czy można pokochać faceta, który nam się nie podoba z wyglądu?

Ja jestem najlepszym przykładem, że można. Poznałam kiedyś faceta, bardzo przeciętny, nie podobał mi sie w ogóle. Taki zwykły to był dla mnie kolega, szczerze mówiąc nawet go trochę obgadywałam, że brzydki. Kilka miesięcy później zakochałam się w nim do szaleństwa. Teraz mogłabym patrzeć na niego godzinami, wiem że nie jest przystojny i w ogóle, ale dla mnie jest najpiękniejszy. Także dziewczyny, nie skreślajcie nigdy facetów, którzy początkowo się wam nie podobają z wyglądu ;) Sama nigdy nie wierzyłam, że to może być prawda, pokochać kogoś, kto nam się nie podoba. Ale teraz wiem, że w miłości wszystko jest możliwe ;) Jak to się mówi - "szukałam całe życie ideału, ale pokochałam Ciebie" :) Pozdrawiam!

haha, chyba jakis brzydki chlopak to napisal:D Jesli jednak napisala to kobieta, to wiedz, ze zaden facet nie zakochalby w kobiecie, ktora uznal za brzydka

potwierdzam:) Na poczatku w moim facecie nie widzialam nic atrakcyjnego, wtedy byl tylko znajomym- w miare poznania zakochiwalam sie w nim i teraz podoba mi sie cały taki jaki jest:)

"szczerze mówiąc nawet go trochę obgadywałam, że brzydki. Kilka miesięcy później zakochałam się w nim do szaleństwa. " nie dodalas, ze ta twoja zmiana zdania to nastapila wtedy, kiedy dowiedzialas sie, ze duzo zarabia.

A ja wcale nie napisalam nigdzie, że facet się zakocha w dziewczynie, która mu się nie podoba ;) Wiem, że faceci to wzrokowcy i przywiązują dużą wagę do wyglądu. Chodzi mi o kobiety tylko ;) Bo wiele moich koleżanek skreśliło wielu facetów, tylko dlatego, ze ich wygląd im nie odpowiadał. A ja tego nie zrobiłam i teraz jestem bardzo szczęśliwa :) Chciałam po prostu podzielić się z wami swoim szczęściem :)

Zarobki nie mają tu nic do rzeczy. Tym bardziej, że można powiedzieć, że on w ogóle nie zarabia jeszcze, tylko DORABIA sobie, ponieważ obydwoje jeszcze studiujemy dziennie. Więc ssfsfs twój argument własnie wziął w łeb.

Wcale się nie dziwię. Bo nie powłoka zewnętrzna ważna w człowieku. Może się nie zakochałam, ale facet, który za wygląd powinien dostać 5 lat bez wyroku był moim najlepszym, najcudowniejszym przyjacielem długie lata

potwierdzam :) zycze szczescia kochana :)

nie bardzo chce mi się wierzyć w tą opowieść. Z facetem , który się nie podoba, to raczej się znajomości nie utrzymuje, ani zabiega o nią. Chyba że jest to jedyny facet na bezludnej wyspie.

U mnie było podobnie mój facet podobał się koleżankom jest przystojny,ale ja tego nie wiedziałam dla mnie był przeciętny i wcale mi się nie podobał.Wszystko zaczęłam postrzegać inaczej jak się zakochałam teraz dla mnie najprzystojniejszy:)Koleżanki śmiały się ze mnie,że ślepa byłam wczeniej

Jest to możliwe. Ja jestem z takim mężczyzną. Nie jest ładny, jedynie ciekawy z urody, ale jest gruby, no generalnie na wygląd nikt by na niego nie poleciał, ale za to ma niesamowitą osobowość, jest bardzo zabawny, inteligentny, niesamowicie zaradny, swoimi cechami imponuje niestety nie tylko mi, dlatego jestem o niego bardzo zazdrosna. Żadna impreza bez mojego faceta się nie obejdzie, wieje wówczas nudą. Także zawsze jesteśmy zapraszani i nieraz słyszałam - przyjdzie koniecznie, bo inaczej to będzie nuda. Ps. ja akurat jestem niezłą laską.

