Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mam juz serdecznie dosyc!!!!

Urlop z 2 latka - NIGDY WIECEJ!

Polecane posty

O rany jakie infantylne podejście, co mają babki z piasku do tego! Ten kto ma spokojne dziecko, ten nigdy nie zrozumie rodziców dziecka które jest żywe i rozrabia. Jak w powiedzeniu syty nie zrozumie głodnego. Skończcie moralizować, bo nie o to chodzi, czy ktoś się nadaje na matkę, czy nie, nie wszystkie dzieci są słodkimi aniołeczkami, niektóre potrafią dać w kość, tylko mało kto o tym mówi, żeby się nie narazić na krytykę idealnych mam, idealnych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeefffffff
ja z moją córeczką byłam na urlopie jak miała rok( nad morzem w Polsce), dwa lata( wczasy w Turcji) i pod namiotem dwa tygodnie jak skończyła 3 lata i zdecydowanie lepiej było niż jak jesteśmy w domu:) ty poprostu nie jesteś przyzwyczajona do bycia ze swoim dzieckiem.Jak pracujesz i tylko bywasz praktycznie z nią w weekendy to nic dziwnego, że nie potrafisz dłużej. Poza tym co znaczy według ciebie słowo wypoczynek? bo mam wrażenie, że chciałabyś żeby dziecko nic nie robiło, żebyś mogła odpocząc , a jak ty będziesz miała ochotę z nią się pobawić, żeby była do dyspozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka 2 i 4 latków
Falea, nie kochana ,nie ma dzieci potworów są tylko niekompetentni rodzice, którzy takie dzieci kształtują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeeeefffffff
i moje dziecko należy do tych bardzo bardzo żywych":)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie pisałam o potworach - co do rozpieszczonych bachorów, to jest to ewidentnie wina rodziców. Pisałam o dzieciach żywych i psotnych, a to jest różnica. Moje dziecko nie jest rozwydrzone, ma jedynie tysiąc pomysłów na godzinę i dużo energii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka 2 i 4 latków
Moje dziecko również nie usiedzi na pupie co nie oznacza, że nie mogę wytyczyć jakiś granic, za które nie wychodzimy pt nie dotyka się kontaktów, nie dotykamy gorącej herbaty bo jest gorąca. Nie wierzysz? Daj paluszek. Dotkniemy kubeczka. O widzisz jakie gorące? Teraz mama postawi wysoko żebyś nie mógł wylać." Wstawanie o 6 rano, a wy chcecie poleżeć jeszcze z pół godzinki? Macie laptop. wystarczy kupić jakieś bajki na CD. Na 15-20 minut zajmą. Później można wymyślić coś innego. Na prawdę odrobinka dobrej woli i można osiągnąć ten kompromis, o którym pisałam w jednym z poprzednich postów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A mnie sie
wydaje, ze autorka lepiej by zrobila gdyby w koncu zajela sie swoja corka, a nie siedziala na kafe wylewajac swoje zale. Tez mam dzieci i jezdze z nimi na wczasy i bynajmniej nie uwazam, ze jest to jakis koszmar, wrecz przeciwnie, fajnie jest na nowo odkrywac swiat oczami swojego dziecka. Ale trzeba chciec , a jak sie siedzi z nosem w ekranie to wtedy dziecko, ktore i tak ma malo kontaktu z rodzicami, aby zwrocic na siebie uwage bije lampki. Zreszta coz to za tragedia, kazdemu sie moze zdarzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi sie wydaje że dziecko "dostało na głowę" że ma mamę przez tyyyyle czasu przy sobie i próbuje za wszelką cenę zwrócić na siebie Twoją uwagę. a ponieważ standardowo najlepiej to wychodzi jak dziecko robi coś głupiego (nie ma rodzica ktory wtedy nie zareaguje) to i robi na okrągło głupoty. ktos tu bardzo dobrze radził - zmęcz dziecko sobą. baw się z nim do oporu, idz na dłuuugi spacer, spędź z nim jak najwięcej czasu. ono po prostu potrzebuje Twojej uwagi i zainteresowania. jesli chcesz wypoczywac na zasadzie wysypiania się i siedzenia spokojnie nad kawką i książką lub TV, to albow tych chwilach kiedy dziecko wykonczone padnie, albo... za parę lat :) a że dwulatki to z reguły "żywe srebro" to juz inna bajka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga faleo: przeciez wiekszosc z nas probowala doradzic autorce