Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdruzgotana1123

nie wiem jak sie zachowac

Polecane posty

Gość zdruzgotana1123

4 miesiace temu pochowalam meza. Bylismy mlodzi, niecaly rok po slubie a u niego wykryto zlosliwy nowotwor, naprawde choroba wykonczyla go ekspresowo - 2 miesiace i bylo po wszystkim choc cale szczescie nie cierpial dlugo. Nie mielismy dzieci a ja dzisiaj mam 26 lat. Jest mi juz troche lzej, wrocilam do pracy i ... nie wiem co mam zrobic z wypowiedziami ludzi w rodzaju "mloda i ladna jestes, jeszcze kogos znajdziesz". Przeciez mnie maz nie zostawil dla mlodszej, nie rzucil bo utylam 20 kilo to umarl. Nie skonczyla sie jeszcze nawet zaloba a kolezanki z pracy juz mnie swataja z nowym informatykiem. Przegiela moja matka, ktora powiedziala, ze zamiast siedziec i sie nad soba uzalac powinnam szybko sie rozejrzec za nowym zwiazkiem bo zanim dojdzie do slubu to troche minie a moj zegar biologiczny tyka i tyka ! Czy ludzie naprawde nie maja za grosza wyczucia. Przeciez piecdziesiecioletniej wdowie nikt nie kazde szukac nowego partnera ale mnioe, mlodej osobie tak. Jest mi z tym okropnie bo nie potrafie sie odciac, kazde wspomnienie o zmarlym mezu doprowadza mnie do placzu. Nawet nie wiem czy kiedykolwiek bylabym w stanie pokochac kogos rowie mocno, prawdzila milosc nie zdarza sie codziennie. Nie szukam tez ogiera rozplodowego zeby szybko zrobic sobie dzieci bo czas ucieka. A tymczasem ludzie mi radza nie pograzac sie smutku !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spójrz na to tak
Chamstwo jest wszędzie. Chamskiej koleżance powiedz - TY CHAMIE! A matce - SCHAMIAŁAŚ MAMO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achh
Moze nie aż tak ostro, al powiedz, zeby sie troche zastanowily, co robią, że najwyraźniej są manekinami beż uczuc, skoro ci tak mówia. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gelo37
Wiesz... każdy ma swój czas na żałobę.... i inni nie mają nic do tego... Musisz to przejść swoim tempem.. zajrzyj na link.. poczytaj.. tu wiele osób.. z podobnymi problemami... http://forum.gazeta.pl/forum/f,36576,mama_wdowa.html Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nudzi mi sie w pracy......
powiedz im zeby sie o swoje dupy martwily a nie o twoja ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spierd... z forum
doskonale rozpoznaję styl pieprzonej "barbarzyńcy z miękkim serce", już kiedyś ogłupiłaś na 300 stron gromadę ludzi, udając żałobnicę po swoim faceciku spieprzaj franco z forum! i zacznij się leczyć u psychiatry, bo to zamiłowanie do żałoby jest CHOROBĄ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jasiek___
Ale one chcą dla ciebie jak najlepiej! Ja wiem, można kota zagłaskać na śmierć, a wiecznym swataniem zniechęcić młodą wdowę do jakichkolwiek kontaktów z mężczyznami, ale one chcą ci pomóc, choć nie wiedzą jak. Może nawet mają ci za złe, że tą pomoc (oczywiście ze szczerego serca) odrzucasz. Nie obrażaj się na nich, bo to twoi przyjaciele, raczej wytłumacz, że chcesz jeszcze swoją żałobę przedłużyć, że w twoi sercu miejsce na nowy związek jeszcze się nie zwolniło. Zrozumieją. Choć z drugiej strony pewnie myślą, że im prędzej się otrząśniesz po stracie męża, tym lepiej. Moim zdaniem trochę racji mają. Przecież nie musisz od razu brać następnego ślubu, czy kłaść się z nastręczonym mężczyzną do łóżka. Ale jakiś spacer, a później coś dobrego, co lubisz w restauracji, na kolację pewnie i tobie poprawiłoby nastrój. Nie chodzi o to, by mieć już partnera, ale o to, by nie odtrącać od siebie ludzi, którzy kiedyś, w nieodgadnionej przyszłości takimi partnerami mogliby dla ciebie zostać. Przecież na kolegę możesz się chyba zgodzić, a jeśli ktoś przy okazji zbyt szybko narobi sobie apetytu, to zawsze możesz mu uświadomić, że kolejna miłość nie przyszła, niech się dalej stara, albo zrezygnuje. A nóż, któregoś dnia, swoją szansę po raz drugi znajdziesz? Ja wiem, to trudno teraz o tym mówić, ale szansa na to, że jeszcze kiedyś serce zacznie ci bić mocniej jeszcze jest. Uwierz, te lata życia, jakie ci zostały możesz jeszcze fajnie przeżyć, choć dziś to jest dla ciebie abstrakcją i czymś niepojętym. Twojego szczęścia chcą twoi znajomi i może trochę nachalnie i bez taktu właśnie to chcą ci przekazać. A że intencje się liczą, to im wybacz. Uśmiechnij się do nich, oni naprawdę nie chcą robić ci przykrości, a wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość załamana6
Witam, mam 25 lat niedawno straciłam narzeczonego miał 25 lat zmarł nagle na zawał serca....Wszystkie najważniejsze rzeczy związane ze ślubem były załatwione...cieszyliśmy się strasznie planowaliśmy jak to będzie jakie będą nasze dzieci...i w jednej chwili telefon, że On nie żyje pojechał do Niemiec do pracy i się już nie obudził...moje życie straciło sens to był jedyny człowiek, który był całym moim światem moim ideałem....Najgorsze jest to że ludzie mi mówią trzymaj się jesteś młoda, poznasz jeszcze kogoś...Ale dla Mnie nikt nie będzie taki jak On, był moim wymarzonym takim jakiego zawsze chciałam... a teraz go nie ma...czuje straszną pustkę i już nie mam siły zadawać pytania dlaczego???W przyszłym roku miał być nasz ślub...Praktycznie każda z moich koleżanek też się zaręczyła i tez w przyszłym roku są wesela...nie wiem jak ja to przeżyje wszystko co noc płacze do poduszki...nie wiem jak mam bez Niego żyć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×