Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozdarty on

rozdarty między dwiema kobietami

Polecane posty

Gość w 100%
mam nadzieję, że twoja dziewczyna (ta co jest daleko) zdradzi Cię pierwsza. zasługujesz na to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna z Ina
Gdybys szczerze kochal swoja dzieewczyne nie dopuscil bys do tego.. !! trzymałbys sie z dala od pokus !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idiotyczna moda
ale dylemat albo chcesz być ze swoją dziewczyną albo nie, jeśli nei chcesz to kończysz ten związek w końcu po 3 latach to albo ślub i wspólna przyszłość albo nie ma sensu tego przedłużać i oszukiwać drugą osobę myślę że nie jesteś gotowy na ślub więc jakby podświadomie szukasz odskoczni bo nie masz odwagi podjąć radykalnego kroku by zerwać z dziewczyną rozwiązanie jest proste albo chcesz być ze swoją dziewczyną albo nie a gadanie że się zauroczyłeś jest bzdurą zauroczyłeś się bo ta laska jest na miejscu, zauroczyłeś się bo nie jesteś gotowy na kolejny krok z tamtą a rozdarcie wynika z faktu że wiesz że boisz się zerwać tak samo jak boisz bardziej zaangażować więc łatwiej jest ciągnąć na dwa fronty i nie podejmować żadnej decyzji dobrze wiem co myślisz: nei zerwę z dziewczyną bo żal, bo tyle wspólnych doświadczeń, bo nie wiem jak będzie z tą nową i czy warto....ale dokładnie to samo myślisz o teraźniejszej narzeczonej, nie wiesz czy chcesz i nie wiesz czy warto to ciągnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdarty on
...i w tym też jest sporo racji... Dzięki wszystkim za podzielenie się swoimi uwagami...muszę zmykać...żeby znowu nie było, że mam kogoś w dupie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nemessions
myślę, ze powinieneś dać sobie czas, poznać ją lepiej i wtedy podjąć decyzję. To, ze jesteś z kimś teraz nie oznacza, ze musisz być do końca życia jeśli spotkałeś kogoś na kim ci zależy. Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy to miłość czy pożądanie, czy może jedno i drugie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nemessions
no i dobrze by było gdybyś wiedział co ona czuje. Czy o tym rozmawialiście? Czy ona wie, że jesteś z kimś? Czy dąży do związku z tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
Czyli ujmując krótko...przejadł ci sie chleb i przyszła ochota na bułeczkę. Ty już zdradziłeś emocjonalnie, kwestia czasu, kiedy zdradzisz fizycznie. Zdrada rodzi sie w głowie, a kończy w łóżku. Szukasz teraz osoby w podobnej sytuacji. Po co? Żeby się dowartościować. Sam czujesz, że nie jesteś w porzadku wobec swojej partnerki, porównujesz obie i nowa zdobycz wychodzi na plus. Z tamtego zwiazku już nic nie będzie, nie oszukuj samego siebie. Odejdź i daj swojej byłej dziewczynie żyć, nie rań jej zdradą. Chyba nie zasłużyła sobie na takie twoje postepowanie. Kolejna kobieta bedzie przekonana, że facet to świnia. Chcesz dołaczyć do grona wieprzów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja posumuje to tak
W kazdym praktycznie zwiazku po ok 2,5 roku przychodzi pierwszy kryzys, wkrada sie rutyna. to jest czas na zrobienie kolejnego kroku, jesli go przeoczysz zostajesz w marazmie i niec na to nie poradzisz. tam gdzie wieje nudą wystarczy odrobina świezosci innosci i czlowiek od razu zaczyna sadzic ze to coś glebszego. rada jest prosta, masz 32 lata, jesli do tej pory nie zdecydowales sie na przekroczenie bariery bycia na powaznie z dziewczyną, tzn ze cos jest nie tak. zostaw ją i badz z ta nową , ale tym razem nie czekaj tak długo, bo znowu przeoczysz TEN moment i po kolejnym zwizazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nemessions
zgadzam się z zapachem pomarańczy, tyle tylko, że uważam, że tej nowej też nie powinieneś ranić.Nie wiem jak to jest miedzy wami, ale ona przecież też nie jest chyba winna tego co się stało. Mało napisałeś, aby coś konkretnie doradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłypan
A ja Ci nie wierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdarty on
...o tym co czujemy nie rozmawiamy...tak jest chyba po prostu łatwiej...ona wie, że jestem z inną i dlatego trzyma dystans, to nie jest kobieta która wlezie do łóżka każdemu...ja niczego nie deklaruje, ona się nie narzuca...jest nam dobrze w swoim towarzystwie a do tego dochodzi pociąg fizyczny...i możecie mi nawtykac ile wlezie, że nie wiem czego chcę, że idę na łatwiznę bo nie rozmawiam szczerze...ale co ja mam jej powiedzieć...naobiecywać kiedy sam nic nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdarty on
nie wierzysz w jakiej kwestii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie jak wyżej
stary baran a ma takie dylematy za długo zwlekałeś i już sam nie wiesz czego chcesz, ty chyba nie nadajesz sie ani do małżeństwa ani do stałych związków za szybko się nudzisz i nie masz wizji co chciałbyś w przyszłości skoro masz 32 lata, to poznałeś obecną mając lat 29...aż dziw że nie pomyślałeś wtedy że pora się ustatkować, nie myślałeś wtedy i nadal o tym nie myślisz obecna sytuacja to syndrom ucieczki sprzed ołtarza niby co mamy Ci napisać ? ze to wina Twoje dziewczyny że się nie stara i się z nią nudzisz ? wina jest w Tobie bo nie chcesz się angażować na poważnie i na zawsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a ja posumuje to tak
