Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

k.23

ON rzucił mnie z szacunku do mnie!

Polecane posty

ON rzucił mnie z szacunku do mnie! Jak to możliwe co to jest, jak tak można? Patrze na to zdanie. Tłumacze je. Przykładam do różnych szablonów i nie rozumiem! Czy ktoś potrafi mi je wyjaśnić? Mój ex miał partnerkę, którą bardzo kochał a ona go nie itd. Potem spotkał mnie zakochał się we mnie ja w nim nie bardzo, ale ja nie kochałam nigdy nikogo powiedziałam, że uczucie przyjdzie z czasem i postanowiłam zadbać o niego i wydobyć z dołka. Na trudno się nie wzruszyć jak ktoś patrzy na Ciebie jak w obrazek. No ale potem nie chciałam przyjechać do niego na sylwestra i tak się na mnie obraził, że się odkochał! Potem przyznał, że całe uczucie jakie do mnie żywił to była jakaś reminiscencja uczuć do byłej dziewczyny i że w sumie mu się nie podobam bo nie mam blond oczu i jasnych włosów i nie jestem podobna do jego ideału jakim była jego dziewczyna. To nigdy nie przestało boleć. Rozstaliśmy się. Nie pogodziłam się z tym, widziałam że denerwuje się przy mnie bez powodu jest na mnie zły. Zrozumiałam że jednak coś dla niego znaczę. Wróciliśmy do siebie. Spędził u mnie 2 tygodnie urlopu. Widział, że z dnia na dzień kocham go coraz bardziej. Jaka czułam się szczęśliwa, że umiem kogoś pokochać. Urlop się skończył on wrócił do siebie a ja zostałam musiał się zająć paroma sprawami. Źle się to układało na odległość. Rzadko się odzywał, albo pisał mi że się upił i pobił w barze(z ex swojej dziewczyny), albo że siedzi i pije do komputera(w sumei były upały ale to mnie wkurzyło jestem drażliwa jak mam okres). Wreszcie zerwał ze mną prze skypa, kazał odebrać swoje rzeczy w jego biurze i wyjaśnił dlaczego zrywa przez esemes. "Robi to z szacunku do mnie, bo nie czuje tego samego co ja do niego." Po prostu cudownie. Ja pozwalałam mu siebie kochać jak się zakochał chociaż było to dość uciążliwe, ale jak ja się zakochałam to trzeba się rozstać. Widzę, że zwariowałabym jakbym z z nim została. Przez tą jego ex i to, że ona była lepsza, ładniejsza i ogólnie bardziej atrakcyjniejsza ode mnie. To wszytko co napisałam robi z niego potwora ale to nie prawda. To był dobry face,t wrażliwy i sympatyczny, ale o zerowej empatii. Ale jeszcze raz zapytam się. Pewnie nikt mi na to nie odpowie, ale już sama siebie nie rozumiem i nie wiem nic. Co on chciał powiedzieć mówiąc, że rozstał się ze mną z szacunku? No co? Chcę zbudować kolejny lepszy związek, ale cały czas gryzie mnie to stwierdzenie. Dlaczego się ze mną rozstał? I jak to z szacunku. Taaak... wiem... pewni i tak nikt mi nie odpowie, ale chociaż próbuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Okazał szacunek przestając wykorzystywać Ciebie, on nic do Ciebie nie czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kevin 100
To jest aż tak skomplikowane że aż bez sensu. Może i to prawda - stwierdził np. ze bedzie Cię zdradzał to i lepiej się rozstać. Ja tak kiedyś zrobiłem. Stwierdziłem ze muszę jeszcze poznać kilka kobiet bo mnie rozniesie i rzuciłem moją dziewczynę co by jej nie robić przykrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzucił cię z powodu braku uczuć a nie żadnego szacunku, szacunek to dodał dla osłody.coś w stylu jesteś za dobra dla mnie. olej go o skoro facet dalej myśli że kocha ex to na pewno nie jest gotowy na żaden związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki naprawdę potrzebowałam, żeby ktoś spojrzał na to normalnie. Bo naprawdę im dużej nad tym myśllałam tym mniej wiedziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widac nadal kocha swoja EX niestety musisz sie z tym pogodzic i dac mu spokoj niech sobie odejdzie jak mu tak lepiej. A to co napisal ja sobie tumacze tak ze szanuje ciebie i nie chce cie oklamywac ze cie kocha jak tak nie jest, nie chce Cie ranic choc i tak to juz zrobil ale mysle ze nie chcial zebys sie glebiej angazowała. W sumie nie rozumiem takich ludzi ktorzy nie chca byc z innymi bo wciaz mysla o bylej no sorry kurcze czas najwyzszy sie z tym pogodzic co bylo minelo i nie wroci jak to ja mowie "Nie wchodzi sie dwa razy do tej samej rzeki" wierze w to poniewaz zdarzylam sie w swoim zyciu przejechac i ta teoria moim zdaniem jest prawdziwa jesli raz juz zerwie to bedzie zrywal, podobnie jak ze zdrada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo to nigdy nie jest tak że ktoś nie jest gotowy na nowy związek. zazwyczaj jest tak że nie jest gotowy na związek z tobą...a potem pozna kogoś zakocha się i zapomni o ex. przynajmniej miał odrobinę przyzwoitości i nie marnował więcej twojego czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wiec „ta dziewczyna po wielkiej miłości służy jako terapia. Nie traktuje się jej ani poważnie ani fer. Bo to przecież tylko terapia. Potem, jak już się czuje dobrze można szukać następnej prawdziwej dziewczyny i tworzyć normalny udany związek. A ona? No cóż Ona się nie liczy. Dziękuje za rozwianie wszelkich wątpliwości. Więcej w taki syf się nie wpakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie łam się, dużo osób tak ma, jemu nawet mogło się wydawać że coś do ciebie poczuje albo że czuje a jednak to nie było to.ciesz się że więcej czasu nie straciłaś. znajdziesz kogoś kto ciebie będzie uważał za największy skarb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asedrfghjk
bo kocha cały czas tamtą. A z tobą chciał być bo miałaś pomóc mu zapomnieć. teraz gdy widzi ze sie zakochalas to nie chce cie ranic bo wie ze i tak caly czas mysli o tamtej i ze szukal jej w tobie. jak chcesz pogadac wejdz na www.forumdlainteligentnych.pun.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi jest tak ciężko zrozumieć, że można zakochać się w kimś i odkochać i powiedzieć, że w sumie to uczucie nie było do Ciebie, że to było odbicie uczucia do kogoś innego. Przecież ja tam byłam widziałam i wiedziałam, że nie kłamie jak mówi co do mnie czuje. A potem dowiedziałam się, że byłam terapią. Teraz jak ktoś się we mnie zakocha nie uwierzę mu. Bo w co mam wierzyć? Że to jest miłość? Nie to nie jest miłość. Nie wiem czy w ogóle coś takiego istnieje, jak nie można ufać nawet zakochanemu chłopakowi? A może trzeba kogoś traktować jak psa, żeby kochał? Żeby ciągle cierpiał, wtedy takie uczcie-zauroczenia może trwać latami? Na razie wmawiam sobie, że tak się zachowują tylko ci co mają złamane serce, ale są też inni którzy chcą naprawdę być z kimś razem. Tak normalnie, a nie bawić się w smutne namiętności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×