cos madrego co by pomoglo przezyc fajnie i spokojnie ten urlop. Nie wyzwalysmy jej od wyrodnych maetk ,ani nikt nie wyzwal matek siedzacych w domu od leniwych kwok - do kogo pijesz? Pewnie ,ze kazde dziecko jest inne i nie ma przepisu ktory ustanowi ,ze dziecko wychowywane przez dzadkow bedzie nieznoscne ,a takie wych. samemu bedzie idelane. Moje tez nie jest i czesem potrafi wejsc na glowe. Autorka jest w trudnej sytuacji i jej dzieciatko tez bo: dziecko mialo do tej pory pewnie ustalony plan dnia typu - jedzenie ,spanie ,spacerek , anagle na urlopie taki plan sie zmienia. Natomiast autorka ma przechlapane ,bo byla to jej jedyna szansa na wypoczynek i nie stety - szansa niewykorzystana. Autorko - wiem co to znaczy miec ciezko z dojazdami , praca itd ,a dom tez jeszcze czeka i nikt w nim glodny chodzic nie chce... Tak wiec wyobrazam sobie ,ze masz ciezko. No coz - tak sie stalo. Jeszcze rok...i bedzie lepiej . Trzylatki sa juz madrzehjsze ,potrafia sie same soba zajac. Acha - i jeszcze jedno ,ktoras z Was napisala tu ,ze wymeczenie malucha na spacerku nic nie da. Nie chodzi o wymeczenie. Chodzi o zajecie . Nie chidzi o to by dziecko caly czas zabawiac - chodzi o to ,by je czegos nauczyc w czasie zabawy. Nawet jesli bedzie to zbieranie listkow i wrzucanie ich do wiaderka a potem ugotowanie z tego zupy z woda z kaluzy... Widzisz autorko - zycie jest ciezkie . Dzieci chce sie miec i sie je kocha ponad zycie ,ale rachunki sie same nie zaplaca , wiec trzeba na nie zarabiac. Badz wytrwala . Pozmieniajcie sie troszke z mezem - tak jak proponowlaam wczesniej - wtedy kazde z Was bedzie mialo troche czasu na polezenie bykiem i pogapienie sie w niebo. Sama bym tak polezala - o teraz mam wlasnie moj wolny czas - jak mala spi :) . To jest moje gapienie sie w chmury. ;) A za jakies dwa lata ... bedzie lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego iż taki wyjad to zawsze kompromis wiekszy przy mniejszych dzieciach mniejszy przy wiekszych, nie uważam go za wypoczynek dla dorosłych ludzi. owszem ja podczes wakcji wstaję o 8 a nie o 5 wiec dobre i to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Ciebie nie piję, bo mądrze i rozsądnie piszesz, miło poczytać. Nie znoszę i wytykam to w każdym przypadku, gdy autorka jakiegoś tematu ma problem powiedzmy z mężem, zaraz są odpowiedzi, mój by tak nie zrobił. Problem z dzieckiem, znowu - ja tak nie mam, moje dziecko atak nie robi, nie powinnaś mieć dzieci. I tak dalej. Poza paroma rozsądnymi radami, zawsze znajdą się przemądrzałe mamuńcie, które wiedzą lepiej, bo one, ho, ho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko 3 latki sa troche lepsze od 2 latków, jak byś tylko miała taką mozliwośc to pojedź z mężem chodzby na 3 dni sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A w takim razie teraz Cie zrozumialam. No niestety tak jest - na forum mozna byc krolewna sniezka bo nikt nie sprawdzi ,ze sie nie nia jest ;) wiec i zdazaja sie matki dzieci idealnych ;) - fakt. ojojoj...badzmy lepiej mamami Wspol-czujacymi i sprobujmy pomc zamiast obwiniac - racja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 urwisów..
nie piszcie żeby pojechała sama skoro ona i tak tego dziecka całymi dniami nie widzi. Ze Ona to pal licho - gorzej znosi to dziecko - co widać po jej zachowaniu. Też pracuję czasem po 12 godz dziennie ale za to w inne dni mam wolne - żeby spędzać je z dziećmi właśnie. Tak sobie wybrałam i zorganizowałam pracę żeby ją pogodzić z wychowywaniem dzieci. Wiem, że kredyty, rachunki itd.. ale trzeba określić priorytety a nie płakac potem, że jest się przemęczonym a dziecko winne !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wstaje o 5 i po 10 godzinach jest w domu czyli o 15 tak ma rozumieć? czyli myslę że nieźle skoro się widzi od 15 z dzieckiem przez 5 dni w tygodniu plus weekendy - chyba że źle zrozumiałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 2 urwisów..
