża szansa że predzej czy później pojawią się konflikty.

kuchnia jest jedna.lazienka tez i jest tez ubikacja. to znaczy raczej to mieszkanie z nia nie byloby do konca zycia. zaczynam miec watpliwosci

Nie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Skoro dom jest duży, to może wygospodarujcie sobie małą kuchnię z łazienką? Bedzie Wam o wiele lżej.

chyba macie racje ze to nienajlepszy pomysl. a co do tej kuchni i lazienki- raczej wolalabym sie tam nie rzadzic. w sumie nie jestem osoba konfliktowa,nie cierpie sie klocic i jego mamy tez nie widze jako jakas wredna osobe,chociaz pozory moga mylic.

nie,alkoholizm to porażka.

mam metlik w glowie

wiecej glosow przeciw,wiem ze decyzja nalezy do mnie ale chcialabym posluchac co myslicie