No wybacz ale u mnie żadnego kryzysu po 2,5 roku nie było. Wręcz jest dużo lepiej niż było bo zamieszkaliśmy razem i sam miód i orzeszki ciągle. Wiem można za to znienawidzić mnie :P:P.... Kryzysy następują niezależnie od stażu, ale przytrafiają się każdemu, szkoda że większość wtedy zamiast walczyć o swój związek woli poszukać sobie nowego partnera.. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a ja posumuje to tak
zgadzam się z kimś kto pisze że koleś ma syndrom ucieczki przed ołtarza. Wg mnie po prostu w jego związku zrobiło się poważnie i trzeba się zdecydować na coś. A że koleś po 30stce wieczny, kawaler to woli rozwijać erotyczną fascynacje niż zejść wreszcie na ziemie... Autorze o zakład że właśnie tak kończyło się większość twoich związków - robiło się za poważnie a ty szukałeś pretekstu żeby zakończyć związek, albo gdy to kobieta miała problem z tobą, przysparzałeś ich więcej żeby to ona odeszłą i nie być winnym :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ejjjjjka
Ja ciebie autorze rozumiem choc sama nic takiego nie przezylam i nie chcialabym przezyc. Ale uazam ze kazdy czlowiek ma prawo pogubic sie. Jestes o tyle w porzadku ze mowisz o tym szczerze i potrafisz sie przyznac do tego co jest. Mam nadzieje ze dokonasz slusznego wyboru jednak zanim go dokonasz przemysl sobie wszystko tak na maaxa zebys pozniej niczego nie zalowal. kazdy zasluguje na szczescie a z trzech osob zawsze jedna zostanie poszkodowana i nieszczesliwa no coz takie jest zycie. Zycze duzo rozwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
"ona się nie narzuca...jest nam dobrze w swoim towarzystwie a do tego dochodzi pociąg fizyczny..." Tylko ta była dziewczyna na odległość jest przeszkodą w konsumpcji nowej zdobyczy:P Hipokryta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozdarty on
nie masz racji "zapachu pomarańczy"...nie ma tu żadnej hipokryzji...prawda jest taka że mam mętlik w głowie, ale jestem facetem i w pewnym momencie pomyślałem jak facet...prawda jets taka...zaczęło czegos brakować...spotkalem piękna, mądra kobietę, masz rację, że zdrada zaczyna się w głowie a kończy w łóżku...na szczęście ona jest mądrzejsza ode mnie i powstrzymała moje męskie myślenie. Jakby nie było ...czas pokaże...(nawiasem mówiąc...święty nigdy nie byłem, ale kiedy byłem w związku nie zdradzałem).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowosc jest zawsze bardziej
chesz jeszcze ratowac swoj zwiazek ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowosc jest zawsze bardziej
w zwiazku na odleglosc pokusy sa duzo wieksze i latwiej komus zawroci w glowie, jak dobrze znasz ta nowa kobiete?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zubereck
Ja ciebie rozumiem, też tak kiedyś miałam.To normalne, że masz mętlik w głowie.Każdemu może się zdarzyć i w każdym wieku. Z tego co piszesz wywnioskowałam że z tą nową kobietą chyba nie znacie się zbyt długo. Nie napisałeś też jak ona na ciebie reaguje, a to dość istotne, no i jaka jest jej sytuacja, jest sama? To, że cię powstrzymała i że się nie narzuca tylko dobrze o niej świadczy skoro wie, że nie uporządkowałeś jeszcze swojego życia. Zbyt mało napisałeś aby radzić i o tej nowej i o dotychczasowej, bo może warto też ratować to co było. Ale ciężko coś napisać wiedząc tak niewiele. Z nową powinieneś porozmawiać szczerze o tym co czujesz, może rozwiązanie znajdzie się samo i jest prostsze niż myślisz. Powodzenia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 718ssksm18910
Po kilku latach z nowa, znowu poczujesz to samo, co teraz, ale do innej. Bo np. dopadnie Cie kryzys wieku sredniego. zawsze to, co nowe wydaje sie lepsze. I to dotyczy wszystkiego. Tylko zycie juz nieraz pokazalo, ze to nie zawsze jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja cię rozumiem
przeżyć coś co jest pomieszaniem fascynacji,pożądania,radości ,zwariowania i niekończących się rozmów nie jest dane każdemu super jest jak to spotka wolnego a jak zajętego zaczyna się hard core bardzo cięzka sytuacja ale kto nie przeżył nie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zubereck
Ktoś głupoty opowiada, że za parę lat będzie następna, może być, ale nie musi. Jeśli do tej pory byłeś stały w uczuciach, nie zdradzałeś, to coś musi w tym być. Przecież jeśli jesteśmy z kimś to nigdy nie oznacza że do grobowej deski, każdy z nas jest odrębna jednostką.Trochę już żyję na świecie i wiem że takie idealistyczne podejście, że tylko jeden,jedna nie ma racji bytu. Po prostu czasem po wielu latach dopiero spotykamy swoja prawdziwą druga połowę:-) Moj ojciec rozpoczął nowe życie w wieku 41 lat i wiem, że nigdy tego nie żałował.A ja dopiero niedawno zrozumiałam o co w tym wszystkim chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×