Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Fantasychai

Przez idiote czuje sie jak zlodziejka! Co robic?

Polecane posty

Gość Fantasychai

Sluchajcie kolega z pracy dzis wrobil mnie w kosmiczny (dla mnie) problem. On odchodzi z pracy. Dzis dal mi dlugopis niby w prezencie na pozegnanie. Troche zamieszania bylo, bo zaraz po tym szef stwierdzil, ze moge isc do domu. Pracuje w kawiarni i jak jest ladna pogoda czesc personelu dostaje wolne, bo maly ruch jest. Wrocilam do domu. Teraz przy wyciaganiu rzeczy z torebki wzielam ten dlugopis. To oryginalny Mont Blanc bagatela 300 eur dodatkowo z imienna grawura. Teraz przypominam sobie, ze jakies dwa tygodnie temu staly klient pytal sie czy ktos dlugopisu nie znalazl. Wtedy stwierdzilam, ze nie. To jego dlugopis, juz wygooglalam w necie. Czuje sie okropnie. Musze mu zwrocic ten dlugopis, bo to mi spokoju nie da. Ale jak? Co powiedziec? Swoja droga wiedzialam, ze kolega to idiota, ale nie wiedzialam, ze taki. Az mi cierpnie skora na mysl, ze moglabym nie znac sie na markach i po prostu uzywac go jako zwyklego dlugopisu. I moglabym tenze dlugopis wyjac przy jego wlascicielu... Matko... az mi slabo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość może biuro rzeczy znalezionych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madaaaaaaaaaaaa
powiedz prawde, co się przejmujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadzwoniłabym i powiedziała że znalazłam.Albo że kolega oddał ci go i nie wiedział że jest taki cenny.Wątpię że facet robiłby problemy skoro się znalazł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odette
Powiedz klientowi, że przy sprzątaniu lokalu znalazł go kolega, który już nie pracuje i prosił, żeby go oddać. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak czy siak głupio
no dobra, a ten klient często do was przychodzi? Znasz go? Oddaj mu, powiedz, że ktoś potem jak on się pytał oddał i spytaj, czy to jego, albo, że gdzieś leżał, znalazłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fantasychai
Troche sama skomplikowalam sprawe. Zanim przypomnialam sobie o tej historii sprzed dwoch tygodni to spanikowalam. Bo pomyslalam, ze ten debil dzis ten dlugopis znalazl. Zadzwonilam do firmy i przekazalam kolezance, ze gdyby ktos pytal sie o dlugopis to niech jutro przyjdzie w godzinach moich zmiany i zguba czeka na odbiorce. Koelzanka ifo zapisala na tablicy dla wszystkich pracownikow. I teraz wszyscy wiedza ze dlugopis jest u mnie. Zadzwonilam bo jak ten duren dawal mi ten "prezent" to kolega byl swiadkiem, widzial to. Wiec w panice teraz pomyslalam, ze przyjdzie wkurzony klient do kawiarni i od razu powiedza inni ze ja wzielam jakis dlugopis. Dopiero pozniej uswiadomilam sobie, ze to moze byc stara sprawa sprzed dwoch tygodni. Cholewcia jak bym dorwala tego dupka teraz, to bym go rozszarpala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fantasychai
Znam go z twarzy (tego klienta). Taki troche nieprzyjemny gosc. Trudno musze wypic piwo ktorego nie nawarzylam. Bede musiala stanac gosciem twarza w twarz i mu powiedziec prawde. I chociaz nic nie zrobilam to czuje sie jak zlodziej. Moze on pomysli, ze zmyslam, ale sumienie mnie ruszylo, albo szef mnie przylapal i kazal oddac... Na bank nie bedzie to przyjemna chwila. A prawdziwemu zlodziejowi sie upiecze. Ehhhhhh....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fantasychai
Ludziska wiem, ze smedze, ale stresuje sie spotkaniem z tym facetem. Chcialabym tylko, zebyscie mi powiedzieli, jak zareagowalibyscie na miejscu tego goscia? Jak pojde i powiem jak bylo. Uwierzylibyscie mi? Boje sie ze on bedzie mnie jednak podejrzewal o kradziez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przejmuj się, nawet jeśli facet Ci nie uwierzy - Ty jesteś w porządku, zrobiłaś co mogłaś żeby zguba trafiła do prawowitego właściciela i powinien być Ci cholernie wdzięczny. przynajmniej ja bym była. i raczej uwierzyłabym, choć bardziej obchodziło mnie to, że długopis się znalazł, niż prawdziwa wersja wydarzeń. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fantasychai
Bardzo serdecznie ci dziekuje Petit. Wiesz to dla mnie bardzo wazne. Nigdy nie przywlaszczylam sobie niczyjej rzeczy i brzydze sie czyms takim. Jestem tez sentymentalna osoba i wiem, ze wartosc tego cacka jest nie tylko materialna ale przede wszystkim sentymentalna. Ta grawura byla wykonana na pewno na specjalna okazje. Wymyslilam teraz tak, ze jak koleznka bedzie konczyc zmiane to przedzwonie i zapytam czy sie ktos zglosil. Ale na raczej na 100 % jestem teraz pewna ze to ta stara sprawa. Znalazlam juz w necie maila tego facta napisze mu co i jak i ze zguba czeka u mnie na wlasciciela. No zobaczymy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×