Przez chwile poczułem dreszczyk że to morze spotkać mnie,niestety tylko w marzeniach

ja też wierzę pokochałam brzydalaaaaaaaa :D z mnóstwem wad, ze straszną przeszłością i nieciekawie zapowiadającą się przyszłością ale szanuje mnie, kocha :D mogłabym mieć przystojniaka itd. ale kocham jegoooooooooo

że można pokochać kogoś mimo tego, że nie jest najpiękniejszy. Pierwsze wrażenie ma niemal wyłączność w wyglądzie. Jednak jeśli jest to nasz znajomy i widujemy go i poznajemy jego osobowość mimo naszej niechęci do wyglądu z czasem zaczynamy postrzegać inne jego cechy, które przeważają i urzeka nas ta druga osoba pomimo braków w wyglądzie. Dochodzi do tego że zakochujemy się, chociaż jeśli dla kogoś wygląd ma 1. miejsce mimo wszystko to chyba się nie przemoże. Tak czy inaczej z pewnością zakochanie sprawia, że dana osoba jest dla nas najpiękniejsza, niekoniecznie fizycznie i tylko z nią chce się przebywać.

chcialbym wierzyc ze to prawda ale ja juz w to nie wierze dziewczyna ktorej sie facet nie podoba zostawi go dla pieknisia w najmniej oczekiwanym momencie ps nie kazdy facet to wzrokowiec!

można- tylko taki facet musi mieć wtedy dużego fiuta albo portfel. Tak rozumuje kobieta.

Ja miałam kiedyś brzydkiego faceta. I to nie było tylko moje zdanie-rodzina i kolezanki non stop mówiły, że zasługuję na kogoś atrakcyjniejszego. Mimo iż był młody (24 lata) miał mnóstwo zmarszczek, brzydkie zęby i fatalne rysy twarzy. Ale był dla mnie dobry i dbał o mnie, bylismy swego czasu baaardzo zakochani :)

Aha, nie był bogaty. A wręcz mozna powiedzieć, że zaliczał sie do tych biedniejszych.

to sie nazywa prostackie myslenie facetow to ze jestescie pasztetami to raz a dwa wcale nie trzeba miec wielkiego fiuta czy sporo kasy, bo akurat po sobie moge powiedziec z reka na sercu ze wygląd dla kobiet ma mniejsze znaczenie i jak ktoś ujmuje osobowoscia to zdobędzie każdą.A tak sobie mozecie tlumaczyc, bo najwidoczniej tej osobowosci nie macie i jestescie sfrustrowani z tego powodu.

