Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pomozcie mi proszeee Was

moj zwiazek,depresja i alkohol - 23 lata

Polecane posty

Gość pomozcie mi proszeee Was

choruje od 3 miesiecy na depresje....lecze sie....to nie stalo sie tak nie wiadomo skad tylko jest wynikiem zazywania izoteku ( skutkiem ubocznym)..... moj chlopak pare dni tem ni powiedzial ze nie wie czy mnie kocha i czy nawet teskni za mna ( bo tak sie zminialam przez ostanich pare miesiecy- uswiadamialam mu caly czas ze zle sie czuje i cos sie dzieje,potem poszlam do lekarza) , pije od tygodnia codziennie jedna lub 2 butelki wina - chociaz nie jest to wskazane w moim stanie i przy antydepresantach ktore biore ( Prozac) ....jak z tego wybrnac pomozcie mi bo czasem mam ochote skonczyc ze soba....dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie mi proszeee Was
pomoze mi ktos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze Twój facet to palant jezeli w takiej sytuacji rzuca Ci takie teksty... Nigdy nie miałam do czynienia z depresją, ale myślę że najbardziej pomoże Ci kontakt z innymi ludźmi, zapisz się na siłownię czy basen, wyjdź do kina spotkaj się ze znajomymi. Ogólnie najważniejsze żeby zająć całkowicie swój czas żeby nie było czasu na łamanie się:) Picie alkoholu to najgłupsza rzecz jaką możesz zrobić, ponieważ przez pogłębiają się stany depresyjne.. Nie wiem czy coś pomogła moja wypowiedź, ale życzę powodzenia :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie mi proszeee Was
Livka23 ...lzy mmi ciwkna po policzkach ...dzikuje ci za twoja wypowiedz...wszystko co piszesz to racja ale nie w moim przypadku...jestem w innym kraju,sama z dzieckiem i samam nieweim jak sobie pomoc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowy arbus czerwony
Cześć. Musisz zmusić się w jakiś sposób do pozytywnego myślenia . Powiedz chłopakowi żeby Cię wspierał w tych trudnych chwilach . Jeżeli tego nie zrobi , to tylko plus z tego, że poznałaś go z tej strony . A jeżeli wspomoże , to również na plus . O tak masz myśleć . Same plusy i kolorowe kolory. Niech moc będzie z Tobą! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie mi proszeee Was
Dziekuje ...ja ie staram naprawe- czuje ze leki pomagaja ale nie czuje w zadznym momencie wsparcia z jego strony to mnie najwiecej przeraza bo jestesmy razem 1,5 roku a to nie miesiac i znamy sie na tyle i rozumiemy ( przynajmniej tak mi sie wydawalao ze powinnismy sie wspierac w trudnych sytuacjach) ....jedyne co od niego dzis uslyszalam to ''jak sie masz'' ? bezsens.....po tym co od niego wszystkim ostatnio uslyszalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrząśnij sobą
przestań pić i weź się w garść dla dziecka! W jakim kraju mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie mi proszeee Was
W Uk mieszkam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok jesteś za granicą podejrzewam że wyspy tam też mozesz znaleźć sobie zajecia jak choćby zwiedzanie może w ten sposób kogoś zapoznasz?:) po za tym sama mówisz że masz dziecko może poszperaj w internecie i poszukaj jakiś rozrywek dla mamy z dzieckiem w miejscu Twojego zamieszkania to też dobry początek na nawiązanie nowych znajomości... Długo mieszkasz za granicą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrząśnij sobą
szkoda myślałam, że gdzieś bliżej mnie Nie masz tam znajomych, może rodziny,siostry? Kogoś kto mógłby Cię wesprzeć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie mi proszeee Was