nie wydaje mi się - jżdżę własnym autem a dojazd zajmuje mi tam i powrót ok 1,5 godz. Pociągiem na pewno dłużej, nie wiem jak daleko musi dojechać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dwulatków
ja tez byłam nad morzem z 2-latką i co nie była tak xle wiadomo nie opalałm się "plackiem"gdy ona bawiła się w piasku albo uciekała w strone morza ale zasypiała na plazy na jakies 2 godz. i wtedy miałam luz poza tym na mieście trzeba uważac ale wszystko do opanowania trzeba dac dziecku coś do zabawy albo go czymś zainteresować pomysły trzeba znajdować codziennie i tak 2 tygodnie wspominam bardzo dobrze z moją córeczką (dośc żywą) i meżem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdziwona - nie tak masz rozumiec... pracowc 10 godzin to nie to samo co po 10 godzinach od pobudki byc spowrotem w domu :P... Do 10 godzin pracy dodaj sobie czas na poranna toalete, dojazd do pracy i powrot... w niektorych wypadkach bardzie dlugi (jak np u mnie prawie 3 godziny dziennie :O)... Rozumiem autorke :)... sama pracuje, spedzam poza domem 11 godzin dziennie, widze corke 3 godziny dziennie +WE... i czasami (hehe, raczej trzeba by powiedziec czesto ;) )marzy mi sie urlop... taki prawdziwy, bez potrzeby spogladanie co 10 sekund czy mala czegos akurat nie majstruje ;)... Ale wiem ze dziecko szybko rosnie ... za szybko :(... i dlatego poswiecam malej kazda chwile spedzona w domu... Autorko - jestes na urlopie z mezem ? Podzielcie "obowiazki" ;) ! Dwie godzinki tata wezmie malucha na spacer, pozniej spedzicie troche czasu w trojke a po poludniu Ty zabierz malego zeby sobie po gorskich sciezkach pobiegal :) ... odpoczywajcie na zmiane, ja sama czesto wyganiam w sobote meza z mala na spacer ... czasami po to zeby w spokoju dom posprzatac, a czasami po to zeby "brzuchem do gory" polezec :P... Wygospodaruj TYLKO DLA SIEBIE 2 gdzinki dziennie... (podczas urlopu to raczej mozliwe)... a zobaczysz ze inaczej na wszystko spojrzysz :) i odpoczniesz... I jeszcze jedno... czas spedzony zmalym poswiecaj mu w 100%... czy bedzie to 5 godzin czy tylko 15 mionut, nie zajmuj sie w tym czasie NICZYM innym... w ten sposob pokarzesz mu ze ma mame TYLKO DLA SIEBIE... i zobaczysz ze da Ci pozniej odrobine wytchnienia :) Powodzenia !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro pracuje 10 godzin dziennie to tylko 4 dni w tygodniu, 8 godzin nadgodzin tygodniowo jest dozwolone przy PP(ale niestety głowy nie daję) chyba że tak. chyba że ma 2 etety, może dojazd zajmuje jej dużo, niewiem może macie rację ze mało spędza czasu z dzieckiem niewiem ale tematem topiku był urlop. a urlpo z dzieckiem to kompromis. a jak wiadomo kompromisy są tylko zadawalajacym rozwiazaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdziwiona - teoretycznie to moze i tak... ale miedzy teoria i praktyka czesto szeroka przepasc ... nie mowoac juz wogole o tych ktorzy maja wlasna dzialalnosc, bo oni wogole najczesciej czasu spedzonego w pracy nie licza ... Tez uwazam ze urlop z dzieckiem to kompromis, wogole posiadanie dziecka to zgoda na kompromis... i dlatego trzeba sie z jednej strony pogodzic z tym ze na urlopie z dzieckiem nie mozna calymi dniami lezec brzuchem do gory, a z drugiej ZADAC i WYEGZEKWOWOAC dla siebie chwile odpoczynku... Tu nie chodzi o odpoczynek fizyczny, bo siedzac w piaskownicy fizyczznie mozna odpoczac ;)... tylko o odpoczynek psychiczny... wyluzowanie i pozbycie sie chocby na kilka godzin POCZUCIA ODPOWIEDZIALNOSCI...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka...