odświeżam, ja tak samo jak się zakocham to koniec choćby nie wiem jak wyglądał źle to dla mnie jest po prostu cudowny, godzinami się mogę patrzeć na jego zdjęcie i wzdychać z utęsknieniem. Byłam kilka razy zakochana, jak facet jest opiekuńczy, troskliwy, uśmiecha się, rozumie mnie, jest taki do rany przyłóż, to ja po prostu go uwielbiam. Kilka razy byłam z takimi super przystojnymi, ale nie trwało to nawet miesiąc bo oni byli beznadziejni (ale nie mówię, że wszyscy ładni tacy są, tylko, że ci konkretni byli do niczego), wszystko musiałam za nich robić, koszmar, kopnęłam ich w tyłek, nie chciałabym z nimi być, bo byli przystojni, dla mnie byli brzydcy, jak ich widziałam to tylko się denerwowałam niepotrzebnie, zero pozytywnych emocji, byli brzydcy dla mnie, mimo, że jak ich pierwszy raz zobaczyłam to było WOW, to potem pojawiło się O FUJ! . A jak spotykam takiego miłego faceta, to uroda nie gra roli, jak go widzę to jest dla mnie piękny, jak się uśmiecha, jak widzę miłość w jego oczach to się rozpływam, i nie umiem ocenić czy jest brzydki bo wg. mnie piękny. Kiedyś byłam z takim nieatrakcyjnym, ale byłam tak zakochana, że wydawał mi się przepiękny, cud po prostu, ale się pokłóciliśmy i zbrzydł mi natychmiast, więc tu raczej o emocje chodzi. Mam takiego znajomego , którego bardzo lubię, i co do jego atutów : cudowne włosy ;) cudowny uśmiech, piękne, duże brązowe oczy. A moja znajoma powiedziała o nim, za duże, okropne oczy, irytuje mnie jego uśmiech, zrobiłby coś z tymi włosami. Więc to co dla mnie było jego atutem bo go lubię, to dla niej to był minus, bo go nie znała. ha ha wydaje mi się, że wygląd nie ma znaczenia. Ja jak się zakochuję, to jestem ślepa, tracę zdolność logicznego myslenia, a zakochuję się nie w wyglądzie, tylko w tym jak się z tą drugą osoba czuję, jak świetnie się razem czujemy, to jesteśmy piękni dla siebie. Moja wersja sprawdzona naprawdę, z doświadczenia mówię. Wygląd nie ma żadnego znaczenia.

bywa tak że wyglądem ktoś nam kogoś przypomina i może troszkę odpychać. Głupie ale myślę że jak się pozna osobę to można zetrzeć złe wspomnienia

dodam, że oczywiście przy pierwszym wrażeniu brzydki nas nie interesuje, no ale jak już przebywamy z nim, bo na coś czekamy, gdzies musimy z nim iść, pracujemy razem, widujemy się bo coś załatwiamy wspólnie, to poznajemy tą osobę i wiemy jak się z nią czujemy, mam takiego kolegę chyba nie jest atrakcyjny, dodatkowo niski, łysiejący, to mój kolega ale uwielbiam go osobiście, wg. mnie jest szalenie przystojny, uwielbiam jego oczy, nos, uśmiech. Jak kogoś lubię to mi się wydaje piękny. To samo z koleżankami, jak je lubię to wydają mi się ładne, a jak kogoś nie lubię to wydaje mi się brzydki. I nie umiem obiektywnie ocenic kto jest ładny, chyba żebym tej osoby nie znała, bo od razu kieruję sie emocjami, tym co czuję do tej osoby, jeśli sympatię to mi pięknieje natychmiast, a jak niechęć to mi się wydaje strasznie brzydka, a może byc obiektywnie dokładnie na odwrót. Nie umiem byc obiektywna co do wyglądu.

Może i można, ale żaden facet, choćby nie wiem jak dobry się wydawał nie pokocha kobiety która go nie pociąga wizualnie. Więc jaki w tym sens? No jaki? I znowu kobiety wychodzą na uczuciowe, empatyczne męczennice-masochistki. A cwani faceci tylko mogą się z tego ratować. Bo taki brzydal jeden z drugim może liczyć na ładną kobietę, a o tych mniej urodziwych kobietach nikt ciepło nie pomyśli, nie weźmien pod uwagę. Nie podoba mi się to.

większość kobiet to zwykłe pedałki dlatego patrzą na urodę facetów poprzez pryzmat urody swoich koleżanek :)

Faceci nie maja lepiej od kobiet,bo jak dziewczyna ma kompleksy to pójdzie z kazdym,tak tu zakochane w swwoich brzydalach a jakby jakies ciacho na nie spojrzało to zaraz by im było mokro.

mnie sie musi podobac

nie musi byc piekny ale musi mi sie podobac

nie mozna pokochac faceta z wygladu , tylko z charakteru

A oni to niby pisza tak wspaniale o brzydulach?Oczywiscie ze nie wyglad jest ważny i dla faceta i dla kobiety.

patrze na wyglad i na charakter