Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bartek1551

żona chce rozstania.pomóżcie

Polecane posty

Gość luiza21
Albo ona Cię nigdy tak na prawdę nie kochała. A może idźcie razem do psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luiza21
A Ty chcesz tego rozwodu czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura-kultura
psychologa/seksuologa i poradni rodzinnej Kobiety często decydują się na seks żeby nie sprawiać przykrości mężczyźnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
do kura kultura. no mniej więcej od tego momentu się zaczęło. jak sie 2 dziecko urodziło. wcześniej żona pracowała ale jak siępierwszy urodził to poszła na wychowawczy. i tak pozostało do końca sierpnia. teraz pracuje. a co do pomocy męża to może aż nadto sięczasem angażowałe. były chwile, że mniej były i takie że wcale. po pół roku od narodzin 2 dziecka miałem wypadek i na 1,5 roku byłem uziemiony zawodowo. to i kasy brakowało i wogóle było ciężko. Ale zawsze ją wspierałem że świetnie sobie radzi przy dzieciach. byłem pełen podziwu. a na inne obowiązki domowe to trochę narzekałem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
ja rozwodu nie chcę, ale też nie chcę tak dalej brnąć bo już z sił opadłem. w 2 miesiące schudłem 20 kg. trochę za dużo. u psychologa razem byliśmy 1 raz ale nie potrafiła ze mną tam rozmawiać. Myślęże terapia małżeńska ale żeby ona tego chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luiza21
Chcesz ratowac ten związek? Musisz sobie szczerze odpowiedziec na to pytanie.I czy jest jeszcze co ratowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
kurcze. no chcę. robię wszystko co w mojej mocy. ale jak pisałem już mi sił brakuje. zastanawiam się czy jutro do pracy iść. bo w piątek to 3 godz w pracy przepłakałem. słabo, mówiłem że mi coś do oka wpadło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
wydaje mi się że jeszcze nie jest za późno, nawet jestem tego pewien

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luiza21
Bardzo Ci współczuję. A czy ona tak na 100 procent Cię nie zdradza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
narazie nie. na 100. ale nie wiem co dalej będzie. ona wie że tylko to jest w stanie mnie skłonić do rozwodu, ale wtedy z orzekaniem o winie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura-kultura
Jeszcze kilka pytań. W jaki sposób dbałeś o żonę - proszę o konkrety (często się mówi, że dbamy o związek a później nie ma czego wymieniać). Wyręczałeś ją czasami z jej prac? Gotowałeś? Sprzątałeś? Robiłeś dla niej coś miłego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura-kultura
Tutaj wszystkie fakty są ważne, za rozpad małżeństwa przeważnie odpowiadają obie strony, nawet z tego powodu warto być szczerym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luiza21
Wiesz co odpocznijcie troche od siebie. To dobrze Wam zrobi a szczególnie Tobie,jak pobędziecie trochę osobno to może każde z Was dojdzie do jakiegoś wniosku. Musisz odpocząc. Jest Ci to potrzebne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
gotowałem, sprzątałem ,prałem, zakupy robiłem, wszystko czo sobie życzyła oczywiście w granicach rozsądku to miała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
już odpoczywaliśmy od siebie. teraz też się praktycznie nie widujemy. jedynie wieczorem. nawet teraz jest do 22 w pracy a ja o 6 rano wychodzę do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura-kultura
Pozostaje tylko pytanie co na temat waszego związku ma do powiedzenia żona? Jak ona argumentuje swoją potrzebę odejścia? Z tego co piszesz, z twojej strony nie było wielkich przewinień, ale przecież coś musiało się stać...przecież ślub bierze się z miłości i w takim przeświadczeniu zakłada rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
żona uważa że jej uczucie wygasło :( czemu - tak naprawdę to nie wiem, sprzeczki były ale o pierdoły jak to w każdym chyba związku. Ona twierdzi że w tej chwili to jej do szczęścia potrzeba tylko żeby wokoło niej byli ludzie :( Dziwne jest natomiast że nigdy mówiąc o szczęściu nie wspomina o dzieciach :( to mnie przeraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luiza21
A może tu jest problem,że właśnie nie widujecie się praktycznie,może ona czuje się samotna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
wydaje się że kocha nasze dzieci, chociaż jak z kimś rozmawia czy na necie siedzi to nie interesuje jej co w chwili obecnej dzieci robią :( a poza tym czepiam się do niej bo dzieciom na wszystko pozwala, na głowę jej weszli, robią co chcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
luiza21. od 2 tygodni jak razem pracujemy to się praktycznie mijamy. a problem powstał ok. 3 lat temu jak dobrze widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura-kultura
może to wypalenie spowodowało siedzenie w domu? "do szczęścia potrzebni jedynie ludzie" - to zdanie wiele tłumaczy. Słuchaj, wychodzicie gdzieś wspólnie? Jeśli chodzi o wychowane dzieci....jeśli żona pozwala na wszystko, to chociaż ty trzymaj formę - bez wrzasków, bez bicia oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luiza21
A może ją to wszystko przerosło? Dom,mąż,dzieci...może jej się to niestety znudziło. A ile ona ma lat,jeśli mozna wiedziec?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
no ma 26 lat. a i to siedzenie w domu to też racja że ją przerosło. ale teraz poszła do pracy, w koło ludzie. no ale czy tylko to może być do szczęścia kobiecie potrzebne. Ja już myśleć zacząłem że może seksualnie jej nie odpowiadam, ale jak się o to pytałem to zaprzeczała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura-kultura
mnie się wydaje, że kiedy żona poszła do pracy, poczuła się wreszcie wolna i potrzebna, zrozumiała, że życie nie kręci się wokół zupek i pampersów. Pytam jeszcze raz- wychodzicie gdzieś wspólnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
czasem do znajomych pojedziemy z dziećmi, ale tak sami żebyśmy to nie ma jak bo nie ma się kto dziećmi zająć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
nadmieniam, że to że do pracy poszła to miało wszystko poprawić a tu się nic nie poprawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura-kultura
W jej mniemaniu się poprawiło. Kobiety tak samo jak mężczyźni nie znoszą być zamknięci w czterech ścianach. Jeśli żona ma wizję nowego związku, to ta wizja jest też ulotna. Prędzej czy później zaczną się problemy związane z obowiązkami. Jeśli chcesz ratować wasz związek poradnia jest nieunikniona (musisz poszukać też odpowiedniej poradni, z dobrymi opiniami) Pracujecie oboje, stać was chyba na dorywczą nianię na kilka godzin (sporo jest studentek chętnych zając się maluchem)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura-kultura
Kobieta musi poczuć się kochana, tak porządnie. Każde wyjście jest dobre, nawet takie na godzinkę, zwykła kawa i ciacho. Kwiaty. Dajesz czasami? Drobne upominki. Może seksowna bielizna? Zdaję sobie sprawę, że faceci (w odróżnieniu od kobiet) nie przykładają uwagi do takich pierdół. Masz do wyboru poważny kryzys albo walkę o wasze małżeństwo, ale to ty w tym związku nosisz spodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bartek1551
no tak. tylko przekonaj do poradni moją żonę. to był jej pomysł. zgodziłem się , znalazłem nawet dobrą poradnie za kasę oczywiście, ale jej się odwidziało. boi się że terapia może jej dać impuls do działania w sprawie uczucia do mnie. tak mi sięwydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kura-kultura
może używasz złych argumentów? zawsze możesz twierdzić, że możecie się rozstać, ale wasze dzieci są najważniejsze i czas najwyższy ułożyć stosunki między wami, żeby później wychować dzieci w zgodzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×