czy ktoś rzucił jkaiś czar?

Tylko prosze bez krytyki.... Chciłabym być bardziej kobieca ale mi to nie wychodzi, czuję się tak jakby ktoś na mnie rzucił jakiś czar.. dziś byłam u fryzjera i myślalam ze choć troszkę poprawie se humor nową fryzurką ale po powrocie znowu wpadłam w dół wyglądam tak samo i włosy zachowua się też tak samo...ostatno byłam na zakupach kupiłam se ciuchy takie że smiech na sali. dbam o siebie ale ciągle czuję się szaro i beznadziejnie, nie wiem czym to jest spowodowane,mam wrażenie ze im starsza jestem to bardziej brzydka. Nigdy wczesniej nie ryczałam z powodu wyglądu, a teraz najchętniej bym z domu nie wychodziała, nie chodzi o to ze jestem jakąs szkarada tylko o to że nie umiem podkreslać w sobie tego co jest piękne.... Jestem jakaś nie pewna swojej wartości, chciałabym świecić ale jednocześnie znikać w tłumie.... Czy może jakaś terapia by mi pomogła,i prosze nie piszcie głupot jakiś naprawde jest mi z tym żle...

papuść włosy i nie daj się więcej oszpecić fryzjerowi

Wszelkich porad na twoje kompleksy jest w cholere w necie, pogrzeb troche, nie bój sie zmian. Ty myślisz że czemu tu tacy mądrzy ?

Tak to jest jak wiare w siebie buduje sie tylko na wygladzie i opiniach innych ludzi- "jestem taka piekna, faceci sie za mna obracaja na ulicy". Ale piekno mija pierwsze i nagle straszny problem, bo nic soba poza wygladem nie reprezentowala... no coz, pora sie pogodzic i zaczac zalowac za bledy...

jesteś po prostu średnia a średnim najtrudniej doradzać