doipiero wrocilismy, bylismy w miescie na wycieczce z mala, zmeczyla nas a my ja, teraz spi, wracam musielaismy taxi bo za daleko bylo pieszkom.Nie dala rady. Co do 10 godZin w pracy to rzeczywiscie coponiektorym ciezko zebrac mysli ;/ wstaje o 5 00 aby zajechac na 8 00, w domu jestem roznie, raz o 17 raz o 19 00. Ale nie o to chodzi jak wracam tylko jak wstaje wiec i urlop jest od tego aby pospac ciut dluzej. Mialam sie nie wkurzac na tym topicu ale jak widac sie nie da, jedna mi tu wyjechala o rozbitej byle lampce i zmiaie pracy. Jak widac maciorstwo niektorym kompletnie wypalilo mozgi ;/ jak male spi to nie siec babo na kafe tylko poczytaj gazety, poogladaj Tv i zobacz jak ciezko jest teraz o prace! nie tak latwo ja zniemic przez widzimisie! I cora nie rozallila byle lampki tylko wolnostojaca droga lampe za okolo 400 zl. tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde no dlaczego
piszesz pod pomarancza???:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka...
ktos tu ma jaka obsesje na punkcie jakiejs innej kafeterianki. Coz, jedynie moge sie cieszyc ze nie ja jedna mam taki problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mucha świntucha
Ja z małymi dziećmi nie mam żadnego doświadczenia, ale młody pies ma to samo - też wyprawia jakies cyrki, jest czasem nieznośny itd. Najlepsza metoda - umęczyć. Pierwsze, co sie robi - zabrac gdzieś delikwenta, zeby sie wybiegał, wyskakał, wyszalał, zeby padał na pysk. Jak juz dojdzie do tego etapu - mozna zabrac do domu i wtedy jest spokój - a na pewno spokój duzo większy niż jak sie tego wszystkiego nie zrobi, tylko do wyrzygania prosi i upomina. I wtedy mozna planowac już swoje sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pojechała w góry
a spaceruje po mieście :o:o Tak NA PEWNO nie wypoczniesz kobieto :o Nie wiem jakie góry, ale Krupówki bardziej Cię wymęczą niż szlak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja autorka...
mam z nia w gory isc? przeciez skonczy sie to niesieniem jej na rekach ;) nie, dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pojechała w góry
autorko - gdzie jesteś? W jakich górach? My wypożyczamy nosidło na stelażu i heja po szlakach. Mąż nosi małego (teraz 14kg wagi) i żyje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - niektorzy wchodza tutaj zeby sie wyzyc na innych. Nie przejmuj sie tym ,nie musisz sie tlumaczyc , im nie warto sie tlumaczyc. A praca - tak jak mowisz - skarb. " Pewnie ,ze dziecko jest jeszcze wiekszym skarbem ,ale ten skarb potrzebuje jesc i sie ubrac tez ,wiec na to trzeba zarobic. Panie mamusie ,ktore sa w tej wygodniej sytuacji ,ze tatus zarobi wystraczajaco na te wydatki niech nie krytykuja innych. A juz w ogole wyliczanie komus ile godzin pracuje , ile mu wolno (!!!) - to juz szczyty. Ludzie! Nie jestesmy w amerykanskim talk show. Nikt nie bedzie nam tu bil brawo za pieniadze. Wiec wyjdzcie do innych troche z sercem bo tez kiedys mozecie potrzebowac porady. Ot co. Milego wieczoru Wam zycze - moj sie dopiero zaczal :) bo mala spi :) Juhu!!! ;) Dobranoooooc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mamuśka86
Najfajniejsze są dzieci jak skończą 15 lat.Kiedy same juz sie uczą,wszytko rozumieją,mogą same zostać w domu na pare godzin no nie wiem, pamiętam jak ja miałam 15 lat (całkiem niedawno przecież:)) jak to mówią-małe dziecko-mały kłopot, duże dziecko-duży kłopot... A odnośnie tematu, to autorka nie zna swojego dziecka, może chce po prostu zwrócić na siebie uwagę, może rodzice nie bawią się z nim wystarczająco, skoro ciągle pracują...zresztą skoro się decyduje na dziecko to trzeba coś poświęcić- ja owszem pracuję, ale od 8-16, mąż też pracuje do 17, syn w przedszkolu, kiedy szef chce, żebym została dłużej, mówię przepraszam, ale nie mogę, a jak się upiera, to mówię-może Pan odbierze moje dziecko z przedszkola? Nie mamy willi z basenem, ale dziecko nie chodzi głodne, ma się w co ubrać, ma zabawki, chodzi na basen, w przedszkolu ma opłacone zajęcia dodatkowe, wystarcza nam przy tym na wyjazd na WSPÓLNE wakacje, a ponadto na spacery, zabawę, czuję, że jestem szczęśliwa i moje dziecko chyba też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×