nie chce!!!! nie kocham chyba....

Mam 23 lata od 5 lat w zwiazku od 2 mieszkamy ze soba i od roku chyba milosc wygasla tzn.. on ja zabil we mnie tym ze mnie nie szanowal robil numery, pil..... Nie chce z nim juz byc ale jestem od niego chyba uzalezniona! Nie potrafie bez niego zyc i funkcjonowac mam go dosc a jednoczesnie potrzebuje go Cala rodzina pyta kiedy slub a ja nie chce z Nim byc Boje sie zostac sama.. nie mam za wiele znajomychbo wszystcy moi rowiesnicy sa juz po slubach po zareczynach i ja bym sie zle czula Boje sie samotnosci i reakcji otoczenia Ale nie jestem z nim szczesliwa... :(((( Jak sie od Niego uwolnic i poradzic sobie z cierpieniem i samotnoscia...?? chyba potrzebuje psychologa a na to nie mam kasy i odwagi...

nie zastaniawiaj sie nawet tylko odchodz od niego. zycie jest jedno i chcesz swiadomie byc nieszczesliwa przez cale? wroc do domu rodzinnego jesli nie masz sie gdzie podziac. a rodzina niech ci oszczedzi pytan. zwierz sie conajwyzej mamie i tacie. i nie zakladaj ze bedziesz samotna. przeciez mlodziutka jestes , znajdziesz kogos na 100

podnosze...

aha nie chcesz być sama wiec wolisz być z facetem który ciebie olewa nie szanuje i ma głęboko gdzieś?

Najgorsze jest to, że teraz jesteś skrzywdzona i każdego następnego faceta potraktujesz jak gówno. Nawet jeśli będzie Ci chciał nieba uchylić:) Zrób sobie dłuuuugą przerwę od związków. Ja sugeruje minimum dwa lata. SERIO!