nie mam tutaj kompletnie nikogo :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc , twoj problem jest mi baaardzo bliskio dlatego wiem co czujesz...ja cierpie na pewna chorobe na tle depresyjnym. jestem bardzo dziwna osoba, amm wspanialego chlopaka ale czasem nie wiem czy to przetrwa bo nie wioem ile on jeszzce zniesie, choc zapewnia mnie ze nie mam sie czego obawiac...ale ja wiem swoje. potrafie miec takie hustawy nastroju ze to baja. kiedys tez pilam io to sporo codziennie piwo-3 4 puszki, chodzilamn do pracy studiowalam i sama nie wiem jak to przetrwalam. ale to picie bylo najgorsze...doszlo do tego ze nie wyobrazalam sonbbie wieczora bez alko..lapalm dola na maksa. popsuly sie moje kontakty z bliskimi. dzis nie mam nikogo oprocz brata-babcia i mama zmarly. a ja spieprzylam wszystko. i nie moge cofnac czasu. wiesz co>? sama w to nie wierze ale jakos przestalam pic. wlasnie przez chlopaka. bylo mi z nim tak cudownie ze nie potzrebowalam alko, nie ciagnelo mnie do tego juz mimo ze pilam codziennie nie pared dni miesiecy a pare lat!!!!!!! pewnego dnia dostala m skierowanie do AA-glownie z powodu tej mojej choroby ktorej objawy i leczenie przebiega w podobny sposob jak leczenie alkoholizmu no i przy okazji z powodu mojego picia. i pierwszegoi dnia poplakalam sie. co ja tu robie? myslalam sobie? znalazlam sie wsrod jakichs pijaczkow, mlodych tez ludzi-wygladajacych na typowych zuli. ale po czasie stweirdzilam ze sa to wspaniali ludzie a sam klimat zajec jest nie do opisania. duzo mi to dalo-wstrzasnely mna historie tych ludzi, dowiedzialam sie o etapach alkoholizmu, jak latwo przejsc z jednego na kolejny...bezcenne doswiadczenie. wiec radzilabym ci pomyslec o tym(mozesz pomyslec ze co tam tydzien diopiero pije-nbie mam problemu) otoz masz, to juz jest ogromny problem i pierwszy krok w przepasc, nie zaniedbuj tego. musizs tez isc do psychologa na regularne spotkania, psychiatra i leki gowno ci pomoga. zalkagodza bol na chwile a istota problemu pozostanie..musisz rozwiercic sprawe, dojsc do sedna znalezc przyczyne tego wszytskiego i nauczyc sie na nowo zyc. sama-zapewniam cie nie poradzisz sobie. potrzebujesz profesjonalnego wsparcia, terapii, skad jestes? moze moglabym ci cos polecic..., co do chlopaka-przykro mi ze tak na to wszytsko reaguje. widac nie jest w stanie udzwignac tego, nie jest wiec ciebie wart.. .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowy arbus czerwony
I nie zapijaj smutków alkoholem . Z jednego bagna w następne się wpakujesz . Najłatwiej w takich momentach w alkoholizm wpaść . Niby oczywiste co piszę , ale uświadom sobie . Postaraj się wyjść na zewnątrz i pobiegać trochę , odetchnąć świeżym powietrzem . Posłuchaj radia, albo swojej ulubionej muzyki . Nie myśl o problemach , bo często jest tak, że gdy o nich myślimy to urastają , a gdy mniej przejmujemy, to same się rozwiązują . Walcz i nie zrażaj się porażkami . Staraj się wyciągać wnioski z porażek . Bądź dobrej myśli .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie mi proszeee Was
Mieszkam tutaj juz od okolo 5 lat - w sumie w nastepnym tygodniu zaczynam kolejny rok studiow....tylko sama nieweim czy podolam temu wszystkiemu?!?!?! boje sie otoczenia ludzi wokol mnie przez dluzszy czas....do tego moj facet kompletnie nie rozumie mojej choroby i sama sie zadreczam codziennie tym wszystkim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na Twoim miejscu porozmawiała bym z chłopakiem powiedziała mu o swoich odczuciach i wyjaśniła że bez wsparcia z jego strony nie dam sobie rady z chorobą, a jeśli mimo to olał by to wszystko to rozważyła bym powrót do kraju jeśli to oczywiście możliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde, nie wiedzialam ze mieszkasz w uk...a jestes ubezpieczona? znasz dobrze jezyk? nie wiedzizlam tez ze masz dziecko...kurcze...musisz byc silna dla niego, wiem latwo mowic ale to w koncu dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość potrząśnij sobą
