nie mam kogo wziąść na świadka!!!!

tak jak w temacie nie mam kogo wziąśc na świadka.Moja przyjaciółka na to pytanie czy będzie moim świadkiem odpowiada tak jakby nie chciała.Tłumaczy się tym że nie ma chłopaka i że nie chce jakieś "przylepy" ze strony mojego N.Nuie hce jej błagac żeby była świadkową.Nie lubie jak ktoś coś robi z łaska, alboi będzie później stroić jakieś fochy.Mam jeszcze pare innych koleżanek ale jedna jest bardzo niska(niby to nie problem, ale....), ja jestem bardzo wysoka dzieli nas różnica prawie 40 cm.(ja mam 178 ona 149)Wyglądałybyśmy okok siebie troche śmiesznie.Kolejna nie miałam z nią od dawna kontaktu, ale jakiś czas temu go odświeżyłyśmy i nawet rozmawiałyśmy na temat starszej..,Powiedziała mi o tak odrazu że chciała by nią być że nawet nieco schudnie aby lepiej przy mnie wyglądać(niby pięknie ładnie) ale mój N. nie lubi jej chłopaka i nie chce żeby on był na weselu Tłumacze jemu ze on bedzie miała swojego śwadka a ja swojego.Jego świadek niestety jest sam i mówi ze głupio by sie on czuł.nie wiem co robic czy prosić przyjaciłke by była świadkową czy przekonywac N. do koleżanki

WZIĄĆ, WZIĄĆ I jeszcze raz WZIĄĆ!!!!

ale żeby podpisała papiery w kościele. U mojej siostry ciotecznej tak było, świadkowie tylko podpisali dokument a potem nawet nie stali za para młodą, byleby słyszeli przysięgę. Przecież druhny i drużby mieć nie musisz, chyba że chcesz ale to już trudniej.