kurde miałam założyć o czymś topik, weszłam na kafe

i zapomniałam co chciałam napisać :O

wiedziałam, że tak sie to skonczy

już się kończy?

spoko, ja przyszedlem do domu, siadlem przed kompem i zapomnialem, ze jestem glodny. Teraz pamietam, ale nie chce mi sie duszyc rupy.

?

jezeli przekaz nie jest zmetaforyzowany, to jasne... mmm cukier...

hehe dobre :D

marcepan ze skorka pomaranczy :) rzecz jasna z Biedronki

jassne, jezeli z dostawa do domu Twoj Ci ja i zrobcie cos z tym captcha. Nie chce mi sie tych literek rozszyfrowywac!

dawaj adrese zara bende

musialabys az do pyrogrodu sie wybrac, ale ja jestem na tak. I wez cos do picia, bo sok mi se tez konczy.

mam pomarańczowy pasuje? :) oczywiscie tez z Biedronki ))

jasne, ze pasi! Tak mnie suszi, ze moze byc nawet napoj. komu mam cyce pokazac? a jak ktos mi uszczknie kawalek suta?

ale to nie napój, to sok :)

kurfa najblizszy pociag mam o 6 rano dipiero i jedzie sie 3,5h :O :(

no to sluchaj, palam do Cie uczuciem tegim! kaman, kaman!

jak stolyca, to masz jeszcze o 23:20, tylko sie streszczaj!

nie stolyca! jakby była stolyca to by prościej było chyba jednak nici z naszej dzisiejszej randkełe gdyż jutro muszę być na miejscu a nie zdążę obrócić na czas :(

Na miejscu? A co? Na grzyby idziesz? Coz, widac nasze uczucie musi dojrzec zanim dojdzie do batonikow.

NO CÓŻ muszę zjawić się na uczelni by złożyć podanie o skreślenie z listy studentów :(

kogo chcesz skreslic? Nie warto skresliac, spieszmy sie kochac ludzi tak szybko.

siebie :(

a po co chcesz sie skreslac? Uwazasz, ze nie jestes w stanie nic wniesc do zycia uczelni? Nie wierzysz, ze jestes w stanie z niej cos wyniesc? Ja w Ciebie wierze, masz sok, a ja taki spragniony! Znajomy z informatyki wyniosl chyba 600gb ram, da sie!

na dzień dzisiejszy nie jestem w stanie nic wnieść w życie uczelni, nic dla siebie z niej wynieść, od dwóch lat, mimo posiadania soków i jedzenia batonów z Biedronki po prostu ledwo ciągnę :( nie daję rady :( muszę się ogarnąć :( z bólem serca, ale taką decyzję podjęłam bo muszę podleczyć depresję i nerwicę :( muszę bo nie daję już rady :(

Ty tak serio? Jezeli serio, to bier dziekanke i masz rok na leczenie ddepresji, zobaczenie Gdanska Oliwy, Katowckiego Brynowa i innych wspanialych rzeczy. Jak nie masz kasy, to dwa-trzy miechy dorywczej roboty i rok bumelowania w trasie.

już miałam dziekankę więc już nie mogę :( myślałam wtedy że uda mi się coś ogarnąć ale się pomyliłam, więc teraz muszę zrezygnować, a później się po prostu reaktywuję, u mnie na uczelni to nie jest problem.

to sie tak mowi, ale jak sie skresli... znajomi tak robili i nie wrocili. A zostac na studiach, umoczyc rok i powtarzac?

no mogłabym, nawet bym nie musiała na wszystko chodzić bo mam trochę zaliczone, więc luz bym miała ogólnie, ale nie, postanowiłam zrobić przerwę. jak szłam na dziekankę to każdy mi mówił "nie wrócisz" ale ja chciałam, wróciłam, teraz też będę chciała, bo sobie postawiłam cel - skończyć tę szkołę, choćby tylko licencjat, ale mieć dyplom, bo ten kierunek jest moją pasją, chcę się uczyć, bo uczą nas świetni ludzie, świetni artyści, naprawdę znający się na tym co robią, z osiągnięciami, ale ja po prostu nie daję psychicznie rady :( muszę się leczyć, bo jak nie zacznę, to wiem, że zrobię sobie krzywdę, a nie chcę mieć studiów, pracy i leczenia naraz, sama praca jest wystarczająco stresująca :(

To co to sa za studia? Lodzka filmowka? Jak masz samozaparcie, spoko. Byle sie na zwieraczu nie odbilo. Najdziwniejsze jest to, ze siedzisz na kafe i masz depresje. Tylu ludzi, ktorzy udowadniaja, ze reprezentuja soba praktycznie nic to niesamowity boost dla samooceny ;]

toż kafe jest dla przegrańtzów właśnie nie filmówka ;) nie ta dziedzina sztuki :) zacznę teraz brać leki niedługo i się ogarnę ;)