ile ma dziecko? Chłopiec, dziewczynka? Ojciec dziecka jest polakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarańczowy arbus czerwony
Jeżeli nie wiesz czy podołasz, nie czujesz się na siłach, to zrób przerwę na rok . Przecież nigdzie się nie spieszy . Czasami w życiu trzeba zwolnić .A nawet wyhamować o. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boisz się otoczenia ludzi?! To już naprawdę jest problem który trzeba leczyć u specjalisty aczkolwiek uważam że jak wrócisz na studia dobrze by było zbliżyć się chociaż z jedną osobą żeby łatwiej znosić i chorobę i strach przed tłumem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może potrzebny Ci lekarz, który nie tylko przepisze tabletki ale także zajmie się twoim problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie mi proszeee Was
moj maly ma 6 latek i chodzi tutaj do szkoly,ja bardzo dobrze zanm jezyk i jestem studentka - niechcialabym zawaalic roku przez to wszystko. Moim glownym problemem jest to ze nie ma tu mojego faceta i zyjemy przez rok na odleglosc .....niby ma sie to zmienic ale ciagle czekam. Sprawa jest taka ze on traktuje moja chorobe jak angine ....i nic poza tym....wogole nie rozumie czym jest depresja,jak ja przezywam i jakie leki mi towarzysza przy tej chorobie,,,innna sprawa jest taka ze ostatatnio jak by kompletnie odcial sie ode mnie i zdaje mi dzien w dzien te same zdawkowe pytania......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiok
Mayor of London, to ty?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie mi proszeee Was
nie to nie ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hallloo czy ty mnie czytasz dziewczyno>?? napisslam ci przeciez ze bez psychologa sobie nie poradzisz!!!! masz powazny problem alko plus widze to ppczatkujaca fobia spoleczna-uzalaj sie nad soba dalej a choroby niech ci sie rozwijaja a dziecko z dnia na dzien niech traci matke, jak mozna byc taka egoistka..w takiej sytuacji kiedy ma sie dziecko to sie nie mysli o facecie ani o innyc rzeczach tylko sie robi wszytsko by zapewnic dziecku noemalne zycie, a ty to zaniedbujesz...walic studia -bo bez zdrowia to ci sie na nic nie przydadza, nic niue bedziesz w stanie za rok zrobic,o byciu dobrym rodzicem nie wspominajac czemu taka tepa jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie mi proszeee Was
Germaine...czuje ze tylko ty mnie tu najlepeij rozumiesz....masz racje w 1000% tylko jak mam tu trafic do tego psychologa ? w Uk ....maja general GP i general doctor of disease......moze poprosic go o skirowanie na leczenie do szpitala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomozcie mi proszeee Was
niechce sie stoczyc,chce noramlnie zyc, dla mojego dzieciatka,dla siebie i dla nas....chce ukonczyc studia tiutaj i anzlesc prace - chce byc zdrowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Germaine Geer nie można teraz na nią najeżdzać bo i tak nic to nie da jedynym rozwiązaniem jest specjalista+ wielkie zaangażowanie w relacje z dzieckiem żeby naprawdę każdą częścią ciała poczuć że jest dla kogo żyć. Jeśli chodzi o faceta to jak to się mowi "tego kwiatu to pół światu" młoda dziewczyna więc jeszcze mnóstwo wspaniałych chwil przed nią, a faceta który pomoże wyjść z dołka można znaleźć bardzo szybko byle tylko nie rozczulać się nad sobą i robić wszystko aby być w dobrym stanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to wlasnie krzycze tu___specjaqlista!!!!autorko idz do GP i popros o skierowanie do psychologa-nie wiem czy to mozliwe ale chyba powinno byc, skierowanie do szpitala nie wiem czy to dobry pomysl bo co zrobisz z dzieciatkiem>?? kto sie nim zaopiekuje. to czego ci teraz potrzeba to terapia. po pros o to skierowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×