Może jak Wam opowiem bedzie mi lżej

Zakochałam sie w zonatym mezczyznie. Zauroczyl mnie maksymalnie. Najpierw mial to byc zwykly romans, prosil bym sie nie zakochiwala....I co, to on pierwszy sie zakochal....To on mi to powiedzial, o on mi to pisal za kazdym razem. Broilam sie jak moglam, ale nie wytrzymalam.... Romans trwal, w miedzy czasie jego zona sie o tym dowidziala. Myslalam, ze koniec, ale nie - tylko chwila przerwy i znow. Potem moj maz sie dowiedzial, i bylo o wiele gorzej. Wtedy bylam pewna, ze juz nic z tego nie bedzie. Poklocilismy sie strasznie, i nie dosc, ze prawie nie mialam meza to i jego tez nie. Zaczelam sobie ukladac zycie od nowa. I wtedy znow zaczal, ze nie umie sobie beze mnie poradzic, ze teskni, ze jest mu wszystko jedno. Ze niech sie dzieje co chce, ale nie umie przestac o mnie myslec, ze o nie sie nie da zapomniec. Nawet kosztem tego, ze cala sytaucja miala by wyjsc na jaw. Traz jest dobrze, nawet bardzo dobrze. Zyjemy sobie w dwoch swiatach, ale tworzymy swoj wlasny. Nie musicie po mnie jechac, bo i tak to nic nie da.Kocham go i tyle.

ile jeszcze tych kurew bedzie uzalalo sie nad soba

tylko tyle? eh, nie robi mi to ;)

myślę, że nie da się tak żyć. Nawet o tym wiem. Traz jest dobrze, naciesz sie tym maksymalnie, ale potem miej odwagę i podejmij decyzję - z kim dalej będziesz dzielić swoje życie. życze jak najpiękniejszych chwil teraz, bo potem może być róznie. L.

No własnie nie wiem, co będzie dalej. Staram się o tym nie myślec. Wiem, ze jesli ja go nie zostawię, on tego nie zrobi. Teraz coraz czesciej wchodzi na temat : "Czy bys zostawila meza?" i sam nie ukrywa, ze odszedl by od zony. Ale wiem, ze tego nie zrobi, przynajmniej nie teraz. Moze za kilka lat.

No to opowiedziałaś swoją historię. I czy jest Ci lżej...?

i wybierz jednego zamiast pitolić farmazony

skoro on boi się zostawić żonę i wiesz że nie zrobi tego teraz, moze kiedyś.... to znak że tkwisz w idiotycznym romansie, oszukujesz męża, oszukujesz samą siebie a tamten oszukuje i swoją żonę i Ciebie wszyscy żyjecie w kłamstwie ach ta adrenalina

oboje jesteście siebie warci, ty zdradzasz męża on żonę wiec jakbyście sobie byli pisani a na poważnie to twoje sumienie jest tak obciążone ze nigdy nie będziesz szczeliwa, zresztą jak można być szczęśliwym budując związek na cudzym nieszczęściu ludzie którzy zdradzają są dla mnie najniższym dnem społecznym

Lzej nie lzej :P Ale lubię poczytac jak się ludzie nakrecaja :P I nie kochani, to nie prowo, po prostu poznaje swiatopoglad innych :)

tęsknie bardzo za moim mężem.

idz a glosem serca, to ma sens, badz szcesliwa i ciesz sie tym.

Narazie sie ciesze i lapie z zycia calymi garsciami. Codziennosc jest taka szara, a On nadaje jej barw. Pozdrawiam :)