zwązek w pracy - czy ujawniać?

Poznaliśmy się w pracy, jeteśmy ze sobą już ponad 2 lata. Raczej nigdzie nie jest dobrze widziany taki związek - ploty, gadanie za plecami, uśmieszkii itd Dlatego mało komu ujawniliśmy nasz związek, jedynie naaajbliższym osobom w pracy. Choć myśle ze i tak więcej osób wie o nas (wspólne wyjazdy a tym samym urlopy w identycznym czasie), spotkaliśmy nie raz kogoś z pracy na mieście itp. Ujawnilibyście taki związek?

a jestescie oboje wolni?

:D oczywiście że tak tyle, że ja jestem po rozwodzie, dzieci nie mam

jesteście zależni od siebie służbowo?

niee, a w doadtku pracujemy osobno wiem, ze to ze jestesmy razem się rozniosło, pracuje duzo młodych przewaznie ludzi, czesto wszyscy ze sobą rozmawiają, spotykają sie na imprezach firmowych. Im dłuzej to ukrywamy tym jets ciezej bo nie mozna mówić wprost do ludzi pracy... Niektórym mówimy ale sa tacy ludzi, złośliwi, nieżyczliwi dla nas, którym nie mówimy :O

no prosze autorko,a na moim temacie potrafiłas mnie oceniac.:)

no i? w czym rzecz?

nie mówcie :O po co? im mniej wiedza ludzie tym lepiej

moim zdaniem jeśli to w waszej firmie nie jest regulaminowo zabronione, bo prawnie to chyba tylko podwładność jednej ze stron (ale też nie zawsze) powinniście oficjalnie o tym mówić. poplotkują przez tydzień i na tym koniec. A tak dajecie cały czas pożywkę hienom zakładowym, bo przecież i tak pewnie wszyscy wszystko jak zwykle wiedzą:) A jak na imprezach się zachowujecie? udajecie znajomych?

czy udajemy znajomych? :D no znamy się i to bardzo dobrze, normalnie się zachowujemy, siedzimy razem, rozmawiamy, tańczymy, razem wracamy do domu...

no to pewnie, że plotkują w stylu:" widziałaś znów razem wychodzili, ciekawe czy pojechali do niego czy do niej"?:D Nie robicie nic złego, po co to ukrywać? Chyba, że Was to kręci...;)

Ok, to nagle teraz powiemy po takim czasie ze jestesmy razem?:) kto wie ten wie... ludzie potrafia być okropni :O u nas jest tez takie specyficzne, plotkarskie środowisko, ludzie tworzą okropne ploty o innych :O chcieliśmy tego uniknąc...

i tak pewnie jesteście tematem nr 1:)

ja bym na Waszym miejscu stanęła na środku służbowego parkingu, tak żeby wszyscy widzieli przez okna i zaczęła się namiętnie z nim całować:) Nie musielibyście nikomu nic już mówić...;)

:D:D:D:D