Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Alutkamalutka

Czy mam jechac....doradzcie

Polecane posty

Gość Alutkamalutka

Mam pociag o 17...Ostatnio nie uklada mi sie z moim facetem...roczny zwiazek na odleglosc...jak myslicie jechac i zerwac z nim patrzac mu w oczy....czy smsem...wiem ze smsem taniej...ale nie wiem chyba bym chciala widziec w jego oczach to ze przestal mnie kochac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natrafa
jedź, ale i tak nie zerwiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie to prow ale niestety duzo osob zrywa teraz sms - to jakas porazka i swiadczy o braku szacunku do partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alutkamalutka
no to jest 400 km wiec jest daleko... musze zerwac..nie robcie z niego biedaka,bo on mnie skrzywdzil i przestal sie starac odzywac...nie wiem czy kogos nie ma...wiec nie robcie z niego biednego ze glupia panienka sie zastanawia czy jechac czy nie...bo jej brak taktu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alutkamalutka
i szacunku do niego...moim zdaniem brak szacunku tez jest wtedy kiedy osoba kocha cie i mowi o swoich uczuciach a on cie zlewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, on był nie w porządku, ale to wcale nie znaczy, że powinnaś zachować się w taki sam sposób. Właśnie jak pojedziesz i powiesz mu w oczy o tym co czujesz i zerwiesz, to jest klasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to na co czekasz
Zadzwoń do niego i powiedz mu, żeby przyjechał... A jak juz przyjedzie, to z nim zerwij :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro on był nie w porządku nie sądzę by autorka musiała fatygować się 400km tylko po to by powiedzieć mu "adios" skoro i tak pewnie już wszystko jest jasne, nie zostało tylko wypowiedziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alutkamalutka
wlasnie chodzi o to ze przez smsa.to nie wiem nie zobacze jego reakcji.No nie wiem po prostu mysle ze wtedy to do mnie dotrze ale nie wiem....jak myslicie..nie wiem co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, ale ja bym pojechała, po prostu lubię czyste sytuacje i definitywnie zakończone sprawy. A jak zadecyduje autorka to już jej sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i.No nie wiem po prostu mysle ze wtedy to do mnie dotrze ale nie wiem..." niezła z ciebie frustratka :) powiedz tak szczerze że nie chcesz z nim zerwać :) przeciez to widac i czuć ... ponarzekasz i ci przejdzie:) gdybyś naprawde chciala to zrobić nie powstał by tak debilny temat a związku dawno by juz nie było ... chcesz sie wygadać że ci źle i tyle do rozejścia jeszcze bardzooooooo daleka droga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i zapoomni o tym" myśle ze juz po pierwszym pocałunku autorce odwidzi sie zrywanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no nei ma co sie smiac widac ze ma slaba psyche! inaczej by tu sie nei radzila:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby o mnie to chodzilo, bylabym zdecydowana na 100%, to poczekalabym do jego telefonu. Mysle, ze jesli jestescie razem , to powinien sie odezwac. Wtedy przez telefon , podziekowalabym mu za towarzystwo i definitywnie zakomunikowalabym , ze to koniec. Nie sadze, ze on nie wie jakie mu zarzuty stawiasz. Po co mielic w kolko to samo. Nudne i nic nie wnoszace. Jesli sie nie odezwie , to tym bardziej uznalabym , ze to koniec. Jechac 400 km, walczyc z emocjami , po to byc moze , zeby uslyszec, ze to moja wina no prosze ..... daj sobie spokoj z ta jazda. Lepiej isc z kolezanka na winko, jesli decyzja jest ostateczna i opic to. Pozdrawiam i zycze, podjecia slusznej i ostatecznej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
setunia to nie słaba psycha to szukanie na siłę problemów ... i pożniej dopytywanie sie i szukanie odpowiedzi ... stwierdzeniem "sama nie wiem " autorka już jasno określiła że nie zamierza konczyć tej znajomosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Regres no racja! jak kobieta sie tak waha to zawsze bardziej chce niz nie !!!!!! i raczej zmieknie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a bedziesz miala jak wrocic? Ja bym na twoim miejscu nie jechala. Niby po co? Jezeli on sie nie odzywa to tez milcz, a jesli dzwoni to sie z nim umow, spotkajcie sie (najlepiej jak on przyjedzie:P) i wtedy zerwij. W zyciu nie fatygowalabym sie az tyle km by powiedziec komus, ze to koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale autorka chyba nie po to chce się spotkać by powiedzieć że to koniec tylko żeby sprawdzić czy jest jakaś możliwość by to ie był koniec:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To niech si okresli, jak taka desperatka to niech jedzie i juz na peronie niech go blaga o ratowanie tego zwiazku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×