prosze o pomoc tylko normalnych ludzi.

nie wiem co sie ze mna dzieje. nie pytajcie czemu, skad, jak i po co. moje zycie to pasmo niekonczacych sie poraze. nie jestem glupia nastolatka .... a nie potrafie sobie poradzic ze swoim zyciem chociaz wszyscy uwazaja mnie za bradzi inteligentna i dojrzala osobe.gowno prawda. chcialabym wpasc pod samochod, zachorowac na bialaczke... nie wiem , cokolwiek! tylko po to zeby w koncu ktos zwrocil na mnie uwage, docenil mnie... zwbym w koncu byla ta osobe ktorej sie pomaga a nie na odwrot!!!!!

z czym sobie nie radzisz?

jakbym dala temat w jakich pozycjach lubicie sie bzykac to by kazdy pisal ;/ nie ma juz widocznie normalnych ludzi na tym swiecie;/

ze wszystkim. kazdy ma mnie w dupie. moje ,,przyjaciolki'' okazaly sie nAJBARZDIEJ DWULICOWYMI OSOBAMI JAKIE ZNAM. moj byly facet kochal mnie i jeszcze 1000 kobiet poza mna. teraz jestem zakochana w facecie ktory nigdy nie bedZIE MOJ, moja rodzina traktuje mnie jak kucharke i sprzataczke z taka roznica ze mi nie placa.i kazdy mnie zna jak cos ode mnie chce a kiedy ja potrzebuje pomocy to wszyscy to maja w dupie, bylam za dobra i teraz ro sie obraca przeciwko mnie. jakby mnie zabraklo to by docenili....

zycie... choojowe

asertywność! moja droga

to juz wiem... sama swiadomosc tego mi nie pomaga.

Rada ciotki dobrej rady - przestań przejmować się tym, kto Cię lubi, kto nie i dlaczego, kto co o Tobie myśli, mówi, sądzi, podejrzewa itd. Zajmij się swoim życiem, swoimi sprawami, szkoła, pracą, zdrowiem, zachowaniem, wygladem itd Rób to, co Ty uważasz za stosowne i potrzebne, a nie ciągle przeglądaj się w cudzych oczach. Bądź rozsądna i asertywna. Tylko tyle.

wiec od jutra nie badz taka dobra i zacznij wymagac od innych

Dobrze to znam, masz niskie poczucie własnej wartości i pragniesz akceptacji, docenienia, okazywania miłości od bliskich, ale nie tędy droga. Sprobuj porozmawiać o tym z rodzicami, bo oni mogą się nie domyslic o co Ci chodzi, tak jak u mnie, tyle, że u mnie to trwa juz kilka lat :/ Nie mysl o chorobach, wypadkach, bo czasem mysli przyciągają zdarzenia, nie tędy droga. Kochaj siebie.

albo sie uodpornisz chociaz trudno i zaczniesz żyć dla siebie i paru wartościowych osób albo życie i ludzie cię zniszczą

Dziewczyno zamiast zasuwać w domu idź do jakiejś pracy (nawet dorywczo), będziesz miała trochę kasy, może poznasz fajnych ludzi i najważniejsze wyrwiesz się z tego obłędu.

A jak to nie pomoze co napisali ludzie powyzej idz pogadac z jakims psychologiem. Powodzenia;-)

ale to nie trwa mniesiac czasu czy dwa, tak jest od zawsze. nauvzylam wszystkich tego ze moga na mnie oiczyc w kazdej sytuacji i mnie wykorzystuja, a jak probowalam robic tak samo to sie zaczeli ode mnie odwracac.. a co do ludzi wartoisciowych to nie znam takich...

Wiele ludzi ma podobnie.i co?niektórzy nawet gorzej.uważaj z takim myśleniem bo w chorobe wpadniesz.żyj po prostu dalej ale nie bądź taka jak do tej pory

no to jak zaczeli się odwracać to po co "zasługiwać " na ich "miłość".Im nie przeszkadza nic aw byciu egoistami.Wartościowi się znajdą tylko będzie ich mało i takie przyjaźnie też zweryfikuje czas