Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Bojdolanda

Moim zdaniem zachował się jak ignorant...

Polecane posty

Gość Bojdolanda

Przez jakiś rok mam problem z rodzicami. Ciągle się kłócimy. Mają do mnie pretensje praktycznie o wszystko. Kłótnia potrafi się zacząć od tego, że wylałam sok. I automatycznie przechodzi na temat wypominania. Mówią, że wyślą mnie do szkoły specjalnej bo sprawiam problemy i się nie uczę. Oceny jak na razie: 4,4,4,3,3. problemy to: rzadko sprzątam, czasem się spóźnię do domu. Koniec. Dzisiaj były już dwie kłótnie. Pierwsza rano, druga w południe. Zaczęło się tak, że nie odzywałam się gdy mama znów zaczęła. Stwierdziła, że mam jej nie ignorować. Ale ja to robiłam tylko po to, żeby się nie wdać w kłótnie. Stwierdziła, że ona też się nie będzie odzywać. Poszłam do pokoju. A ona nagle za mną i znowu. Zamknęła mi drzwi. Ja je chciałam otworzyć, prześlizgnęłam się szparą, a ona nagle zaczęła lamentować, że jej się coś z ręką stało bo jej utknęła między klamką i oczywiście tata też przeciwko mnie. Ja nie wiedziałam, że cokolwiek jej się dzieje otwierając drzwi. Teraz jest wieczór i oczywiście z ręką nic nie jest. Jakiś mały siniak, ale jej wystarczy letkie udeżenie, bo jej skóra jest podatna na występowanie siniaków. Poszli znowu się zamknął w pokoju i poobgadywać mnie, więc się ubrałam, wzięłam książki i poszłam do chłopaka. W domu już bym się raczej już nie pouczyła. Po drodze jeszcze telefon od taty, że sobie grabie i przesadziłam i pójdę do szkoły specjalnej w końcu. Ok. Przyszłam do chłopaka opowiedziałam mu wszystko. On oglądał film ja się uczyłam. Potem zadzwonił kuzyn i się go pytał co robi, a on, że nic, że film ogląda i, że może wpaść. Trochę się zdziwiłam, bo myślałam, że posiedzimy trochę sami. Cały weekend byliśmy ze znajomymi. Posiedzieliśmy trochę, poprosiłam go, żeby mi w czymś pomógł, to i tak niechętnie się do tego zabierał. Potem przyjechał brat, że niby mają jechać do domku nad jeziorem po materace i z powrotem to wolał jechać z nim niż zostać ze mną. A zwłaszcza, że te kłótnie są od ponad roku i już czasem nie wytrzymuję psychicznie. Coraz częściej jestem smutna i zamykam się w sobie. I jeszcze się pytał kiedy się spotkamy, chociaż wie, że możliwość mamy tylko w weekendy bo za dużo nauki. Ale to co.. Co o tym myślicie? nie przesadzam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sugar_kane1
głupia dziffko spierdalaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bojdolanda
odpisze mi ktoś normalny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sugar_kane1
wydupiaj koorvo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×