Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Xenia38

Sakmotność w sieci...

Polecane posty

real szybko weryfikuje takie rzeczy:D chętnie całuje się tylko to co samemu by się żywcem schrupało:)))...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yyy....eeee....ale chyba tak z tymże nie na pewno :D lecę się łapać krople pod prysznicem:) dobranoc:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry. Parująca, aromatyczna kawa i uśmiech na ustach :) trzydziestoletni... to co napisałeś to również poszukiwania, chociażby podświadome :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz wracam
Cześć. Niegdyś wzorowa - są ludzie, którzy wiedzą czego chcą, tak samo jak to czego nie chcą. Nie chcę być rzecznikiem Trzydziestoletniego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz wracam
Fev - płacze w samotności. Nie jest mi do tego potrzebna sieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz wracam
Nie jestem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz wracam
Zagajam tylko rozmowę ale chyba nie bardzo wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Często nie mamy świadomości własnych potrzeb lub nie są one skonkretyzowane. Bywa też tak, że potrzeby swoje znamy lecz boimy się je zaspokoić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz wracam
Jest jeszcze taka opcja, że znamy swoje potrzeby ale nie zaspakajamy ich świadomie. A powody takiego postępowania są różne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry! albo Good morning. ;) Dziękuję za obronę adwokacką - zaraz wracam. ;) bardzo trafną. Niegdyś wzorowa - nie wiem konkretnie o która moją wypowiedź Ci chodzi. "Często nie mamy świadomości własnych potrzeb lub nie są one skonkretyzowane. Bywa też tak, że potrzeby swoje znamy lecz boimy się je zaspokoić." "Jest jeszcze taka opcja, że znamy swoje potrzeby ale nie zaspakajamy ich świadomie. A powody takiego postępowania są różne." szykuje się ciekawa dyskusja. ide zrobić kawę i zaraz się przyłączę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Często zaspokojenie swoich potrzeb wiąże się z uczynieniem krzywdy bądź sprawieniem przykrości bliskim. Postępowanie w zgodzie ze sobą jest pojęciem abstrakcyjnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz wracam
Cześć trzydziestoletni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj trzydziestoletni. Moja wypowiedź była odpowiedzią na Twoją odpowiedź w kwesti mojego pytania skierowanego do XterOG odnośnie do poszukiwań na tym wątku. :D Supełek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz wracam
Wzorowa - oczywiście, że najtrudniej jest w takich sytuacjach kiedy nasze postępowanie rani najbliższych. Ale nie zawsze da się tego uniknąć. Nic na świecie nie dzieje się bezkosztowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z pewnością w podobnych sytuacjach zestawienie plusów i munusów może pomóc. Ale nie wszystko da się na zimno wziąć, nie wszystko da się zamnknąć w sztywne ramy chłodnych rozważań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kolejna istotna sprawa, to dysonas powstały na linii "mój koszt i cudza krzywda". Co dla mnie stanowi niski koszt, z punktu widzenia osoby, której ten "koszt" dotyczy może być już krzywdą wielkiego kalibru. Empatia empatią, umiejątność zrozumienia kogoś umiejętnością, ale nigdy nie można być pewnym swojego oszacowania rozmiaru uczynionej krzywdy z punktu widzenia krzywdzonego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz wracam
Tak Wzorowa. Tylko jak ocenić, które plusy zrównoważą te minusy? Komfortowe i czyste sytuacje zdarzają się bardzo rzadko. Zwykle jest tak, że stajemy przed sytuacją typu "unikanie-unikanie' czyli i jedna i druga sytuacja nie wywołuje w nas komfortu. Albo mamy świadomość, że decydując się na jedno, tracimy to drugie. A chcielibyśmy mieć w żłobie i owies i siano. I na dodatek nie mamy gwarancji, że nasz wybór wyjdzie nam na zdrowie. I wszystkim wokół także. Ale są tacy ludzie, dla których postępowanie zgodne ze sobą nie jest abstrakcją. Myślę, że do tego trzeba mieć dużo odwagi i akceptować skutki jakimi by one nie były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
coś kosztem czegoś... niestety. wzorowa wiem o którą wypowiedź chodzi. nadal ją podtrzymuję. ;) ale masz rację, pisząc tutaj szukamy mimo wszystko kogoś kto to przeczyta. a jak już odniesie się do tego to... ekstaza, bo mamy rozmówcę. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz wracam
Ktoś kiedyś powiedział, że życie składa się z poszukiwania i oczekiwania na efekty tych poszukiwań. Nie pamiętam niestety nie pamiętam, kto był autorem tych słów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz wracam - wtedy przydałaby się bardzo możliwość cofnięcia czasu i rozegrania tego na nowo, inaczej. ale niestety. nie ma takiej możliwości. zastanawia mnie jakie konkretne sytuacje macie na myśli. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) to ja po proszę tej ekstazy jak naj więcej ;-) kawka przygotowana .....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz wracam... życie w zgodzie ze sobą wiąże się z takim postępowaniem, które: 1. pozwala nam żyć tak jak mamy na to ochotę, bez ograniczających nas kanonów, szchematów itd. 2. zakładam, że nie ma ludzi, którzy mają absolutnie gdzieś bliskie sobie osoby, więc i muszą postępować tak, aby tych osób nie ranić, bo to z kolei byłoby już w sprzeczności z punktem 1. Tak czy siak tzw. dupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz wracam
Wzorowa - przestrzeganie pewnych norm nie jest chyba takim odchodzeniem od życia z zgodzie ze sobą. Życie w społeczeństwie - nakłada na nas pewien kaganiec. Ale chyba nie o to Ci do końca chodzi. Brak norm to tez jest jakaś norma. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz wracam
Trzydziestoletni - czasu cofnąć nie można. Przynajmniej jak dotychczas ale możemy zawsze próbować łatać, cerować, zmieniać to, co mamy dostępne tu i teraz. A sytuacje różne mam na myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaraz wracam... wszystko jest relatywne. Jedne sytuacje pozostają w sprzeczności z innymi, opinie w opozycji do postaw, ech... A kaganiec społeczny to już temat na baaardzo długą dyskusję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×