Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mrock

trzydziestki dylematy...

Polecane posty

Za parę dni dobijam trzydziestki... w głowie kłębią się myśli. Miałam wrażenie, że już nic w życiu dobrego nie spotka, a jednak rzeczywistość może zaskoczyć. Na swoim koncie mam już sześcioletni związek, który zakończył się z dnia na dzień, gdy okazało się, że partner mnie zdradził. Wykasowałam ze swojego życia mężczyzn, nie potrafiłam się zaangażować w żaden związek. Kilka miesięcy temu poznałam "Jego niesamowitego", wszystko pięknie i wspaniale... nadawanie na tych samych falach, motyle w brzuchu pierwszy raz od trzech lat ale... Tu pojawiają się wątpliwości starej panny... - on ma dziecko z poprzedniego związku (wiem o tym fakcie od samego początku), teraz akceptuje tą sytuacje ale czy to się nie zmieni? - dzieli nas 200 km odległości mieszkamy w różnych miastach, nasze życie jest na walizkach na razie żadne z nas nie może zmienić pracy tym samym miejsca zamieszkania. Kolejny argument czy ten związek ma sens. - chyba do końca nie chcę się uzależnić od tego uczucia i ostatnia największa wątpliwość czy to ma jakiś sens...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tenmilszy
dziewucho nie masz innych problemów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za bzdety
" na razie żadne z nas nie może zmienić pracy tym samym miejsca zamieszkania" zadne z was NIE CHCE zmienic pracy i miejsca zamieszkania. gowno bedzie z tego zwiazku, wiec przestan juz tak sie emocjonowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak bys byla facetem i nie chciala dzieciatej to by ci napisali ze jestes frajer, nie doroslas do zwiazku, boisz sie odpowiedzialnosci i tylko seks ci w glowie i wolny zwiazek :D A powaznie, to tak, jak ktos napisal, nie chcecie nic zmieniac wiec zyjcie "na odleglosc" jak 20to latki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcxyz
W calej tej opowiesci najbardziej nie podoba mi sie motyw z odlegloscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcxyz
Na pewno poznaliscie sie w necie. Wiec skoro wiedzialas (takie rzeczy sie wie), ze nie bedziesz zdolna do zmiany pracy i miejsca zamieszkania, po co w ogole zaczynalas znajomosc z kim, kto mieszka tak daleko od Ciebie? Trzeba bylo szukac blizej, a tym z daleka podziekowac za zainteresowanie i tyle. Nie dziwie sie, ze nikt z was nie chce zmienic miejsca zamieszkania, bo czym jest kilkumiesieczny zwiazek na odleglosc? Malo sie znacie itd. wiec ryzyko zmiany miejsca zamieszkania jest ttm wieksze, i tym bardziej bez sensu. Dlatego ja zawsze mowie NIE zwiazkom na odleglosc. Czy on mieszka z tym dzieckiem? Czy dziecko jest z jego eks?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcxyz
Mnie by moglo mocno zalezec, ale strach bylby wiekszy... Ze rzuce swoje zycie dla kogos, kto byc moze udaje innego niz jest naprawde. a potem juz bedzie za pozno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Raczej przyznam, że to fajne. Nie bierzcie wspólnego urlopu, każde z was niechaj spędzi go w domu drugiego z was. To zabawa. Jak zresztą całe nasze życie. "Bo najtrudniej zrezygnować z przyzwyczajeń"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety, nie możemy zmienić pracy mój kontrakt wygasa za pół roku jego za rok, więc na razie jedynym wyjściem z sytuacji jest wiszenie na telefonie, spędzanie godzin za kółkiem lub w pociągu,. jest to potwornie męczące ale jak trzeba dam radę. Związku nie opieram na seksie, faktycznie jest ważny ale nie najważniejszy i na pewno nie uważam ze jest to tzw. "luźny związek". Dopada mnie dołek chyba przez tą 30-stke na karku, w końcu jakiś normalny facet pojawił się na mojej drodze. Pewnie zamiast się zastanawiać i szukać dziury w całym powinnam rzucić się na głęboką wodę ale... trauma przeszłości mnie dopada i nie pozwala do końca oddać się temu uczuciu. Poznaliśmy się na ściance, dość śmieszna sytuacja :) miesiąc później dostał awans i zaczęły się kłopoty:/ Dziecko jest z matką, która umiejętnie ogranicza mu kontakt z córką. Już czas poukładać sobie życie tylko to wcale nie takie proste...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×